WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1240
Birmingham City
BIR
League Cup
08.11.2006 20:45
0:1
Liverpool
LIV

Opis

Zwycięstwo okupione kontuzją Momo

Bramka Daniela Aggera z pierwszej połowy wystarczyła by Liverpool znalazł się w ostaniej ósemce Carling Cup kosztem drużyny z Birmingham.

Uderzenie z bliskiej odległości zaserwowane przez reprezentanta Danii pomogło the Reds zabezpieczyć szóste z rzędu zwycięstwo i pozwoliło przykryć zawstydzającą grę jego kolegów, a przede wszystkim Craiga Bellamy'ego.

Powrót napastnika na boisko po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją nie był najszczęśliwszy. Jego występ podsumowuje spudłowany rzut karny z drugiej połowy.

Jednak nie lekkomyślność przed bramką rywali będzie największym zmartwieniem dla Rafy Beniteza. Najgorszym skutkiem spotkania okazała się kontuzja Mohameda Sissoko.

W połowie pierwszej części spotkania pomocnik z powodzeniem uczestnicząc w akcji obronnej doznał przemieszczenia barku.

Bramka dla the Reds padła w połowie doliczonych do pierwszej połowy 7 minut, gdy Agger uderzył wgniatając zagubioną piłkę w siatkę gospodarzy.

Jeden z dwójki napastników, Robbie Fowler, uczyniony na tę noc kapitanem zespołu, mógłby się wiele nauczyć od środkowego obrońcy, szczególnie w sytuacji, gdy po dośrodkowaniu Lee Peltiera zmarnował szansę na czysty strzał na bramkę Maika Taylora.

Mark Gonzalez również pudłował, dwukrotnie produkując uderzenia z długiego dystansu. Liverpool miał natomiast wystarczającą ilość sytuacji ażeby powtórzyć rozegrane na tym samym boisku siedmiobramkowe zwycięstwo z zeszłorocznych rozgrywek FA Cup.

Birmingham niewiele lepiej zachowywało się przed bramką rywala. Przy stanie 0-0 DJ Campbell chybił z najbliższej odległości, posyłając piłkę obok nurkującego Jerzego Dudka.

Mieliśmy także okazję zobaczyć jak tuż przed przerwą kibice domagali się rzutu karnego po tym jak Gabriel Paletta zderzył się w swoim polu karnym z Cameronem Jerome'em.

Druga połowa niewiele zmieniła, a manager the Blues, Steve Bruce zmuszony był wprowadzić swojego najlepszego strzelca Nicklasa Bendtnera i skrzydłowego McSheffreya.

Tym jednak, który najbardziej postarał się o przedłużenie szans na awans dla Birmingham był Bellamy, który swoje uderzenie z jedenastki skierował zbyt blisko Maika Taylora, po tym jak Gonzalez upadł w polu karnym.

Jakby spudłowanie z rzutu karnego było zbyt miernym osiągnięciem, Walijczykowi udało się popsuć dośrodkowanie na czwarty metr zaadresowane tam przez Boudewijna Zendena.

Birmingham bardzo starało się zmusić Liverpool do zapłacenia za swoje błędy gdy Julian Gray zmarnował chyba najlepszą szansę na wyrównanie uderzając z woleja prosto w Dudka.

Drużynie Steve'a Bruce'a nie udało się doprowadzić do późnego remisu i the Blues pozostało już tylko skupić się na sukcesie w Championship.

Składy:

Birmingham: Maik Taylor, Kelly, Martin Taylor, Jaidi, Sadler, Larsson, Nafti (Muamba 68), Danns, Gray, Campbell (McSheffrey 58), Jerome (Bendtner 58)

Niewykorzystane zmiany: Doyle, Kilkenny

Liverpool: Dudek, Peltier, Agger, Paletta, Warnock, Pennant, Sissoko (Alonso 26), Zenden, Gonzalez, Fowler (Kuyt 72), Bellamy (Guthrie 88)

Niewykorzystane zmiany: Martin, Carragher

Kartki: Nafti, Jaidi, Larsson (Birmingham) - Paletta (Liverpool)

Bramki: Agger 45

Widzów: 23,061

Sędziował: H. Webb

Gracz meczu wg liverpoolfc.tv: Bolo Zenden