FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1028

Salah jest perfekcjonistą


Johannesburg, rok 2011. Reprezentacja Egiptu U-20 właśnie wyeliminowała gospodarzy z Młodzieżowych Mistrzostw Afryki, które były jednocześnie kwalifikacjami do Mistrzostw Świata U-20 w tym samym roku. Wszyscy młodzi Egipcjanie świętują. Wszyscy oprócz jednego. - Po meczu poszedł do swojego pokoju, zamknął drzwi i płakał - wspomina Diaa El Sayed, selekcjoner tamtej drużyny.

- Nie chciał zejść na obiad. Spytałem go dlaczego i odpowiedział, że zmarnował wiele okazji. Mecz z RPA był bardzo ważny. Wszyscy wiedzieliśmy że unikając porażki zakwalifikujemy się na Mistrzostwa Świata w Kolumbii. Pierwsi zdobyliśmy gola, ale Salah zmarnował 15 okazji w pierwszej połowie i 15 w drugiej. Tak czy siak wygraliśmy.

- Następnego dnia na treningu na boisku byliśmy tylko we dwóch. My i jedna piłka. Przez godzinę zagrywałem mu piłkę z różnych pozycji żeby poćwiczył strzały. Reszta drużyny go dopingowała. Teraz pokazuje, że jest dobry pod bramką rywali.

Rok później Salah grał w kolejnych kwalifikacjach do Mistrzostw Świata, tym razem w reprezentacji seniorów. Latem 2012 roku wystąpił w meczu z Gwineą na koniec swojego pierwszego sezonu w pierwszej drużynie Egiptu. Reprezentację prowadził wtedy Bob Bradley, wybierając El Sayeda na swojego asystenta, a jego drużyna prezentowała się świetnie pomimo kłopotów pozasportowych.

Ligowe rozgrywki w Egipcie zostały zawieszony z powodu masakry w Port Said, gdzie po meczu Al-Masry z Al-Ahly zginęły 74 osoby a ponad 500 zostało rannych. W kraju trwała rewolucja. Drużynie Bradleya brakowało ogrania. Pokonali Mozambik 2:0 na własnym boisku przy zamkniętych trybunach i był to ich pierwszy mecz o stawkę od sześciu miesięcy.

Następny mecz z Gwineą w Conakry był ich najtrudniejszym spotkaniem w kwalifikacjach do Mundialu w Brazylii. W trzeciej minucie doliczonego czasu przy stanie 2:2 Salah popędził do środka boiska z prawego skrzydła i strzałem lewą nogą zapewnił Egiptowi zwycięstwo. Został bohaterem.

- To był jeden z jego pierwszych meczów w kwalifikacjach, ale pomógł nam w bardzo trudnej chwili. Przez wiele miesięcy czekaliśmy na mecz po wydarzeniach w Port Said, było nam bardzo ciężko. Zawodnik strzelający zwycięską bramkę w takich okolicznościach ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Udowodnił, że jest wyjątkowy - stwierdził Bradley, który był selekcjonerem reprezentacji Egiptu przez dwa lata.

Już wtedy chłopiec z Basioun zapracował sobie na transfer do Bazylei, podpisując kontrakt kilka tygodni po meczu z Gwineą. Pomimo goryczy związanej z wydarzeniami w Port Said, Salah miał powody do zadowolenia. To był początek wielkiej kariery.

- Gdy objąłem reprezentacje Egiptu mój asystent i prawa ręka, Diaa, opowiedział mi o młodych zawodnikach, z którymi był w Kolumbii na Mistrzostwach Świata U-20 - opowiadał Bradley. - Po masakrze w Port Said zawieszono rozgrywki ligowe, a piłkarze nie dostawali pieniędzy. Było mnóstwo zawirowań. Zaczęliśmy organizować obozy treningowe i mecze towarzyskie by przyjrzeć się zawodnikom. To była nasza jedyna szansa by zobaczyć ich w akcji. Wśród nich był Salah.

- Salah grał wtedy w El Mokawloon w Kairze. Gdy pierwszy raz widziałem jego mecze w klubie od razu zauważyłem, że potrafi uciec obrońcom, ale młoda drużyna z Kairu nie osiągała dobrych wyników. Na zgrupowaniach pokazał swoją przebojowość. Był jednym z najszybszych i najsilniejszych zawodników. Widać było, że chce się uczyć. Wszyscy widzieli, że Salah ma wyjątkowy talent.

- Wtedy naszą gwiazdą był Mohamed Aboutrika. Dla Salaha był piłkarskim idolem, ale także wzorem do naśladowania poza boiskiem. Jasne było, że chce się od niego uczyć.

- Po transferze do Bazylei wydoroślał jako piłkarz i człowiek, nauczył się angielskiego. Jego atutem jest to, że zawsze chce się rozwijać - podsumował Bradley.

Opinię amerykańskiego trenera podziela El Sayed.

- Gdy trenował ze mną w drużynach juniorskich i młodzieżowych zawsze rozmawialiśmy o charakterystyce zawodników klasy światowej w największych klubach.

- W Bazylei nauczył się angielskiego, po niespełna trzech latach we Włoszech w Fiorentinie i Romie nauczył się włoskiego. To inteligentny facet i ma duże ambicje. Nie jest samolubnym piłkarzem i z pewnością dojrzał do gry w klubie pokroju Liverpoolu.

Po kilku tygodniach od debiutu w reprezentacji Salah został okrzyknięty mianem przyszłości egipskiej piłki. Była to śmiała, lecz sprawdzona przepowiednia, biorąc pod uwagę jego rekordowy transfer do Liverpoolu.

Jakiekolwiek wątpliwości związane z opiewającym na 36 milionów funtów transferem Salaha są pokłosiem jego pierwszej przygody z angielską piłką, kiedy to zawiódł w Chelsea w 2014 roku. Był to jednak o wiele mniejszy transfer i nie dostał tam prawdziwej szansy.

El Sayed, który pozostaje w bliskim kontakcie z Salahem, przyznał, że skrzydłowy Liverpoolu nie rozpamiętuje okresu spędzonego na Stamford Bridge.

- Pamiętacie gola, którego strzelił Spurs w Lidze Europy w barwach Fiorentiny (w 2015 roku)? Z reguły jest spokojny gdy zdobywa bramki, a wtedy zdjął koszulkę i oszalał. Mówił, że chciał udowodnić ludziom w Anglii co potrafi, udowodnić Chelsea - jej prezesowi i kibicom - że jest dobrym zawodnikiem. Teraz ma okazję wiele osiągnąć w Anglii z Liverpoolem.

- Nie jest zadowolony ze swojego pobytu w Chelsea. Gdy odchodził z Bazylei miał dwie oferty - Chelsea i Liverpool. O jego wyborze zadecydował telefon od José Mourinho. Mourinho zapewnił Salaha, że chce go w swojej drużynie i dał mu nadzieję, która przesądziła o tej decyzji. Mówił że mu pomoże, ale przesiadywał na ławce i był rozczarowany - wyjawił El Sayed.

Bradley określił pobyt Salaha w Chelsea jako bycie w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze.

- Nie ma wątpliwości, że w Chelsea przeżył rozczarowanie. Ale słuchajcie, wtedy Chelsea była bardzo doświadczoną drużyną i chyba wszyscy wiedzą, że José preferuje takich zawodników.

- Transfer do dużego klubu w młodym wieku wymaga kogoś, kto pomoże ci utrzymać wysoki poziom pewności siebie. W Chelsea tego mu zabrakło, ale we Włoszech pokazał na co go stać.

Według Amerykanina styl gry Liverpoolu pod wodzą Jürgena Kloppa bardzo pasuje do umiejętności Salaha.

- Salah świetnie pasuje do taktyki 4-3-3 Kloppa. Potrafi zejść do środka i stwarzać sytuacje, może być też napastnikiem lub fałszywą dziewiątką. Jest szybki i lubi wbiegać za plecy obrońców, robi to mądrze i dynamicznie. Posiadając taką szybkość może kreować sytuacje dla siebie i kolegów z boiska. To bardzo ekscytujący zawodnik i kibicom miło się ogląda jego grę.

Status Salaha w Egipcie potwierdza El Sayed twierdząc, że Liverpool zyskał rzeszę nowych fanów.

- W Egipcie wszyscy zmienili się z kibiców Romy w fanów Liverpoolu.

Chris Bascombe

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

filu 26.06.2017 17:19 #
^ co? XD Jeśli jest krĘpy, to w sumie dobrze, bo przecież liga angielska jest bardziej fizyczna, niż włoska. Tylko no, akurat z tym się nie zgodzę, bo 175cm i 70k wagi nie czyni go krępym, a raczej dość wątłym.
lineker 26.06.2017 18:53 #
Dlaczego nie liczysz Solanke? We wrzesniu skonczy 20 lat, jest silnym i wysokim murzynem i zostal wybrany najlepszym pilkarzem turnieju w ktorym to anglicy zostali mistrzami swiata u20. Moim zdaniem super transfer.
Klopp12 27.06.2017 11:34 #
Coutinho też jest wątły i jakoś sobie świetnie radzi ;D także na takie rzeczy co nie ma raczej zwracać uwagi , liczą się tylko i wyłącznie umiejętności piłkarskie , jak Salah wypali to z Mane na skrzydłach nie chcę myśleć co będą robili :D

Pozostałe aktualności

Czego potrzeba The Reds, by być w grze o tytuł  (0)
20.04.2024 14:17, Bartolino, thisisanfield.com
Riise wraca do incydentu z Bellamym  (0)
20.04.2024 13:07, Margro1399, liverpool Echo
Z obozu rywala: Fulham  (0)
20.04.2024 12:57, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Becker graczem meczu z Atalantą  (1)
20.04.2024 10:39, AirCanada, własne
Marco Silva przed meczem z LFC  (0)
19.04.2024 20:58, Bajer_LFC98, fulhamfc.com
Fulham - Liverpool: Statystyki przedmeczowe  (0)
19.04.2024 16:45, AirCanada, liverpoolfc.com
Reakcja Croucha na decyzje sędziego  (3)
19.04.2024 13:40, Bajer_LFC98, Liverpool Echo