Oceny według LFC.pl
Liverpoolowi w dobrym stylu poradził sobie w derbach miasta, wygrywając aż 4:0. Jak zagrali the Reds? Poniżej prezentujemy Państwu nasze oceny po pojedynku z Toffikami.
Simon Mignolet: 7/10
Bezrobotny, zwłaszcza w drugiej połowie widowiska. Wyglądał pewnie w pierwszych 30 minutach spektaklu, kiedy jeszcze Everton silił się na próbę zdobycia bramki. Cieszy kolejne czyste konto. Trudno napisać o jego postawie w tym meczu coś więcej.
Nathaniel Clyne 7/10
Dobre zawody. Kilka razy ambitnie strzelał na bramkę Tofików, umiejętnie szachował zawodników Martineza, do granic możliwości utrudniając im próbę przedarcia się pod bramkę Liverpoolu.
Dejan Lovren: 7/10
Poza pierwszą połową niemal bezrobotny - zupełnie jak jego koledzy z bloku defensywnego- ocena jest więc de facto nieco na wyrost, jednak Chorwat w przeciągu całego spotkania nie dostarczył żadnych przesłanek ku temu, aby dać mu niższą notę. Usiłował nawet strzelać na bramkę. Tym razem jednak bez powodzenia.
Mamadou Sakho: 7,5/10
Kolejne dobre spotkanie Francuza. Mimo, że w kilku sytuacjach, gdy usiłował dryblować wyglądał wręcz karykaturalnie, swoją robotę w tyłach wykonał bardzo dobrze. Zwieńczeniem jego dobrej postawy w meczu była druga z rzędu bramka po pięknym, mierzonym strzale pod poprzeczkę. Brawo!
Alberto Moreno: 7/10
Dwa, trzy soczyste strzały, na zero w tyłach i jest mocna siódemka. Trzeba oddać, że Hiszpan ma w lewej nodze istne imadło. Jeśli tylko dołoży do tych potężnych strzałów nieco więcej techniki, da nam jeszcze wiele radości.
Lucas Leiva: 7/10
Rządził, dzielił i - jak na swoje możliwości - bardzo mało faulował. Do wysokiego współczynnika celnych podań dołożył kilka "niekonwencjonalnych" strzałów na bramkę Tofików, które wywołały wielki, serdeczny uśmiech na twarzy szkoleniowca.
James Milner: 8/10,MOTM
Od pewnego czasu, człowiek orkiestra pełną gębą. Do przebiegniętych kilometrów na boisku od jakiegoś czasu dokłada także i nieco pomyślunku oraz plasowanych, mierzonych wrzutek co całej jedenastce The Reds wychodzi tylko i wyłącznie na dobre. Można powiedzieć, że w 226 derbach Merseyside James Milner był w dużej mierze architektem zwycięstwa nad Evertonem.
Phillippe Coutinho: 7/10
Do garści dryblingów zdołał dołożyć kilka niekonwencjonalnych zagrań, którymi wprowadzał spory chaos w defensywie gości. Zwietrzył swoją szansę na zdobycie gola i po raz kolejny- zza pola karnego - zdołał pokonać dobrze dysponowanego golkipera drużyny przeciwnej. Cieszy wysoka aktywność Coutinho w defensywie. Pokazuje to dość jednoznacznie, że nasz Brazylijczyk dołącza do grona zawodników, którzy wdrażają filozofię Kloppa na boisku.
Adam Lallana: 6,5/10
Od kilku spotkań - podobnie jak James Milner - przeżywa swój wielki renesans. Mógł w pojedynkę zabić mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, jednak za każdym razem brakowało przysłowiowej kropki nad i. Czekamy na więcej.
Roberto Firmino: 6/10
Na tle kolegów z drugiej linii zagrał dość nudnie, ale na pewno nie słabo. Szukał kolegów, popisując się kilkoma ciekawymi zagraniami, jednak tego dnia piłka nie do końca chciała się go słuchać. Zmieniony i nagrodzony brawami, choć mógł włożyć w zawody nieco więcej serca i pasji.
Divock Origi: 7,5/10
Kolejny gol, kolejny raz pokazał, że świetnie gra tyłem do bramki, kolejny raz grał zespołowo, kolejny raz pokazał, że mimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia może być tym, który zrobi różnicę. Wielka szkoda, że świetne zawody zatrzymał po prostu nierozważny i brutalny faul zawodnik Tofików. Mam nadzieję, że przymusowy rozbrat z futbolem nie będzie oznaczał dla Divocka spadku formy. W tej chwili trudno wyobrazić sobie naszą ofensywę bez Origiego na szpicy.
Rezerwowi:
Daniel Sturridge: 7,5/10
Wszedł, zrobił dym i strzelił piękną bramkę. Z powtórek wynikało, że przypisywał sobie pewien udział przy golu Coutinho, jednak pokazuje to w mojej opinii tylko i wyłącznie ambicję zawodnika. Dobre zawody, które spokojnie mógł zakończyć z jeszcze większym dorobkiem bramkowym.
Jordon Ibe: 6/10, wyjściowa
Dostał nieco minut, w trakcie których - dla odmiany - nie usiłował przedryblować całej drużyny gości. Wyglądał na kogoś, kto szuka kolegów do gry i ma przed sobą jasno określony cel.
Joe Allen: 6,5/10
Dobra zmiana, wysoka dokładność podań i ambitna walka o każdą piłkę. A do tego dwie niezłe sytuacje, które wykreował. Chwali się.
Komentarze (6)
Milner miał dobrą druga połowę.
Cou robił calą grę, a tutaj tylko 7.
Lucas był najgorszy, nie stanowił większej przeszkody dla rywala, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie nasz środek pola nie istniał.
SKRTEL 10.
O ile zgodze sie ze lovren pooelnil 1spory blad - nie 3 to ocena jest dobra a sakho dal bym wiecej o 0.5 ..
Milner biegal caly mecz i walczyl .. notowal asyste przy golu divocka nie rozumiem czego chciec wiecej..
A cou , lubie go strasznie ale ten mecz to byla straszna padaka w jego wykonaniu.. strzelil gola i to podnosi jego oceny.. bo kilka pilek odebral ale tracił jedną za druga koncertowo.. gdyby everton bylby sklonny do kontr te straty bylyby powazne w skutkach ...
Lucasa ciezko jakkolwiek ocenic..
"Biegał i walczył", zaraz, zaraz, czyż nie dlatego Henderson jest cienki, bo tylko biega i walczy?
Milner w środku pomocy to pomyłka, nie zabezpieczał środka, nie rozgrywał, nie kontrolował tempa. Środkowy pomocnik nie ma tylko biegać i walczyć, zwłaszcza, gdy ma DMFa u boku...
Coutinho ma rozgrywać i tak też się dzieje ale w środe wikłał się w dryblingi które kończyły się stratami gdy niemal wszyscy nasi zawodnicy byli w ofensywie i tylko 2 zabezpieczało tyły..
Zresztą oboje sie zgodzimy że tacy zawodnicy jak Lucas czy Milner czy też Henderson powinni zajmować miejsce na ławie.. lubie ich ale żaden z nich nawet na ten moment "nie ma startu" do Cana a niemiec jest jeszcze młody.. brak mu tylko 2 pomocnika do pary z wysokiej półki