WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1223
Maccabi Hajfa
MAH
Champions League
22.08.2006 20:35
1:1
Liverpool
LIV

Opis

Awans do fazy grupowej LM

Liverpool wywalczył swoje miejsce w losowaniu grup Ligi Mistrzów, które odbędzie się w Monako dzięki remisowi 1-1 w Kijowie.

Pięciokrotni zwycięzcy najważniejszego klubowego trofeum w Europie byli faworytami potyczki ze stawiającymi opór piłkarzami mistrza Izraela, ale rewanżowy mecz trzeciej rundy kwalifikacji zakończyli ledwo trzymając się rezultatu, który otwarł im drogę do około 12 milionów funtów.

Liverpool, choć był ofiarą świetnej dyspozycji Nira Davidovitcha - szczególnie w pierwszej połowie, gdy nie dopuścił Luisa Garcii do zdobycia hat-tricka, ba, nawet jednej bramki - w żadnym wypadku nie wyglądał jak czołowy klub europejski.

Nawet kiedy wyszli na prowadzenie w drugiej połowie po główce Petera Croucha, wkrótce Roberto Colautti doprowadził do remisu, przez co the Reds bronili się do końca spotkania.

Piłkarze Liverpoolu od końcowego gwizdka pierwszego meczu wiedzieli, że ich praca w Kijowie przeciwko dobrze dysponowanej drużynie z Izraela będzie ciężka, stała się jeszcze cięższa w dniu spotkania.

Rafa Benitez już przed tym meczem miał problemy kadrowe, gdyż Jamiego Carraghera i Johna Arne Riise wyeliminowały kontuzje, odniesione w ligowym meczu z Sheffield.

Gdy 12 milionów funtów czekało na drużynę awansującą, Steven Gerrard doznał bólu brzucha i musiał usiąść na ławce, zamiast wyjść w pierwszej '11'.

Znaczyło to, że młody Daniel Agger wystąpi w miejsce Carraghera, a Stephen Warnock zastąpił Riise. Xabi Alonso powrócił do pomocy, na skrzydłach wystąpili Jermaine Pennant i Mark Gonzalez.

Po szczęśliwie uzyskanej zaliczce 2-1 z Anfield, Liverpoolczycy byli więcej niż świadomi, iż muszą zdobyć szybkiego gola, by uspokoić nerwy.

Jednak stworzyli i zmarnowali mnóstwo wczesnych szans. Pennant zagrał po ziemi do Croucha, który uderzył niecelnie po ziemi, zanim Alonso uderzył pięknie z 20 metrów, a piłka otarła się o słupek.

Bramkarz Davidovitch permanentnie zatrzymywał Luisa Garcię, strzał z sześciu metrów Hiszpana, gdzie piłkę z prawej strony pola karnego po ziemi zagrywał Crouch, później uderzenie lewą nogą po prostopadłym zagraniu partnera, ostatecznie - dzięki bardzo odważnemu wyjściu - główkę z trzech metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Gonzaleza i zgraniu Croucha.

Jednak to Hajfa pierwsza umieściła piłkę w siatce rywala, dzięki główce Alaina Masudi'ego, lecz sędzia słusznie nie uznał tego gola, gdyż wcześniej na spalonym był zgrywający piłkę Xavir Anderson.

Sytuacja z kontuzjami Liverpoolu pogorszyła się już w 28 minucie, kiedy grający z takim samym numerem Stephen Warnock doznał kontuzji kostki i zastąpić go musiał Fabio Aurelio.

W 50 minucie Alonso przestrzelił z rzutu wolnego z 20 metrów. Liverpool miał inicjatywę, ale na skrzydłach nie dyło żadnej konstruktywności.

W końcu w 54 minucie Pennant - który bardzo się starał, lecz nie zawsze mu wychodziło - minął rywala, zszedł do linii końcowej, wrzucił na głowę Croucha, który uderzył w kierunku krótkiego słupka i Liverpool zdobył swoją upragnioną bramkę.

Gonzalez trafił w baczną siatkę, a Garcia znów nie strzelił, tym razem po zagraniu Alonso. Liverpool starał się budować swoją przewagę.

Jednak wtedy Maccabi podniosło puls kibicom Liverpoolu, strzelając w 65 minucie. Zatan i Anderson wymienili podania, przez co znaleźli drogę poprzez defensywę LFC, ten drugi uderzył, jednak jego strzał odbił Reina. Na dobitkę gotów buł już jednak Colautti, który nie miał najmniejszych problemów z wpakowaniem futbolówki do pustej siatki. W tym momencie nerwy były naprawdę spore.

Tym bardziej, że w 67 minucie kontuzji podczas próby zatrzymania Gustavo Boccoli'ego doznał Momo Sissoko. Został on zniesiony z boiska na noszach, a w jego miejsce wszedł Steven Gerrard.

Liverpool był pod ogromnym naciskiem, szczególnie ze skrzydeł. Hyypia ujrzał żółtą kartkę, a Agger był zmuszony wybijać piłkę z pustej bramki.

Gerrard mógł wszystko ustabilizować, jednak jego uderzenie z dystansu w 81 minucie nie trafiło w światło bramki, a 60 sekund później Reina wspaniałą interwencją wybronił uderzenie sprzed pola karnego Colauttiego, zmierzające w okienko naszej bramki.

W 86 minucie Pennanta zastąpił Bellamy, ale Liverpool wciąż desperacko się bronił. W doliczonym czasie gry Steve Finnan dostał żółtą kartkę za opóźnianie gry, a później to samo spotkało Eyala Meshumara za 'nurkowanie' w polu karnym.

Ostatecznie jednak the Reds dowieźli korzystny wynik do końca. Teraz trzeba porządnie wziąć się do pracy i poprawić mnóstwo elementów gry, od wykańczania akcji poczynając.

Maccabi: Nir Davidovich, Dekel Keinan (Eyal Meshumar 65), Haim Magrashvili, Rafael Olarra, Alon Harazi, Alain Masudi (Shola Arbeitman 80), Gustavo Boccoli, Dirceu Xavir, Xavier Anderson (Maor Melikson 72), Roberto Colautti, Yaniv Katan

Rezerwa: Tom Al Madon, Ravid Gazal, Islam Kanan, Abbas Swan

Liverpool:Pepe Reina, Stephen Warnock (Fabio Aurelio 28), Daniel Agger, Sami Hyypia, Steve Finnan, Mark Gonzalez, Xabi Alonso, Momo Sissoko (Steven Gerrard 67), Jermaine Pennant (Craig Bellamy 86), Peter Crouch, Luis Garcia

Rezerwa: Jerzy Dudek, Robbie Fowler, Jan Kromkamp, Boudewijn Zenden

Sędzia: Roberto Rosetti (Włochy)

Frekwencja: 12.500

Bramki: Colautti (63') - Crouch (54')