WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1069
Tottenham Hotspur
TOT
Premiership
30.12.2006 16:00
0:1
Liverpool
LIV

Opis

Szczęśliwe zwycięstwo w Londynie

Liverpool powrócił do wygrywania poprzez odniesienie bardzo ważnego zwycięstwa 1-0 nad Tottenhamem na White Hart Lane.

Gol Luisa Garcii dosłownie w samej końcówce pierwszej połowy wystarczył, żeby Liverpool zapewnił sobie trzy punkty i tym samym powrócił na miejsce zapewniające udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

To było dopiero trzecie wyjazdowe zwycięstwo The Reds w tym sezonie, a Tottenham wcześniej przegrał zaledwie jedno spotkanie na własnym obiekcie.

Liverpool był lepszym zespołem podczas meczu rozgrywanego w rzęsistym deszczu i już w drugiej minucie Paul Robinson musiał być na posterunku, ponieważ Lee Young-Pyo zbyt lekko podał do niego piłkę i Dirk Kuyt był bardzo bliski przechwycenia jej, jednak bramkarz Reprezentacji Anglii uporał się z tym problemem.

W dziesiątej minucie gry Egipcjanin Mido zaprzepaścił fantastyczną okazję do zdobycia pierwszej bramki w meczu, gdy na krańcu pola karnego przejął bezpańską piłkę, jednak fatalnie przestrzelił będąc w sytuacji sam na sam z Pepe Reiną.

Minutę później Luis Garcia dobrym podaniem uruchomił na prawym skrzydle Craiga Bellamy'ego, którego odbite dośrodkowanie trafiło w ręcę Robinsona i The Reds wywalczyli rzut rożny.

W 16 minucie swoją okazję miał Jermaine Defoe, gdy Jamie Carragher za krótko wybił piłkę głową po dośrodkowaniu, jednak strzał napastnika Reprezentacji Anglii poszybował daleko, daleko od bramki Liverpoolu.

W 27 minucie Liverpool był bliski wyjścia na prowadzenie, ale płaski strzał Bellamy'ego został dobrze obroniony przez Robinsona. Minutę później The Reds po raz kolejny byli blisko trafienia do siatki, gdy Bellamy odwdzięczył się Kuytowi za poprzednią akcję, tylko że Holender minimalnie przestrzelił strzelając z linii pola karnego.

Po 38 minutach gry goście już naprawdę powinni byli prowadzić, jednak Dirk Kuyt zachował się samolubnie i zamiast podawać do lepiej ustawionego Luisa Garcii, zdecydował się na uderzenie z dystansu, które zostało zablokowane przez obrońców i Robinson nie miał już kłopotów ze złapaniem powoli lecącej piłki.

The Reds wciąż dominowali w tym spotkaniu i chwilę później Xabi Alonso spróbował szczęścia, uderzając z dystansu, jednak Hiszpan również chybił celu.

W 41 minucie gospodarze ponownie zagrozili bramce Reiny, Lee dośrodkował w pole karne, jednak na szczęście dla Liverpoolu, Mido kompletnie minął się z nadlatującą piłką.

Liverpool w końcu otworzył wynik mecz w samej końcówce pierwszej części gry, gdy Luis Garcia pokonał z bliska bramkarza Tottenhamu. Didier Zokora popełnił tragiczny błąd i podał piłkę do Stevena Gerrarda, który wymienił dwa podania z Kuytem, a następnie zdecydował się oddać strzał na bramkę. Po drodze piłka otarła się o głowę Davenporta, a następnie trafiła do Hiszpana, który instynktownym strzałem umieścił ją w siatce.

Drugą połowę Liverpool rozpoczął podobnie, jak zakończył pierwszą i Bellamy zmusił Robinsona do dobrej interwencji, uderzając piłkę płasko po ziemi. Jak się później okazało była to już ostatnia akcja Walijczyka w tym meczu, ponieważ w 49 minucie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji i w jego miejsce na placu gry pojawił się Jermaine Pennant.

Potem Luis Garcia zaprzepaścił świetną okazję na podwyższenie prowadzenia w 55 minucie, gdy znalazł się niepilnowany w polu karnym po dośrodkowaniu Steve'a Finnana, jednak nie potrafił odpowiednio przyłożyć głowy do piłki i tym samym oddał niecelny strzał.

Po godzinie gry Pepe Reina fatalnie się pomylił i wypuścił piłkę z rąk po kilkudziesięciometrowym podaniu Huddlestone'a, jednak na jego szczęście w pobliżu nie było żadnego piłkarza gospodarzy i za drugim razem już błędu nie popełnił i pewnie chwycił futbolówkę.

Po 65 minutach gry Kuyt prawie znalazł się w sytuacji sam na sam z Robinsonem po podaniu Xabiego Alonso, jednak Michael Dawson i Calum Davenport w porę wrócili, żeby zażegnać niebezpieczeństwo. Chwilę później Luis Garcia próbował szczęścia, uderzając z przewrotki, jednak trafił prosto w ręce angielskiego bramkarza.

Potem Dimitar Berbatov przeprowadził akcję prawym skrzydłem i piłka po jego dośrodkowaniu trafiła w głowę Steve'a Finnana, a następnie odbiła się od poprzeczki - w tym momencie szczęście uśmiechnęło się do The Reds.

W 75 minucie Koguty zmarnowały kolejną fantastyczną szansę do wyrównania stanu meczu, gdy Pascal Chimbonda dośrodkował piłkę z prawej strony, uderzenie Defoe zostało zablokowane i futbolówka znalazła się pod nogami Hossama Ghaly'ego, który jednak fatalnie przestrzelił stojąc sześć metrów przed bramką leżącego już Reiny.

Jednak Spurs kontynuowali swoje ataki i zdobyli nawet bramkę, jednak sędzia jej jak najbardziej słusznie nie uznał, odgwizdując spalonego. Na dziesięć minut przed końcem Defoe oddał jeszcze jeden strzał, ale Reina dobrze sparował piłkę do boku.

Pięć minut później Berbatov uniknął pułapki ofsajdowej Liverpoolu, jednak zawiodło w tym momencie przyjęcie piłki i dzięki niemu Reina spokojnie mógł chwycić futbolówkę. W samej końcówce meczu gospodarze atakowali praktycznie całą drużyną, jednak The Reds skutecznie się bronili, a zwłaszcza Jamie Carragher wykonał kilka kluczowych interwencji.

Liverpool: Reina, Aurelio, Carragher, Agger, Finnan, Riise, Gerrard (Kapitan), Alonso, Garcia, Bellamy, Kuyt. Rezerwowi - Martin, Gonzalez, Crouch, Pennant, Paletta

Tottenham Hotspur: Robinson (Kapitan), Lee, Dawson, Davenport, Chimbonda, Malbranque, Zokora, Ghaly, Huddlestone, Defoe. Rezerwowi - Cerny, Berbatov, Murphy, Ziegler, Gardner

Sędzia: Mark Halsey

Widzów: 36 170