WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1232

Trzy kropki: Mecz z Tottenhamem


Liverpool wyśrubował wynik w „trójmeczu” ze Spurs do stanu 12:0, w najlepszy z możliwych sposobów zacierając słabe wrażenie pozostawione na City of Manchester Stadium. Zachęcamy do zapoznania się z opiniami redaktorów naszego portalu na temat tego spotkania.

– O ogólnym przebiegu meczu… (Ziaja)

„Kolejny dzień w pracy” – tak można opisać wczorajszy mecz.

Liverpool jak zwykle z impetem wszedł w spotkanie, z minuty na minutę zwiększał dominację nad Kogutami. Po zdobyciu pierwszej bramki. Liverpool wycofał się, oddając piłkę piłkarzom Tottenhamu. Spurs grając piłką, stwarzali niewielkie zagrożenie pod bramką, lecz kontry The Reds były znacznie groźniejsze. Każda akcja to okazja bramkowa. Przy drugiej bramce karny „miękki”, ale był. Głupota gracza Kogutów ustawiła mecz do samego końca. Później Liverpool już bawił się piłką, a gracze Tottenhamu byli zniechęceni i do zrobienia czegokolwiek. Szczególnie po trzecim golu, gdzie już nie mieli motywacji do biegania. Liverpool świetnie odpowiedział na porażkę z Manchesterem City i pokazał, że to był tylko wypadek przy pracy.

Ogólnie był to Liverpool, który znamy: szybki, ostry, może trochę niedokładny i nieskuteczny.

– O teoretycznie najlepszej parze stoperów LFC… (RoyalMail)

Lovren i Sakho. Czy te dwa nazwiska będziemy za kilka lat wspominali jako solidny monolit defensywy the Reds? Póki co łączy ich jedynie Liverbird na piersi, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że to jedyny ratunek dla niestabilnego ostatnimi laty centrum dowodzenia obrony. Škrtela pomimo wysokich umiejętności dyskwalifikują głupie błędy, czego jednak zdaje się nie dostrzegać Rodgers, regularnie wystawiając Słowaka w składzie. Teraz jednak numer 37 jest kontuzjowany i być może przez następnych kilka kolejek chorwacko-francuski duet zdoła zabetonować swoją postawą miejsce w podstawowej jedenastce. Dzisiejszy mecz pokazał, że istnieje nadzieja na uratowanie strun głosowych Mignoleta, bo pomimo kilku błędów w wyprowadzaniu piłki i ustawieniu, Dejan i Mammadou zakończyli spotkanie z czystym kontem i dużymi plusami przy nazwiskach. Przed nimi, jak i przed Rodgersem jednak wiele pracy i miejmy nadzieję, że jej owoce zobaczymy jak najszybciej, gdyż już wkrótce ofensywa Realu Madryt skrupulatnie przetestuje zgranie naszych obrońców.

– O dominacji trójki Gerrard – Allen – Henderson… (Ziaja)

Dominacja wynikała z szybkiego doskoku do rywala. Gerrard odstawał w celności podań i w liczbie obiorów od Allena i Hendersona, których celność oscylowała w okolicach 92%, zaś Steven uzyskał tylko 72% – zdecydowanie za mało jak na zawodnika, na którym opiera się gra, zaś odbierał raz mniej od wymienionej dwójki bo tylko trzy razy. To wystarczyło na Tottenham i pewnie na większość drużyn w Premier League, lecz jeśli chodzi o Gerrarda, to musi być bardziej skoncentrowany na meczu gdzie jego wynik celności podań był fatalny. Mam nadzieje, że w następnym meczu gra kapitana się poprawi i będziemy widzieć prawdziwy potencjał środka pola.

– O niezaprzeczalnie lepiej funkcjonującej grze kombinacyjnej… (Kinio25LFC)

Liverpool po raz kolejny udowodnił, że nie ma się co silić na hybrydę formacji 4-3-3, gdyż w naszym wykonaniu po prostu średnio się ona sprawdza. Tak było w meczu z City oraz w spotkaniu otwierającym sezon, kiedy dopiero po zmianie formacji na 4-1-3-2 The Reds złapali wiatr w żagle, ostatecznie wygrywając na swoim obiekcie. Tak samo sprawy się miały w meczu z Tottenhamem, z tą jednak różnicą, że menadżer od razu ustawił zawodników w popularny w zeszłym sezonie „diament”, co przyniosło wymierne efekty. Za doskonałe realizowanie założeń taktycznych i nieszablonowe zagrania należy wyróżnić zwłaszcza Hendersona, Sterlinga i… Balotellego, który dość niespodziewanie w kilku akcjach pełnił rolę rozgrywającego. Mam nadzieję, że jakość, jaką dzisiaj emanował nasz skład, odciągnie Brendana Rodgersa na jakiś czas od formacji 4-3-3. Z zyskiem dla wszystkich.

– O szansach SuperMario na SuperDebiut… (RoyalMail)

Na murawę White Hart Lane oprócz dziesięciu Porsche wyjechało dzisiaj jedno czerwone Ferrari, jednak oprócz basowego mruczenia silnika V12 pod maską nie zdołało wyróżnić się zanadto z grupy superaut Rodgersa. Nowy nabytek zwracał uwagę, jednak już po 60 minutach boss postanowił schować go do garażu. Mario Balotelli – bo o nim mówimy – poza śladami zdartej gumy i swędem spalin pozostawił po sobie na boisku pozytywne wrażenie. Niektórzy mogą się nie zgodzić, mówiąc, że zmarnował trzy znakomite okazje na gola, jednak warto zauważyć to, że Mario potrafił ustawiać się na tyle dobrze, by można było mówić o szansach na bramkę. Do swojego debiutanckiego meczu SuperMario podszedł na trzecim biegu i odnoszę wrażenie, że pozostaje jedynie kwestią czasu to, aż Włoch nabierze rozpędu, pewności siebie oraz zgrania z kolegami, co może poskutkować wieloma golami na jego koncie.

– O starciu z poprzedzającą Liverpool w tabeli Villą… (Kinio25LFC)

Już trzynastego września zawita na Anfield ekipa z Birmingham. Oby trzynastka okazała się dla nas być szczęśliwą, bo rywal zdecydowanie nie podchodzi Liverpoolowi, który już nie raz i nie dwa zjadł zęby, usiłując przełamać ich obronę i znaleźć drogę do siatki. Dodatkowym motywatorem dla przyjezdnych zdaje się być status jednej z trzech niepokonanych w tym sezonie drużyn. Choć z drugiej strony, The Reds od dobrych kilkunastu miesięcy solidnie pracują na przydomek poskramiacza niepokonanych a samo Anfield od dłuższego czasu cieszy się statusem twierdzy. Bez dwóch zdań, będzie to jeden z ciekawszych ligowych pojedynków nadchodzącej kolejki. Będzie to także kolejka zagadek: czy Balotelli trafi do bramki przeciwnika? A może raczej czy SuperMario nie wykręci jakiegoś numeru? Kto zagra w defensywie? Niepewny Lovren czy Słowak? Wreszcie, czy doczekamy się pełnoprawnego powrotu José Enrique? Pytania można by mnożyć. Już teraz z niecierpliwością odliczam kolejne dni do tego widowiska!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Dyche: Kibice byli niesamowici  (0)
25.04.2024 07:40, RosolakLFC, evertonfc.com
Statystyki  (7)
24.04.2024 23:23, Zalewsky, SofaScore
Alisson o derbach i szansach na tytuł  (1)
24.04.2024 15:18, Margro1399, liverpoolfc.com
Argumenty za zatrudnieniem Arne Slota  (47)
24.04.2024 12:39, Bartolino, Sky Sports
Jones: Uwielbiam atmosferę derbów  (7)
24.04.2024 10:18, AirCanada, liverpoolfc.com
Dyche przed derbami Merseyside  (6)
24.04.2024 07:15, AirCanada, Sky Sports