LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1056

Trzy kropki: Mecz ze Swansea


Mimo iż sobotnie spotkanie na Anfield było kwintesencją tego, co obecnie w drużynie Czerwonych nie działa jak należy, dzielna załoga „Trzech kropek” postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat dyspozycji podopiecznych Jürgena Kloppa – zarówno przeciw Swansea, jak i w szerszym przedziale czasowym.

– O ogólnym przebiegu meczu… (AirCanada)

Trzeba przyznać, że chłopcy Kloppa nie imponują formą w 2017 roku. Brak Mané jest nazbyt widoczny i kto by się spodziewał jeszcze kilka miesięcy temu, że Liverpool może być tak zależny od obecności na boisku senegalskiego skrzydłowego. Czerwoni mieli tradycyjne problemy ze sforsowaniem szczelnej defensywy rywala, który nastawił się na bronienie i wyprowadzanie kontry. Swansea zrobiła swoje, wykorzystując błędy the Reds, potrafiła zdobyć Anfield, nie grając nic szczególnego. Nawet indywidualne umiejętności Firmino nic nie dały Liverpoolowi w sobotnim pojedynku. Strach pomyśleć, jakby zakończyło się to spotkanie bez Brazylijczyka.

– O marnym początku 2017 roku… (Poommaster)

Jeszcze kilka tygodni temu jak jeden mąż narzekaliśmy na terminarz rozgrywek w grudniu. Liverpool rozegrał wtedy 6 spotkań: 4 wygrał, 1 zremisował, 1 przegrał. W styczniu piłkarze mają w nogach kolejne sześć: 1 zwycięstwo, 3 remisy, 2 porażki. Widoczny jest regres, który częściowo może mieć źródło w kosmicznej ilości spotkań. Piłkarze są tylko ludźmi. Kluczowym problemem nie jednak fizyczne zmęczenie. Defensywa kuleje. Powiem więcej, ma amputowaną nogę. W grudniu przeciwnicy oddali 19 strzałów na naszą bramkę, z czego padło 7 goli – skuteczność ok. 36,8% (sic!). W styczniu rywale z 21 strzałów uzyskali 6 goli (ok. 28,5%). Od powrotu Mignoleta nie da się za stracone bramki obwiniać bramkarza. Z uwagi na gorszą dyspozycję ofensywy oraz zmęczenie główna choroba trawiąca Liverpool staje się jeszcze bardziej bolesna. A w styczniu przed the Reds jeszcze jedynie do rozegrania… trzy mecze.

– O Firmino wyrastającym ponad marazm kolegów… (Poommaster)

Jeśli miałbym na podstawie wczorajszego meczu zobrazować definicję tego, jak nie grać oraz jak powinno się grać w piłkę nożną, to wskazałbym odpowiednio Emre Cana i Roberto Firmino. W sobotę Firmino jako jedyny sprostał standardom, które Liverpool narzucił sobie w tym sezonie. Szkoda, że TYLKO on, ale jednocześnie całe szczęście, że CHOCIAŻ on był w stanie uchronić nas przed całkowitym blamażem, strzelając dwie bramki, które dały na chwilę stan 2:2. Należą mu się ogromne słowa uznania, gdyż dokonał tego przy całkowitym marazmie taktycznym kolegów z drużyny. Tylko dzięki niemu wałkowany przez cały mecz schemat: środek pola → zagrania do skrzydła → dośrodkowania w pole karne niezależnie od tego, kto tam stoi (szczytem była wrzutka na osamotnionego Coutinho), dał jakiekolwiek efekt. Roberto Firmino, a po nim długo, długo nic. Roberto Firmino – Swansea City 2:3.

– O powrocie do chaotycznego bronienia… (ManiacomLFC)

Wraz ze słabszą formą w ofensywie przyszła słabsza dyspozycja w grze obronnej. Brak Matipa w ostatnich meczach dał się nam we znaki. Chociaż Ragnar Klavan spisuje się na pewno lepiej niż większość fanów się spodziewała, gdy dołączał do Liverpoolu, to w drugim meczu z rzędu popełnia błąd prowadzący bezpośrednio do utraty bramki. Również Dejan Lovren po okresie dobrej gry wraca na swój stary poziom z początków gry w czerwonej koszulce. Szczególnie istotne było jego zachowanie przy pierwszej bramce Llorente. Nie wygrał pojedynku główkowego przy rzucie rożnym, którego można było w ogóle uniknąć. Gdyby wybił piłkę tak jak to planował początkowo, zamiast próbować zgrywać do naszego bramkarza, może mielibyśmy szansę na kontrę, a tak daliśmy rywalom za darmo stały fragment gry. Na szczęście FIFA potwierdziła, że Matip może grać dla Liverpoolu w trakcie trwania PNA, więc może Kameruńczyk pomoże na nowo zebrać naszą defensywę do kupy.

– O postępach Senegalu w PNA… (ManiacomLFC)

Senegal wygrał swoje dwa pierwsze mecze podczas PNA i już zapewnił sobie awans do następnej rundy. Cieszyć nas może forma Sadio Mané, który strzelił w obu spotkaniach po jednej bramce (oba wygrane 2:0). W poniedziałek Senegal rozegra ostatni grupowy mecz z Algierią, która gra o życie. Jeśli mamy mówić o reprezentacji Senegalu w tym turnieju to trzeba zaznaczyć, że jest ona jednym z kandydatów do końcowego triumfu. Lepiej więc nie nastawiać się na wcześniejszy powrót Mané do klubu, ponieważ wielce prawdopodobnym jest, że Senegal dotrze aż do finału. Gdyby tak się nie stało i nasz skrzydłowy wcześniej będzie dostępny – na pewno nikogo to nie zmartwi, ale mimo to będzie to spora niespodzianka.

– O trudnym meczu z So’ton… (AirCanada)

Mamy do odrobienia tylko jedną bramkę, więc porażka 0:1 ze stadionu Świętych nie jest dla nas jakimś wynikiem nie do odrobienia. Pamiętajmy, że w regulaminowym czasie gry, bramki zdobyte na wyjeździe nie liczą się podwójnie, więc ewentualny stracony gol nie będzie jeszcze katastrofą dla Liverpoolu. Chodzą słuchy o kontuzji Virgila van Dijka, co może wykluczyć Holendra ze środowej potyczki, lecz nie możemy przejmować się problemami Świętych. Na wielką poprawę formy w grze the Reds nie liczę, aczkolwiek sportowa złość, wieczorny półfinał krajowego pucharu na Anfield i chęć powrotu na drogę zwycięstw powinna wystarczyć Liverpoolowi do bukowania biletów na Wembley i tego się trzymajmy!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fakty i ciekawostki przed meczem z Mewami  (0)
29.03.2024 10:38, RosolakLFC, liverpoolfc.com
Obchody 35. rocznicy Hillsborough w ten weekend  (0)
28.03.2024 23:45, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Czwartkowy trening - zdjęcia  (0)
28.03.2024 23:02, Ad9am_, liverpoolfc.com
Alonso nie zostanie trenerem Liverpoolu  (81)
28.03.2024 22:52, AirCanada, The Times
Alexander-Arnold trenuje w Kirkby - zdjęcia  (5)
28.03.2024 20:50, AirCanada, liverpoolfc.com
Plany FSG dotyczące kupna nowego klubu  (2)
28.03.2024 18:33, Bajer_LFC98, thisisanfield.com