Osób online 1298

ZAPOWIEDŹ MECZU


Po przerwie na mecze w reprezentacjach swoich krajów, The Reds wracają na boiska Premier League. Już jutro o kolejne ligowe punkty walczyć będą z beniaminkiem z Burnley.

Każdego sezonu kibice głośno przeklinają przerwy na mecze międzypaństwowe, jednak w tym roku przerwa ta przyszła w dobrym momencie. Liverpool zaczął rozgrywki w nowym sezonie bardzo nierówno i po czterech meczach dorobek punktowy zamknął się na ledwie sześciu punktach, co daje póki co 7. pozycję w tabeli. Zespół poniósł porażki z Tottenhamem i Aston Villą, jednak jak mówił Rafa Benitez, zwycięstwo w dramatycznych okolicznościach z Boltonem pozwoli Liverpoolowi na nabranie rozpędu i skuteczny pościg za czołówką tabeli.

Burnley wrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii po 33 latach przerwy i już w pierwszych kolejkach zostali poddani ciężkiemu chrztowi bojowemu w postaci dwóch meczów z zespołami Big 4. I od razu sprawili ogromną niespodziankę pokonując Manchester United na swoim boisku 1-0, po bramce Robbiego Blake i wybronionemu rzutowi karnemu przez Briana Jensena. Burnley pokonało również Everton, jednak nie dało rady Chelsea (3-0 na Stamford Bridge) oraz Stoke (2-0 na Britannia Stadium). Ostatecznie, Liverpool zawdzięcza wyższą pozycję w tabeli tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek.

Forma Liverpoolu, zwłaszcza po przerwie, jest obecnie sporą niewiadomą. Można oczekiwać, że Burnley będzie murowało bramkę, a The Reds zawsze mieli problemy z takimi zespołami. Dlatego szansy na sukces w jutrzejszym pojedynku należy upatrywać w szybkim strzeleniu gola i uniknięciu co raz bardziej nerwowego oblegania bramki przeciwnika. Torres, na którym spoczywa największa odpowiedzialność za zdobywanie bramek, pomimo jeszcze nie najwyższej dyspozycji, zdobył już w tym sezonie trzy bramki. Stevie G zaliczył w meczu z Chorwacją dwie bramki a Glen Johnson dwie asysty, co tylko dowodzi tego, że ci zawodnicy są w gazie i będą dalej nadawać tempa ofensywie Liverpoolu.

Pod znakiem zapytania stoi występ w jutrzejszym spotkaniu Javiera Mascherano. Kapitan reprezentacji Argentyny rozegrał całe spotkanie przeciwko Paragwajowi i Benitez będzie pewnie chciał dać odpocząć temu kluczowemu zawodnikowi. Oznacza to, że cofnięty zostanie Steven Gerrard i w środku pola zagra razem z Lucasem. Brazylijczyk dostanie kolejną szansę na udowodnienie swojej wartości, jednak pewnie spora część sympatyków już teraz boi się zapewne o swoje zęby i ich odporność na zgrzytanie. Do walki o miejsce w składzie wraca Fabio Aurelio, a jego rywalizacja z Emiliano Insuą tylko wzmocni pozycję lewego obrońcy w Liverpoolu.

Zespół Owena Coyle'a wystąpi bez swojego kapitana, obrońcy Steve'a Caldwella, wyłączonego z gry przez kontuzję. Za to do gry gotowy będzie wypożyczony z Portsmouth napastnik David Nugent. 22-latek ma za sobą grę w reprezentacjach Anglii, i to w nim kibice The Clarets upatrują największej szansy na zdobycze bramkowe, choć spotkanie zacznie zapewne na ławce rezerwowych.

Ostatni raz oba zespoły spotkały się w styczniu 2005 r. w Pucharze Anglii. Wtedy, dzięki nieudolnym próbom podrobienia Zidane'a przez Djimiego Traore, zwyciężył zespół z Burnley. Miejmy nadzieję, że jutro niespodzianki nie będzie i Liverpool spokojnie zainkasuje trzy punkty. Początek meczu na Anfield Road o godzinie 16. czasu polskiego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Gakpo: Filozofia Slota pasuje do Liverpoolu  (0)
02.06.2024 10:04, A_Sieruga, liverpoolfc.com
W Liverpoolu zadowoleni z rozwoju Gordona  (0)
01.06.2024 16:34, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
LFC z Diamentowym Przyciskiem  (1)
31.05.2024 18:49, Margro1399, liverpoolfc.com
Doak walczy o wyjazd na Euro  (0)
31.05.2024 16:31, K4cper32, thisisanfield.com
Liverpool najchętniej oglądanym klubem w Europie  (5)
31.05.2024 16:11, Wiktoria18, thisisanfield.com
Moja historia z Liverpoolem - Ragnar Klavan  (0)
31.05.2024 14:43, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com