WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1045

Czas próby Kariusa


Simon Mignolet podejmie wyzwanie, rzucone mu przez Kariusa, dla którego to czas najwyższej próby. Decyzja Jurgena Kloppa, by odstawić Belga sprawiła, że okres 6 miesięcy z ciągłymi zmianami między słupkami dobiegł końca.

Tuż przed wrześniowym meczem Ligi Mistrzów przeciwko Sevilli Jurgen Klopp ponownie wyraził swoją wiarę w Simona Mignoleta.

Boss the Reds stwierdził, że mimo iż Karius dostąpił zaszczytu gry w elitarnych rozgrywkach europejskich, to właśnie Mignolet ma w klubie status pierwszego bramkarza

- Simon Mingolet jest numerem 1 – zadeklarował Klopp.

- Na koniec sezonu będzie miał około 85-87% rozegranych meczów. Dla mnie to właśnie znaczy, że jest numerem 1.

Cztery miesiące później perspektywy dla reprezentanta Belgii nie są już tak dobre. Zagrał dotychczas w 21 ze wszystkich 33 meczów w tym sezonie, co daje około 68%, lecz ta liczba wydaje się zmierzać już tylko w jednym kierunku.

Długoterminowa przyszłość Mignoleta na Anfield została poddana pod wątpliwość po tym, jak cały mecz z Manchesterem City przesiedział na ławce rezerwowych.

Dwudziestodziewięciolatek ma kontrakt do 2021 roku i już wcześniej znajdował się w takiej sytuacji, za każdym razem jednak zakasywał rękawy i wracał do podstawowego składu. Tym razem stoi przed nim o wiele większe wyzwanie po tym, jak Klopp zadeklarował, że teraz Kariusa czeka dłuższa seria występów.

- Zwykle bym powiedział, że ta decyzja obejmuje tylko dzisiejszy mecz lecz jeśli będzie zdolny do gry, Loris zostanie w bramce – powiedział Klopp przed meczem.

Karius nie wykorzystał w pełni swojej szansy przeciwko City. Dał się w zbyt łatwy sposób pokonać przy wyrównującym golu Leroy’a Sane, lecz po tak pamiętnym triumfie Klopp nie miał ochoty na wytykanie błędów.

- Ludzie zawsze znajdą jakieś „ale”. Karius zagrał fantastyczne spotkanie – powiedział Klopp. – Tak, ta bramka, on zdaje sobie z tego sprawę, ale nie chodzi tylko o to.

Wiadomość jest oczywista – Karius zagra ze Swansea w następny poniedziałek.

Oznacza to, że Niemiec ma przed sobą drugą prawdziwą szansę na to, by udowodnić, że może być odpowiedzią na problemy Liverpoolu w bramce. Pierwszy, w trakcie debiutanckiego sezonu na Anfield, okazał się być bolesnym doświadczeniem, podczas którego przez kryzys pewności siebie do bramki musiał wrócić Mignolet.

Biorąc pod uwagę fakt że Klopp będzie chciał latem kupić bramkarza, przyszedł najwyższy czas próby dla Kariusa.

Klopp podjął ważną decyzję. Pomijając kosztowny błąd przeciwko Arsenalowi z zeszłego miesiąca, forma Mignoleta była niezła. Gdy grał Karius, rzadko występował na poziomie, jakiego oczekiwano od zawodnika pierwszego składu.

Karius to jednak człowiek Kloppa. Sprowadził go z Mainz 18 miesięcy temu i od razu wybrałby go do podstawowej 11 gdyby nie złamanie ręki. Teraz trener stwierdził, że przyszedł czas dać mu status podstawowego bramkarza.

Decyzja kończy okres zmian w bramce, podczas którego zaufanie wahało się między Mignoletem i Kariusem.

W lipcu Klopp zadeklarował, że wszyscy trzej bramkarze będą walczyć o miejsce w pierwszym składzie w trakcie przedsezonowych przygotowań. Do Niemca i Belga dołączył Danny Ward, który wrócił z udanego wypożyczenia w Huddersfield Town.

- Nic nie jest zdecydowane. Mogą teraz pokazać jak dobrze grają – powiedział.

W przeddzień pierwszej kolejki Premier League na stadionie Watfordu, Klopp ogłosił swoją decyzję: - Wystąpi Simon. To była walka na najwyższym poziomie. W trakcie treningów ani razu nie miał gorszego dnia, co bardzo dobrze rokuje, a po sezonie jaki zaliczył w zeszłym roku jest bardzo pewny siebie. W tej chwili hierarchia wygląda tak, że Simon jest pierwszy, Loris drugi, a Wardy trzeci.

Jednak pierwsze sygnały alarmu dla Mignoleta rozbrzmiały przed końcem sierpnia, gdy „odpoczywał” podczas wizyty Arsenalu przed przerwą na mecze reprezentacji. Karius nie zagrał wtedy w Premier League od ośmiu miesięcy, lecz Klopp wyraźnie chciał dać mu szansę gry, mając w perspektywie wystawianie go w rozgrywkach europejskich.

Mignolet wrócił na wyjazdowy mecz z Manchesterem City, lecz potwierdzenie, że nie zagra w meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów stanowiło gorzką pigułkę, biorąc pod uwagę jego udział w osiągnięciu miejsca w TOP 4 w zeszłym sezonie. Jego forma w drugiej połowie tamtych rozgrywek nie powinna iść w zapomnienie.

Tłumacząc swoją decyzję o wystawianiu Kariusa w Europie, Klopp powiedział: - Jeśli nie damy im zagrać, będziemy musieli co roku szukać nowego bramkarza nr 2, który będzie miał 33 lata, wciąż potrafiącego złapać kilka piłek i nie potrzebującego już regularnej gry.

- Nie chodzi, by ich uszczęśliwiać, lecz by korzystać z jakości bramkarzy, jakich mamy. Czemu zawsze myślimy o tym jako o numerze 1, 2 i 3, jakby to było ustalone raz na zawsze?

Od września do połowy grudnia ta polityka nie uległa zmianie. Ward musiał zadowolić się pojedynczym występem w Pucharze Ligi przeciwko Leicester, podczas gdy Mignolet grał w Premier League, a Karius w Lidze Mistrzów.

Legenda the Kop, Ray Clemence, nie był przekonany do tego podejścia. – Myślę, że sytuacja z bramkarzami jest dziwna – powiedział. – Potrzebujesz wyraźnego numeru 1 i mocnego numeru 2, musisz podjąć decyzję. Stawiając się w roli środkowych obrońców, musisz wiedzieć co osoba za tobą potrafi, czego on od ciebie oczekuje i co może dla ciebie zrobić.

Mignolet znalazł się w ogniu krytyki po sromotnej klęsce z Tottenhamem na Wembley, lecz zareagował właściwie, dostając nawet zaszczyt kapitanowania the Reds w wygranych meczach przeciwko West Hamowi i Stoke.

Podobnie sprawy miały się z Kariusem, który popełnił błąd w wyjazdowym meczu przeciwko Spartakowi Moskwa, zaliczając później kluczowe interwencje w szalonym, zremisowanym 3:3 meczu w Sevilli.

W zeszłym miesiącu krajobraz znów uległ zmianie. Znaki ostrzegawcze wciąż się pojawiały na drodze Mignoleta. Przed meczem przeciwko WBA nalegał, że jest w pełni gotowy do gry mimo drobnego urazu kostki odniesionego w derbach trzy dni wcześniej.

Menadżer uznał, że było inaczej: - Czemu mamy podejmować ryzyko? Myślę, że to nie ma sensu – powiedział wtedy Klopp, dając szansę Kariusowi w skończonym remisem meczu.

Gdy na koniec grudnia na Anfield przyjechało Leicester, menedżer stwierdził, że dał Mignoletowi odpocząć przed noworocznym starciem przeciwko Burnley.

Belg zaliczył dość spokojne popołudnie na Turf Moor i nie można go winić utraty bramki wyrównującej, po której szybko nastąpił zwycięski gol Ragnara Klavana z doliczonego czasu.

Jednak w odstępie dwóch tygodni przeszedł drogę ze szczytu, gdy był kapitanem w dramatycznym, wygranym meczu, aż do samego dna, gdy został odesłany na ławkę.

Bluza z numerem 1 została mu odebrana. Znów będzie musiał o nią zawalczyć, tak jak w zeszłym sezonie. Nie podda się.

Po 13 miesiącach w roli dublera, teraz to Karius ma przewagę. Nastąpiła zmiana warty. Jak długo taki stan rzeczy się utrzyma, zależy od samego Kariusa.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (10)

Wojteklfc92 16.01.2018 13:55 #
Dżizys Krajst, mam nadzieję, że Jurgen faktycznie widzi więcej, niż reszta świata i Karius pozamyka wszystkim gęby.
jaszyn 16.01.2018 14:01 #
Mignolet gra całkiem dobry sezon. Zobaczymy co czas pokaże. Z VVD powinno się całej defensywie grać łatwiej.
jasiex06 16.01.2018 14:06 #
Ja nadal twierdzę, że problem nie leży w bramkarzach, ale w osobie Johna Achterberga
Kuj 16.01.2018 14:16 #
Ja uważam że Karius jest zwyczajnie za słaby na Liverpool. Koszmarnie się ustawia i często źle reaguje, popełnia za dużo juniorskich błędów. Jedyny jego plus to szybkie wznawianie gry.
Reasumując pozycja bramkarza to nasze najsłabsze ogniwo i modle się o transfer jakiegos klasowego golkipera.
Klopp12 16.01.2018 14:20 #
Pożyjemy, zobaczymy. Przecież facet nie zapomniał chyba jak się broni, w Mainz bronił świetnie.. u nas pokazuję poziom zerowy. No ale jak Klopp na niego chcę postawić to ufaj Jurkowi.

Wolf nie podniecaj się tak, bo w końcu zawału przez Kariusa dostaniesz.
Klopp12 16.01.2018 14:21 #
ufam *
ircek 16.01.2018 14:32 #
@jasiex06
Jestem tego samego zdania. Uważam, że problemem jest sztab szkoleniowy bramkarzy!
Zwróćcie uwagę, że każdy bramkarz, który do nas przychodzi , ma spadek formy.
Na myśl przychodzi mi taki bramkarz Peter Gulacsi. Każdy widział co u nas wyprawiał, a co pokazuje teraz w Lipsku
MakeYNWA 16.01.2018 14:41 #
Eh Jurgen Jurgen, zes sie uparl. Naobiecywal Kariusowi zlote gory i teraz nie potrafi go skreslic. Moze to jakas jego dalsza rodzina hehe. Na powaznie to zebysmy sie nie obidzili z reka w nocniku, kupujemy obronce za 75mln a mamy recznik na bramce. Z tym szybkim wznawianiem gry to tez nie jest tak kolorowo. Czesto rzuca pilke niby pod nogi na kontratak, a tam sie roi od zawodnikow przeciwnej druzyny. Karius nie ma tez jakichs imponujacych warunkow fizycznych, zasiegu. Tak wiem De Gea, tez nie ale nie ma co tu porownywac. Wedlug mnie to nie czas na dawanie jakichs szans i probowanie Llorisa, ale Klopp na pewno wie lepiej co robi. Pozostaje nam trzymac kciuki zeby Karius wypalil, chociaz osobiscie w to watpie. Wolalbym juz Warda ktoregy nic nie gral caly sezon. Uprzedzony jestem. Swoja droga, Karius gral swietnie w Mainz, ale ktos ogladal wiecej niz np 3 mecze Mainz z jego udzialem?
Tylko wszedl do bramki i pierwszy gol z City na jego konto, do wspolki z Gomezem.
olegunnar 16.01.2018 15:38 #
Szymek miał długą szansę nie sprawdził się. Teraz Karius dostanie szanse jako numer 1 do końca sezonu i wtedy Jorguś zdecyduje czy potrzebny nowy GK czy nie.
hoster 16.01.2018 16:37 #
Gulacsi w Lipsku, Jones w Feyenoordzie...
Taka prawda, że od kiedy Rafa zabrał ze sobą część sztabu to na pozycji bramkarza mamy najbardziej odczuwalny brak odpowiednich metod szkoleniowych. Pepe Reina w najlepszym wieku dla bramkarza zaczął notować całkowity regres. Chyba tylko Simon utrzymywał swoj poziom, były wzloty i upadki ale nie było jakiegoś ciągłego szorowania tyłkiem o ziemie. Z resztą temat był wałkowany na forum

Co do Kariusa to cóż powstrzymam się z komentowaniem jego występów. Musi złapać formę poczuć się bezpieczny w bramce tak jak niegdyś De Gea. Fajnie gdyby wszyscy to zrobili bo presja przy tym, że tysiące ludzie patrzy czy dobrze złapie kulającą się piłkę... wiadomo.

Pozostałe aktualności

Neville punktuje skuteczność Núñeza  (1)
25.04.2024 16:41, Margro1399, liverpool Echo
Klopp: Jestem bardzo rozczarowany  (35)
25.04.2024 10:29, A_Sieruga, liverpoolfc.com
VVD: Musimy poprawić wiele elementów  (9)
25.04.2024 09:09, Loku64, Liverpoolfc.com
Dyche: Kibice byli niesamowici  (5)
25.04.2024 07:40, RosolakLFC, evertonfc.com
Statystyki  (7)
24.04.2024 23:23, Zalewsky, SofaScore