WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1051

Obrona Liverpoolu wymaga poprawy


W tych trudnych czasach, kiedy Liverpool musi spoglądać daleko w przeszłość w poszukiwaniu nadziei przed starciem z Realem Madryt, historia przynosi pocieszenie. Dziesięciokrotni zdobywcy Pucharu Europy nie dość, że w całej swej historii nie pokonali jeszcze zespołu z Anfield, to w meczach z the Reds nie zdołali zdobyć ani jednej bramki. Jeśli w jutrzejszym meczu ta seria zostanie podtrzymana, trudno powiedzieć, co będzie większe – osiągnięcie zespołu z Merseyside czy zaskoczenie.

Liverpool przygotowuje się do spotkania z Hiszpanami po wygranej 3:2 z Queens Park Rangers w meczu, który dał więcej powodów do zmartwień niż pewności siebie. Obrona, która nie potrafi powstrzymać Bobby’ego Zamory i straciła już 12 bramek w obecnym sezonie stanie przeciwko jednej z najbardziej zabójczych formacji ofensywnych na świecie, prowadzonej przez Cristiano Ronaldo, który w ostatnich ośmiu meczach zdobył 15 bramek. Zły wilk napotka na swojej drodze domek ze słomy.

Zrozumienie, dlaczego Real nie zdołał zadać choćby jednego ciosu w konfrontacjach z Liverpoolem jest zdecydowanie łatwiejsze, niż wyjaśnienie, w jaki sposób zespół, który od czerwca ubiegłego roku wydał na wzmocnienia defensywy 64 miliony funtów, tak łatwo traci bramki. Giganci europejskiej piłki jak do tej pory starli się trzykrotnie. Raz w finale Pucharu Europy, kiedy Liverpool Boba Paisleya był u szczytu potęgi oraz pięć lat temu w dwumeczu wygranym 5:0, przez zespół Rafy Beníteza.

Dzisiejszy Liverpool w przeciwieństwie do tamtych jest niewyobrażalnie kruchy. The Reds mogli wystawić w weekend najdroższą defensywną piątkę w lidze, a mimo to byli niezorganizowani i chaotyczni w meczu z zamykającym tabelę QPR. Ani Martin Škrtel ani Dejan Lovren, najbardziej krytykowani za postawę defensywy, nie mają gotowej recepty na poprawę gry obronnej. Obaj jednak wierzą, że odpowiedzi należy szukać w grze całej drużyny.

– Musimy być bardziej zwarci, biegać więcej i tworzyć monolit, wszyscy razem, w tym samym rytmie – powiedział Lovren. – Mamy grupę świetnych piłkarzy, ale musimy zacząć grać jak zespół.

– Najłatwiej jest krytykować obrońców i bramkarza, ale jak już mówiłem wcześniej, obrona to nie tylko czterech piłkarzy, to cały zespół – potwierdził Škrtel.

Odkąd Brendan Rodgers objął stery, Liverpool stracił 105 bramek w 84 ligowych meczach. Problem, który obserwowaliśmy na Loftus Road nie jest więc niczym nowym. Różnica między Liverpoolem z obecnego sezonu a z poprzedniego polega na tym, że bez Luisa Suáreza sprzedanego do Barcelony oraz kontuzjowanego Daniela Sturridge’a, Liverpool nie ma wystarczającej siły ognia by strzelić cztery czy pięć bramek, kiedy przeciwnik zdobywa trzy.

Real Madryt raczej nie będzie w stanie wystawić na plac boju całej swojej artylerii, gdyż Gareth Bale wciąż leczy kontuzję uda, która może wyeliminować go również z sobotniego ligowego starcia z Barceloną. Carlo Ancelotti wciąż będzie mógł jednak skorzystać z Ronaldo, Karima Benzemy, Toniego Kroosa i Jamesa Rodrígueza tworzących skład, który według Martina Škrtela jest najlepszy na świecie.

Środkowy obrońca wspomina ostatnią potyczkę tych zespołów na Anfield, w której to Liverpool pokonał zespół z Madrytu 4:0, jako jedno ze swoich najlepszych piłkarskich wspomnień.

– To była wspaniała noc i wspaniały występ – powiedział. Powtórzenie tego wyniku nie wydaje się obecnie możliwe, ale według Škrtela priorytetem będzie sięgnięcie po trzy punkty, nieważne w jaki sposób.

– Zawsze dobrze jest zachować czyste konto, ale zwycięstwo jest najważniejsze – powiedział. – Wolę wygrać 4:3 niż zremisować 0:0, ponieważ stawką meczu są trzy punkty.

Powody do optymizmu

Liverpool – Real Madryt 1:0 (27 maja 1981)

Finał Pucharu Europy na zawsze zostanie zapamiętany dzięki zwycięskiemu trafieniu Alana Kennedy’ego na dziewięć minut przed końcem.

Real Madryt – Liverpool 0:1 (25 lutego 2009)

Dzień, który zaczął się od spekulacji na temat przyszłości Rafy Beníteza, skończył się zwycięstwem Liverpoolu po bramce Yossiego Benayouna.

Liverpool – Real Madryt 4:0 (10 marca 2009)

„¿Esto es Anfield… Y que?” („This is Anfield, co z tego?”) pytała przed meczem Marca, hiszpański dziennik. Odpowiedź na to pytanie była brutalna i bezwzględna.

Tony Barrett

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (15)

DWT-Adas 21.10.2014 12:13 #
Cóż, tytuł może i mało odkrywczy, ale gdzie tam Cristiano do Bobby'ego Zamory :-).
RK23 21.10.2014 12:19 #
"Odkąd Brendan Rodgers objął stery, Liverpool stracił 105 bramek w 84 ligowych meczach" - kiedy Irlandczyk został trenerem The Reds nie było DMa i nadal go nie ma. Problemu należy szukać w tym rejonie boiska. Bo na dzień dzisiejszy Skrtel, Lovren, Sakho i Toure wszyscy out!
DWT-Adas 21.10.2014 12:36 #
@RK23:

Sęk w tym, że gramy kreatywnym (Gerrard) a nie destruktywnym (takim jak np. Mascherano) DM-em. Gramy z bocznymi obrońcami, którzy wypuszczają się daleko do przodu i bramkarzem, który nie wypuszcza się w ogóle. Nic więc dziwnego, że każdy błąd pozostawionych samym sobie środkowych obrońców kończy się bramką dla przeciwnika.

Taka przynajmniej jest teoria. W praktyce mamy taki chaos w obronie, że nikt już chyba nie wie co ma robić :-).
Lyzwa7 21.10.2014 12:41 #
Problem w tym, że Gerrard nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w defensywie...
John 21.10.2014 12:41 #
Sami stoperzy muszą zacząć grać lepiej, nie ma wątpliwości. Jednak kiedyś przed stoperami grali Mascherano z Alonso. Dziś nie ma w kadrze zespołu piłkarza o profilu Masche, a z Gerrarda próbuje się robić kogoś na kształt Alonso.
kulsky 21.10.2014 12:47 #
Nowy bramkarz, bo te interwencje na linii Mignoleta jest w stanie powtorzyć wiekszość dobrych bramkarzy, a jego wyjscia z bramki są tragiczne. Spojrzcie na sytuacje z poprzeczką, gdzie mielismy mega szczescie. Enrique jak sie nie poprawi out, Johnson nie gral padaki, jak narazie gorszy Jose. Lucas out, Borini out, Lovren out, Lambert sie nie nadaje nawet na 4-tego napastnika. Nowy GK(sam chcialbym kogos lepszego niz Valdes), dwoch stoperów, lewy obronca, DM i napastnik. Wtedy cos moze zacznie funkcjonować.
Chaki 21.10.2014 12:48 #
Większość z Was wini Lovrena, Skrtela, Mignoleta... a moim zdaniem wina leży w sztabie szkoleniowym, który nie potrafi wykrzesać dobrych cech z tych zawodników i odpowiedniu ich usystematyzować.
kulsky 21.10.2014 12:51 #
Wina jest po obu stronach, i sztabu i graczy. Najpierw powinnismy zaczac od sztabu, ale raczej to sie nie zmieni, poki nie zmienimy trenera.
Itindin 21.10.2014 12:54 #
Klusky, problem jest taki, że taką śpiewkę, iż potrzebujemy GK, DM, stoperów i napastnika to słyszę od wielu lat :D cóż, gramy ofensywnie, dlatego ilość straconych goli mnie nie dziwi. Natomiast w tym sezonie ich nie strzelamy, i tu jest problem. Nie możemy grać tak jak w zeszłym, bo nie mamy takiej siły ognia, a przynajmniej nie mamy ją na tę chwilę.
Lyzwa7 21.10.2014 12:58 #
Tak prawilnie przypomnę, że w ubiegłym sezonie w tym czasie LFC strzeliło... tyle samo goli :O jak to możliwe? :/

A tak na serio: ofensywa z czasem się ogarnie, to oczywiste, a obrona potrzebuje większego wsparcia ze strony pomocników.
kulsky 21.10.2014 13:07 #
Itindin, w rzeczy samej, slyszymy te same spierwki, bo nadal nie doczekalismy sie porządnych wzmocnien. Mignolet to taki Reina v2.0. Lovren mial byc liderem a jest gorszy od Skrtela, Sakho i nawet Toure - mówię serio, 20 mln za niego to jest skandal(zawala nam 90% straconych naszych bramek - czy to bezposrednio czy posrednio). Rozsądek mowi, ze powinnismy stawiać na Mamadou jak wyleczy kontuzje(ja bym chciał zobaczyć Sktel - Toure osobiscie :D), ale tak nie bedzie, bo Lovren to transfer Rodgersa a Sakho komitetu, wiec tu macie kolejne powod, dla ktorego Brendan nie jest trenerem wysokiej klasy. DM'a nadal nie mamy, Can to taki wszeschstronny piłkarz, ale my potrzebujemy rasowego dma(can moze i potrafi grac wszedzie, ale nie daje takiej jakosci na tej pozycji), a Gerrard jako DM sie nie nadaje. Owszem tracimy wiecej bramek, ale dlatego, ze Rodgers nie umie poukladac obrony, jeszcze kupi wiecej szrotu i wychodzi caly geniusz. Po odejsciu Suareza, cały ciężar spoczywa na Sterlingu - Raheem gra bardziej jako wolny elektron jak Suarez, 19-sto latek ma wiecej woli walki, charakteru niz cala druzyna razem wzieta.
wesam 21.10.2014 13:59 #
Mi coraz bardziej to przypomina strukturę Tottkow jakoby Sterling ciągnął nasza grę jak ich na początku Townsend. Fakt ten drugi moze Raheemowi czyścić buty ale mam nadzieje ze tak jak Townsend tak Sterling się nie wyczerpie i nie będzie grał padliny
wesam 21.10.2014 14:01 #
Coś pokręciłem :-P mam nadzieję ze Sterling utrzyma formę a nie tak jak Townsend.
karczuwa 21.10.2014 15:18 #
Ktoś kiedyś powiedział że atakuje się całą drużyną ale i broni się całą drużyną.Organizacja gry obronnej naszego zespołu przepraszam brak organizacji to jest główny powód oczywiście moim skromnym zdaniem .Za organizację odpowiada sztab a zawodnicy za realizację taktyki i myślę że to jest nasz problem a nie zawodnik x czy y i w tej chwili kto by do nas nie przyszedł to nic nie zmieni niestety.
Akabane18 21.10.2014 19:15 #
Nie może być tak że całą winę zwalamy na Gerrarda. Lovren popełnia niesamowite błędy w przy rzutach rożnych, który go nie tłumaczą, oprócz tego fatalnie się ustawia. Nie wiem czemu w Soton prezentował się całkiem nieźle, a tu gra jakby zapomniał jaką dyscyplinę uprawia.

Winę można też upatrywać w sztabie szkoleniowym, wymienienie kilku ludzi odpowiedzialnych za przygotowania obrońców mogłoby pomóc

Pozostałe aktualności

Statystyki  (5)
24.04.2024 23:23, Zalewsky, SofaScore
Alisson o derbach i szansach na tytuł  (1)
24.04.2024 15:18, Margro1399, liverpoolfc.com
Argumenty za zatrudnieniem Arne Slota  (47)
24.04.2024 12:39, Bartolino, Sky Sports
Jones: Uwielbiam atmosferę derbów  (7)
24.04.2024 10:18, AirCanada, liverpoolfc.com
Dyche przed derbami Merseyside  (6)
24.04.2024 07:15, AirCanada, Sky Sports
Everton - Liverpool: Wieści kadrowe  (2)
23.04.2024 22:59, B9K, liverpoolfc.com