Pierwsza połowa...

Czerwoni szybko chcieli zrehabilitować się za ostatnią porażkę ze Swansea i pierwszy ku temu krok zrobili już w 6. minucie.

Salah wykorzystał błąd defensywy WBA, lecz w sytuacji 1 na 1 jego strzał wybronił Foster. To nie był jednak koniec zagrożenie pod bramką gości, gdyż odbitą piłkę pięknym lobem skierował do siatki Firmino.

Prowadzenie The Reds trwało jednak jedynie 68 sekund.

Rodriguez wykorzystał nieco wolnej przestrzeni i huknął z obrębu szesnastki pokonując Simona Mignoleta.

Kilka minut później WBA wyszło na prowadzenie.

Akcję gości dobrym rajdem zapoczątkował Grzegorz Krychowiak, który następnie podał na skrzydło do Gibbsa. Anglik posłał piłkę w pole karne, a wbiegający Jay Rodriguez umieścił ją w sieci.

Mecz nie układał się najlepiej dla Liverpoolu, a Simon Mignolet musiał wyjmować piłkę z sieci po raz trzeci. Po konsultacji z VAR gol nie został jednak uznany, gdyż na pozycji spalonej był blokujący golkipera Czerwonych, Gareth Barry.

Nowo wprowadzona technologia pomogła również Liverpoolowi chwilę później, kiedy to po faulu na Salahu sędzia wskazał na 11 metr. Rzut karnego nie wykorzystał jednak Firmino.

Tuż przed przerwą The Baggies prowadzili już dwoma trafieniami.

Piłkę w pole karne zagrał Dawson, a próbujący zażegnać niebezpieczeństwu Joël Matip skierował ją do własnej siatki.

Druga połowa...

Już na początku drugiej części spotkania ze zdobyczy bramkowej zaczęli cieszyć się zawodnicy WBA. Sędzia liniowy wyłapał jednak pozycję spaloną i gol nie został uznany.

Liverpool wyprowadzał kolejne ataki, jednakże były one skutecznie neutralizowanie przez gości.

W 65. minucie spotkania Klopp zdecydował się dokonać potrójnej zmiany. Na murawie pojawili się Milner, Ings i Henderson, którzy zastąpili Cana, Oxlade-Chamberlaina i Mané.

Dobrą szansę na strzelenie bramki miał James Milner, którego strzał z półwoleja wybronił Foster.

W 78. minucie spotkania bramkę na 2:3 strzelił Salah.

Egipcjanin wykorzystał fakt, że piłka przypadkowo odbiła się od Firmino i natychmiast skierował ją do sieci, całkowicie zaskakując golkipera gości.

Czerwoni do ostatniej minuty walczyli o utrzymanie w turnieju, jednakże nie udało im się przebić przez defensywę WBA i w konsekwencji musieli pogodzić się z porażką