FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 933

Oceny według LFC.pl


Prezentujemy Państwu oceny redakcji LFC.pl za niedzielny mecz z Queens Park Rangers. Podopieczni Brendana Rodgersa po słabym spotkaniu cudem uratowali trzy punkty. Samobójcze trafienie Dunne’a w drugiej połowie dało the Reds prowadzenie, lecz w 87. minucie wynik wyrównał Vargas. Minutę przed regulaminowym końcem spotkania bramka Coutinho znów dawała Liverpoolowi wygraną, jednak chilijski napastnik ponownie trafił do siatki. Na szczęście w ostatniej akcji meczu Caulker skierował podanie Sterlinga do swojej bramki.

WYJŚCIOWA XI:

Simon Mignolet – GRACZ MECZU – 7,5 – Po wielu nieprzekonujących meczach Belga nareszcie doczekaliśmy się spotkania, w którym naprawdę zaimponował. Dziurawa obrona Liverpoolu przepuszczała ataki rywala jak sito, to właśnie dzięki interwencjom Mignoleta możemy cieszyć się z trzech punktów. Już w pierwszych minutach meczu dobrze poradził sobie z obroną sytuacji sam na sam. Przeciwnicy zasypywali go strzałami, ale Belg za każdym razem stawał na wysokości zadania, zwłaszcza przy potężnym strzale Sandro ze skraju pola karnego. Na minus możemy zapisać mu niepewne wyjście do dośrodkowania, pamiętajmy jednak, że Škrtel wcale nie ułatwił mu tego zadania. Przy wpuszczonych bramkach był bez szans.

José Enrique – 3,5 – Jeżeli ktoś uważał, że po transferze Moreno nasza lewa obrona jest solidnie obsadzoną pozycją to wczorajszy występ Hiszpana odarł go ze złudzeń. José Enrique pokazał swoją słabość już na początku spotkania, kiedy napastnik QPR schodzący do środka pola karnego minął go jak dziecko. To przez jego fatalne krycie straciliśmy pierwszą bramkę. Gospodarze mieli okazję do jej zdobycia o wiele wcześniej, kiedy lewy obrońca Liverpoolu dał uciec Henry’emu, który z kolei wystawił piłkę Ferowi jak na patelni. W ostatnich minutach meczu nie pokrył Vargasa, a ten bez problemu wbił piłkę do siatki. Wygląda na to, że Hiszpan jeszcze nie powrócił do siebie po kontuzji, a brak regularnych występów skutecznie zabił jego formę. Jedynym atutem José Enrique, który zachował z dawnych lat pozostała jego siła.

Dejan Lovren – 5,5 - Bardzo niekonsekwentny występ Chorwata. Dobrze zaczął mecz, ale potem nie najlepiej radził sobie z Bobbym Zamorą. Później zostawił Sandro zbyt wiele miejsca, dając Brazylijczykowi możliwość przetestowania Mignoleta silnym strzałem z dystansu. Razem z Johnsonem nie zatroszczyli się o krycie rywala w końcówce, przez co Belg po raz kolejny musiał ratować nam skórę. Obrońca zanotował wiele skutecznych wybić i interwencji. W jego grze było dużo chaosu, jednak mimo wszystko możemy pochwalić Lovrena za powstrzymanie kontry QPR po rzucie rożnym dla Liverpoolu.

Martin Škrtel – 5 – Interwencja Słowaka pod bramką, w której minął się z piłką i pozwolił Austinowi na zagrożenie bramce Liverpoolu dosłownie zmroziła serca kibiców. Tylko szczęście sprawiło, że nie piłka nie znalazła się w siatce. Škrtel starał się oddalać zagrożenie kiedy tylko mógł, ale od czasu do czasu grał bardzo nerwowo. W jednej sytuacji wybił piłkę wprost pod nogi rywala, a chwilę potem nie dosięgnął do jego dośrodkowania i zderzył się z Mignoletem. Popełniał sporo błędów, a za ostre wejście został upomniany żółtą kartką.

Glen Johnson – 4,5 – Razem z Hendersonem i Škrtelem wziął udział w kuriozalnej komedii pomyłek na początku spotkania, kiedy nie doszedł na czas do zrykoszetowanej piłki, a po kilku sekundach QPR znalazło się w groźnej sytuacji bramkowej. Anglik był fatalny w obronie, nie stanowił dla rywali żadnej przeszkody. Często zapędzał się na połowę rywala, gdzie próbował swoich sił w ofensywie. Oddał dwa niegroźne strzały, raz po łatwej stracie piłki gospodarze przeprowadzili niebezpieczny kontratak jego flanką. Wkład Anglika w atak byłby całkowicie bezproduktywny, gdyby nie zagranie w pole karne, które Dunne zamienił na piękną i jakże potrzebną bramkę.

Emre Can – 5,5 – W pierwszej połowie pokazał się z dobrej strony, przytomnie rozdawał podania i wychodził spod pressingu, jednak z czasem wyraźnie przygasł. Widać było po nim oznaki niedawnej kontuzji, zwłaszcza w momencie, kiedy nie nadążył za rozpędzoną akcją QPR zakończoną strzałem Fera w obramowanie bramki. Próbował pójść w ślady Hendersona i być we wszystkich miejscach na boisku jednocześnie, ale w tym aspekcie wiele mu brakowało do naszego mistrza, w rezultacie nasz środek pola często pozostawał narażony na ataki rywala. W drugiej części spotkania bezmyślnie kopnął Sandro w krocze tuż przed polem karnym, czym podarował gospodarzom świetną okazję do zagrożenia bramce Mignoleta. W 65. minucie zastąpił go Joe Allen.

Jordan Henderson – 6,5 - Rozegrał kolejny dobry mecz, ale nie ustrzegł się błędów. W pierwszych minutach spotkania nie udało mu się opanować piłki, a dalszy koncert pomyłek doprowadził do groźnej sytuacji bramkowej gospodarzy. Dzielił i rządził w środku pola, skutecznie regulował grę długimi podaniami. Był bardzo dynamiczny, mocno angażował się w pressing. Po podaniu Gerrarda fantastycznie wybiegł na wolne pole, opanował piłkę i zagroził golkiperowi rywala, jednak sędzia niesłusznie odgwizdał spalonego. Na ogół dobrze współpracował z Adamem Lallaną, jednak w drugiej połowie zmarnował świetną akcję przeprowadzoną po kontrze. W ostatnich minutach nie upilnował Vargasa przy rzucie rożnym, przez co straciliśmy prowadzenie i do ostatnich sekund meczu musieliśmy gonić wynik.

Steven Gerrard – 6 – Po dłuższym okresie wystawiania Gerrarda jako cofniętego rozgrywającego, Rodgers przesunął kapitana na wysuniętą pozycję za plecami napastnika. Nie radził tam sobie najlepiej, wydawał się nieco zagubiony (dosyć często traciliśmy przez niego posiadanie), a jego małe zaangażowanie w pressing pozwalało QPR na swobodne rozgrywanie piłki. W drugiej części gry menedżer zdecydował się go nieco cofnąć, co pomogło mu nieco odżyć. Posłał piękne firmowe podanie do Balotellego, jednak Włoch został zablokowany. Niedługo potem otrzymał dobrą piłkę od Włocha w polu karnym, ale nie był w stanie znaleźć dobrej pozycji do strzału i jego uderzenie minęło bramkę. Kwestia optymalnej pozycji dla Stevena wciąż jest otwarta.

Adam Lallana – 6 – Po dwóch obiecujących spotkaniach Anglik był mało widoczny. Wprawdzie angażował się w kombinacyjne akcje, dobrze dogrywał piłki, a kiedy było trzeba wracał do obrony, ale wyraźnie brakowało mu dawnej iskry. Wszyscy oczekiwaliśmy od niego o wiele więcej. Po 65 minutach gry zmienił go Philippe Coutinho.

Mario Balotelli – 3 – To właśnie Włoch stał się obiektem największej krytyki po meczu, głównie za sprawą sytuacji, w której po strzale Lallany nie trafił w pustą bramkę. Takie sytuacje zdarzają się nawet najlepszym, z pewnością można by było puścić ją w niepamięć, gdyby nie narastająca irytacja spowodowana stylem gry Maria. Nie można odmówić mu tego, że się stara, ostatnio nawet próbuje wychodzić na pozycje i o wiele mniej fauluje, jednak jego styl wydaje się być całkowitym przeciwieństwem dawnych idei Rodgersa. Gra zbyt indywidualnie, przez co łatwo traci piłkę, a co gorsza ciągle spowalnia nasze akcje czy to brakiem ruchu w kierunku przewidywanego kierunku podania, czy też bezsensownym przetrzymywaniem piłki. Pokazał kilka dobrych zagrań, na przykład niezłe podanie wypuszczające Sterlinga na wolne pole, ale na ogół ignorował lepiej ustawionych kolegów. Jakość jego strzałów woła o pomstę do nieba, ale to nie najsłabszy element gry Włocha – jest nim myślenie. Balotelli będzie mógł być dla nas wartościowym piłkarzem dopiero wówczas, gdy zacznie lepiej czytać grę. Dopóki się to nie stanie, będzie dla kolegów tylko balastem.

Raheem Sterling – 7 – Angielski skrzydłowy pokazał, jak niedorzeczne były słowa Roya Hodgsona o jego przemęczeniu. Raheem biegał za trzech, ciągle napędzając ofensywę Liverpoolu. W pierwszej połowie spotkania posłał piękną prostopadłą piłkę do Balotellego, w drugiej rozegrał ładną kombinacyjną akcję z Lallaną w polu karnym przeciwnika. Zaimponował świetnie schodząc ze skrzydła i zagrywając w pole bramkowe, ale Balotelli był wtedy w swoim własnym świecie… Sterling odegrał wielką rolę w zwycięstwie Liverpoolu, współpracując z Coutinho przy jego bramce i „wymuszając” samobójczego gola Caulkera w ostatniej akcji meczu. Rodgers będzie musiał przemyśleć jego optymalną pozycję na boisku, wydaje się, że prawa flanka w pewnym stopniu go ogranicza.

REZERWOWI:

Philippe Coutinho – 7,5 – Brazylijczyk wszedł za Adama Lallanę i od razu rozpoczął groźny rajd na bramkę rywala. Filigranowy pomocnik czarował swoim dryblingiem, skupiając na sobie uwagę przeciwników i przytomnie odgrywając piłkę. Publiczność na Loftus Road oniemiałą, kiedy w krótkim czasie ośmieszył dwóch rywali w stylu Luisa Suáreza. Po wyrównaniu przez QPR przeprowadził fantastyczny rajd lewą stroną boiska i strzelił bramkę na 1:2. Po wyrównaniu stanu gry przez Rangersów świetnie wyprowadził Raheema Sterlinga na pozycję, a sekundę później piłka trzepotała już w siatce. W obecnej formie Coutinho zdecydowanie góruje nad Lallaną, pytanie, czy znany ze swojej niekonsekwencji pomocnik będzie w stanie ją utrzymać.

Joe Allen – 5,5 – W 65. minucie zastąpił Emre Cana. Próbował uspokoić grę, ale na niewiele się to zdało – do końcowego gwizdka zaliczył zaledwie sześć kontaktów z piłką. Miał szansę wybić strzał Vargasa prowadzący do drugiej bramki gospodarzy, ale piłka leciała zbyt szybko.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (16)

Lyzwa7 20.10.2014 14:40 #
Skrtel -0,5, Lovren -1, Gerrard -1, Enrique - 1, jakiej formie sprzed kontuzji? On zawsze gubił krycie i kaleczył grę obronną, jedynymi jego atutami jest siła, szybkość i pojedynki jeden na jeden.

Henderosn nie zmarnował "świetnej kontry", Lallana zbyt lekko mu podał tak, że Jordan musiał zwolnić.
NiePodpiszeSię 20.10.2014 14:47 #
Droga Redakcjo,

Podpiszcie się nickami, kto z Was te oceny przyznaje. Bardzo jest ciekawe kryterium i moznaby sporo wam zarzucić, a jako że większość z Was jest na forum, to będzie mieli okazję swoje oceny obronić.

Generalnie żenada i oceny z dupy.

Pozdrawiam "obiektywnych" redaktorów.
Arvedui 20.10.2014 14:57 #
@NiePodpiszeSię – pod każdym artykułem znajduje się pseudonim osoby, która daną treść wstawiła. Jeśli jest to post opatrzony adnotacją „własne”, należy rozumieć przez to, że to właśnie autor. Czyli w tym przypadku – łopatologicznie – ten, „kto […] te oceny przyznaje”.
John 20.10.2014 14:58 #
Wyższa ocena Lovrena niż Skrtela jest żartem.
NiePodpiszeSię 20.10.2014 15:01 #
A to przepraszam - zdanie "oceny redakcji" odbieram jako pracę zbiorową. A samo "własne" odczytuję jako autorstwo lfc.pl.

Jeszcze raz przepraszam za moją nieodpowiednią interpretację.
Rewo92 20.10.2014 15:02 #
@down Przecież oceny są zawsze podpisane. I zazwyczaj są dobrze i sensownie napisane, tak jak dzisiaj.

Każdy zawsze trochę inaczej by ocenił zawodników, ale generalnie nie widzę dlaczego te oceny miałyby niby być żenujące i "z dupy", co najwyżej trochę zawyżone, zwłaszcza dla pomocników.
NiePodpiszeSię 20.10.2014 15:09 #
To Ty nie widzisz:

Ja widzę wyższą ocenę Lovrena od Skrtela, 5,5 dla, co by tu dużo nie mówić, ale współwinnego broniącego krótki słupek bramki Allena i jego 2 super zajebiste straty na własnej połowie na zaledwie pare kontaktów z piłką. Widzę 6 dla Gerrarda, który praktycznie nic nie grał. 3,5 dla Enrique należy przemilczeć. a Glen dostał 4,5 za to, ze jest Glenem.

Tak są z dupy, bo są ogólnie rzecz biorąc niepoparte praktycznie żadnymi konkretami, a odnoszę wrażenie, że bardziej na zasadzie kogo lubię, to go fajnie opiszę, a kogo nie, to źle.
TPK 20.10.2014 15:16 #
Cóż, moje oceny z reguły są odbierane jako dość kontrowersyjne ale w większości się zgadzam z tymi. Części bym dał pewnie -0.5, z poważnych zastrzeżeń to mam tylko jedno - ja Allena z tego meczu zupełnie nie pamiętam. Jego nie było na boisku, z ręką na sercu mówię - nie wiedziałem że on nawet wszedł, dopóki tych ocen nie zobaczyłem. Serio. 5,5 w takim wypadku to sporo za dużo. No ale cóż, ostatnio jak wystawiłem oceny to ponoć były jak za porażkę 0:4. Te są niewiele lepsze, to co, 0:3, 0:2?
Lyzwa7 20.10.2014 15:22 #
Właśnie. Allen też -1, bo za dobrze to On nie zagrał.
Fidelio 20.10.2014 15:30 #
Skrtel na 5 a włoski blond-pajac na 3? Ludzie, ogarnijcie się trochę...
banditto007 20.10.2014 15:32 #
A gdzie ocena dla Kolo? :D
saintlfc 20.10.2014 16:23 #
nic tylko krytykować, nie podobają sie oceny? to ich nie czytaj załóż fanpage na fb i wystaw swoje. Na tej stronie tak jak i na forum nie można napisać własnego zdania np.ktoś skrytykuje Mignoleta zaraz pełno znawców, filmików jak to belg fantastycznie broni strzały w niego. oceny są jak najbardziej ok. wszyscy mają ocene wyjściową 6? Lovren widzę że przez niektórych ma 3
Arvedui 20.10.2014 18:07 #
@NiePodpiszeSię – oceny robione są rotacyjnie, ale przez jedną osobę. Oceny redakcji, czyli oceny redaktora z redakcji :)
Davvid8 20.10.2014 18:37 #
Glen wyratowal nam cudem sytuacje bramkową ryzykując kontuzje i wypracował bramkę. W pierwszej połowie to w sumie grał tylko on ze Sterlingiem i Hendersonem. A tu nota za nazwisko. Ode mnie 6,5.
Allen dostał 5,5 a spartolił swój jedyny ważny kontakt z piłką gdy asekurował słupek. Ode mnie 2.
Gerrard był najgorszy na boisku w pierwszej połowie. W drugiej lepiej ale nota 4 max.
No i Lovren. Zawalił 1 bramkę i stworzył znowu kilka okazji rywalom. Nota 3.
Z resztą ocen się zgodzę.
lokiec 20.10.2014 19:06 #
Skrtel nie powinien mieć niżej niż Lovren. Can natomiast tragedia totalna. 3,5 max.
brian 20.10.2014 19:26 #
Właśnie, a gdzie ocena dla Yolo? Przecież zagrał 15 sekund, udanie zastąpił Raheema. :v

Pozostałe aktualności

Czego potrzeba The Reds, by być w grze o tytuł  (3)
20.04.2024 14:17, Bartolino, thisisanfield.com
Riise wraca do incydentu z Bellamym  (0)
20.04.2024 13:07, Margro1399, liverpool Echo
Z obozu rywala: Fulham  (0)
20.04.2024 12:57, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Becker graczem meczu z Atalantą  (1)
20.04.2024 10:39, AirCanada, własne
Marco Silva przed meczem z LFC  (0)
19.04.2024 20:58, Bajer_LFC98, fulhamfc.com
Fulham - Liverpool: Statystyki przedmeczowe  (0)
19.04.2024 16:45, AirCanada, liverpoolfc.com
Reakcja Croucha na decyzje sędziego  (3)
19.04.2024 13:40, Bajer_LFC98, Liverpool Echo