Osób online 1270

Phil Neal: Apetyt rośnie


Phil Neal przewiduje, że półfinał Pucharu Anglii między z Evertonem będzie piłkarską ucztą i jednocześnie wierzy, że głód kolejnych sukcesów wśród graczy Liverpoolu przechyli szalę zwycięstwa na stronę the Reds.

The Reds i the Blues zmierzą się na Wembley 14 kwietnia a stawką będzie finał Pucharu Anglii.

Zespół Kenny'ego Dalglisha zdążył już w tym sezonie wywalczyć jedno trofeum a najbardziej utytułowany zawodnik w historii klubu twierdzi, że pragnienie zdobywania kolejnych pucharów będzie dla zawodników dodatkową motywacją.

- To będzie coś wyjątkowego - powiedział Neal.

- Dla niektórych to będą najważniejsze derby w karierze.

- Liverpool wygrał ostatnio na Wembley i będzie chciał to powtórzyć w meczu z lokalnym rywalem.

- Zdarzało mi się przegrywać w półfinałach. Dla mnie zajść tak daleko i odpaść nie mając okazji powalczyć o puchar to gorsze uczucie od porażki w finale.

Liverpool w tym sezonie dwukrotnie pokonał Everton w lidze. Po bramkach Carrolla i Suareza zwyciężył w październiku 2:0 na Goodison Park a historyczny hat-trick Stevena Gerrarda zapewnił the Reds 3 punkty zaledwie kilka tygodni temu.

Neal nie uważa jednak, że te wyniki będą miały wpływ na postawę czerwonych w półfinale.

- Zmierzymy się z Evertonem po niedawnym zwycięstwie z nimi 3:0 - powiedział.

- Steven strzelał w odpowiednich momentach, akurat wtedy gdy zdawało sie, że Everton zaczyna zyskiwać przewagę.

- Ligowy dublet to przewaga o ile nie wychodzisz na mecz myśląc, że jest już wygrany - ale to się nie zdarzy, zarówno Kenny jak i piłkarze zdają sobie z tego sprawę.

- Solidna obrona i może bramka strzelona przez gracza nie zdobywającego goli regularnie, mogą być kluczem do kolejnego zwycięstwa. Albo to albo kolejny hat-trick Stevena Gerrarda.

Neal miał w przeszłości okazję zmierzyć się z Evertonem w półfinale Pucharu Anglii.

Legendarny obrońca, który wystąpił 650 razy w barwach the Reds zdobył bramkę w wygranym 3:0, powtórzonym meczu półfinałowym w 1977 roku. Przeciwko the Blues zagrał również w finale Pucharu Ligi na Wembley w 1984 roku.

Liverpool potrzebował powtórki spotkania na Maine Road żeby awansować do finału, ale to starcie klubów z Liverpoolu na Wembley pozostaje jednym z najsłodszych momentów kariery Neala.

- Szczególnie dobrze pamiętam mecz z 1984 roku, gdy oba kluby z Merseyside zagrały ze sobą na Wembley. Szczególnie w pamięci utkwił mi fakt, że kibice obu zespołów nie byli podzieleni na sektory - wszyscy siedzieli razem, to było coś wspaniałego.

- Na koniec pierwszego meczu wymieniłem się koszulkami z Johnem Baileyem. Czekała nas powtórka meczu na stadionie Man City. Graeme Souness po mojej akcji zdobył tam bramkę, dzięki której zdobyliśmy puchar.

- To cudowne wspomnienie, ciągle trzymam na pamiątkę pomeczową fotografię obu zespołów.

- Czerwoni i niebiescy fani siedzieli obok siebie, przez co atmosfera była niesamowita. Choć mecz zakończył się remisem, nigdy go nie zapomnę.

- Pomyśleliśmy, że możemy pojechać na Wembley i wspólnie reprezentować to wspaniałe miasto - i to właśnie zrobiliśmy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak radzili sobie rodacy Slota w Anglii?  (0)
02.06.2024 12:26, B9K, thisisanfield.com
Gakpo: Filozofia Slota pasuje do Liverpoolu  (0)
02.06.2024 10:04, A_Sieruga, liverpoolfc.com
W Liverpoolu zadowoleni z rozwoju Gordona  (0)
01.06.2024 16:34, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
LFC z Diamentowym Przyciskiem  (1)
31.05.2024 18:49, Margro1399, liverpoolfc.com
Doak walczy o wyjazd na Euro  (0)
31.05.2024 16:31, K4cper32, thisisanfield.com
Liverpool najchętniej oglądanym klubem w Europie  (5)
31.05.2024 16:11, Wiktoria18, thisisanfield.com
Moja historia z Liverpoolem - Ragnar Klavan  (0)
31.05.2024 14:43, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com