LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1061
Liverpool
LIV
Premiership
31.03.2007 13:45
4:1
Arsenal
ARS

Bramki

Crouch

Crouch

Agger

Gallas
Crouch

Składy

Liverpool

Reina, Aurelio, Agger, Carragher, Arbeloa, Gonzalez, Alonso, Mascherano, Pennant, Gerrard MBE (kapitan), Crouch. Rezerwowi: Dudek, Riise, Kuyt, Zenden, Fowler

Arsenal

Lehmann, Clichy, Toure, Gallas, Eboue, , Fabregas, Diaby, Hleb, Baptista, Adebayor. Rezerwowi: Rosicky, Ljungberg, Hoyte, Senderos, Almunia

Opis

Teatr jednego aktora

Na Anfield Road niezwykle skuteczny Liverpool wysoko pokonuje Arsenal. Wynik 4-1 można uznać jako skuteczny rewanż za ostatnie porażki The Reds z londyńczykami w Pucharze Anglii i Carling Cup.

Wynik meczu otworzył już w 4 minucie powracający po operacji złamanego nosa Peter Crouch. Fantastyczną asystę wspólnie zaliczyli w tej akcji Pennant i Arbeloa. Efektownym technicznym podaniem popisał sie ten pierwszy, drugi natomiast płaskim dośrodkowaniem otworzył drogę do bramki

wbiegającemu Crouch'owi. Anglik sprytnym strzałem w krótki róg pokonał Jensa Lehmann'a.

Goście przez całą pierwszą połowę nie potrafili na dłużej utrzymać się przy piłce w przeciwieństwie do The Reds, którzy dążyli do kolejnych sytuacji strzeleckich. Kontrolowali grę wysoko ustawiając linie obrony i krótkimi podaniami budowali atak pozycyjny.

W 35 minucie Xabi Alonso szybko wykonując rzut wolny ze środka pola wypatrzył osamotnionego na lewym skrzydle Fabio Aurelio. Brazylijczyk mając sporo czasu mógł dokładnie dośrodkować wprost na świetnie ustawionego Petera Croucha. Napastnik Czerwonych wysoko wyskakując ponad obrońców gości głową zdobył swoją drugą bramkę. Liverpool - Arsenal 2-0 do przerwy.

Od pierwszych minut drugiej połowy znów zdecydowanie dominowali gospodarze. Warto wspomnieć, że Arsenal pierwszy celny strzał na bramkę Reiny oddał dopiero w 63 minucie. Wtedy jednak przegrywał już 3-0 po bramce Daniela Aggera. Rzut wolny na wysokości pola karnego z prawej strony wykonywał Aurelio. Po raz kolejny w tym meczu popisał się dokładnym dośrodkowaniem. Piłkę dochodzącą do bramki Lehmann'a trącił głową młody obrońca reprezentacji Danii podwyższając prowadzenie LFC do trzech bramek. Na boisku nie było już wtedy naszego kapitana Stevena Gerrarda, którego Benitez wolał oszczędzać na mecz z PSV.

Po tej bramce goście przejęli nieco inicjatywę. Przyniosło to efekt w postaci jak się później okazało honorowego gola. William Gallas w 73 minucie po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym dosłownie wepchnął piłkę do naszej bramki. Ale jeśli ktoś myślał, że Kanonierów stać jeszcze na zmianę wyniku to wszelkie wątpliwości rozwiał najwyższy piłkarz Premiership. W 81 minucie Jeremaine Pennant wykorzystał błąd obrońców Arsenalu. Precyzyjnie podał z prawej strony w pole karne do Croucha który zdobywając hat-tricka całkowicie odebrał chęć do gry gościom z Londynu. Liverpool gromi Arsenal 4-1.

Walka o trzecie miejsce wciąż trwa dzięki temu zwycięstwu The Reds. Ale należy pamiętać, że Arsenal ma rozegrane o jedno spotkanie mniej. Ten mecz chociaż w statystyce strzałów wyrównany to jednak skuteczność po naszej stronie zdecydowanie lepsza. Świetny prognostyk przed ćwierćfinałem Champions League z ekipą PSV. Brawo Peter Crouch. Brawo Liverpool FC.

Sędzia: Steve Bennett
Frekwencja: 43 958