Pierwsza połowa...

Po dość wyrównanych kilkunastu minutach szansę na zdobycie gola goście. Swoich sił z rzutu wolnego próbował Shaqiri, lecz piłka po jego strzale odbiła się od muru i wyszła na rzut rożny.

Chwilę później Szwajcar popisał się znakomitym podaniem do Salaha, lecz ten najpierw niedokładnie przyjmował piłkę, a następnie pod naciskiem rywala niecelnie uderzał na bramkę.

W 23. minucie po dobrej akcji kombinacyjnej gospodarzy dobrą interwencją popisał się Alisson.

The Reds wyraźnie dominowali i wyprowadzali kolejne ataki, a ten z 25. minuty okazał się dla Wisienek zabójczy.

Czerwonych na prowadzenie wyprowadził Mo Salah. Najpierw na bramkę Bournemouth uderzał Firmino, lecz Begović wybronił uderzenie Brazylijczyka. Następnie do odbitej piłki jako pierwszy dobiegł Egipcjanin i pewnym strzałem umieścił ją w sieci.

Druga połowa...

Druga część spotkania nie mogła rozpocząć się lepiej dla liverpoolczyków. Już w 48. minucie wynik spotkania podwyższył Salah.

Egipcjanin popisał się znakomitym rajdem, który zakończył strzałem przy samym słupku pokonując tym samym Begovicia.

Następnie dobrą sytuację miał Daniels, lecz pod naciskiem Czerwonych niecelnie uderzał na bramkę.

W 64. minucie podwójną zmianę przeprowadził Klopp. Murawę opuścili Shaqiri i Keita, a zastąpili ich Mané i Lallana.

Chwilę później było już 3:0 dla Liverpoolu.

Tym razem po podaniu Robertsona z prawej strony trafienie samobójcze zanotował Steve Cook.

W 77. minucie wynik spotkania ustalił Mo Salah kompletując tym samym hat-tricka.

Skrzydłowy Liverpoolu zabawił się z golkiperem Wisienek dwukrotnie ,,kładąc go" na murawie, a następnie umieścił piłkę w sieci.

Pod koniec spotkania na murawie zameldował się jeszcze Henderson, który zastąpił Firmino.

The Reds wywieźli z Vitality Stadium komplet punktów.