LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1012
Manchester United
MUN
Premier League
23.03.2008 14:30
3:0
Liverpool
LIV

Bramki

Brown 34'
Ronaldo 78'
Nani 81'

Składy

Manchester United

Van der Sar, Evra, Ferdinand, Vidic, Brown, Giggs, Carrick, Anderson, Ronaldo, Scholes, Rooney
O'Shea, Nani, Kuszczak, Tevez, Hargreaves

Liverpool

Reina, Aurelio, Carragher, Skrtel, Arbeloa, Babel, Alonso, Mascherano, Kuyt, Gerrard, Torres
Hyypia, Benayoun, Itandje, Crouch, Riise

Opis

Blamaż na Old Trafford, "czerwony" Mascherano

Rafa Benitez będzie musiał poczekać kolejny rok na swoje pierwsze ligowe zwycięstwo z Manchesterem United, ponieważ jego będąca ostatnio w dobrej formie drużyna przegrała 0-3 na Old Trafford.

Bramka autorstwa Wesa Browna w pierwszej połowie utrudniła życie graczom the Reds, ale wizja zwycięstwa oddaliła się na dobre po czerwonej kartce dla Javiera Mascherano, który zbyt często kłócił się z sędzią.

Bramki Cristiano Ronaldo i Naniego były tylko kopniakami zadanymi leżącemu. Wynik 3-0 oznacza, że Liverpool ma już tylko dwa punkty przewagi nad piątym Evertonem, który w przyszły weekend przyjedzie na Anfield, gdzie rozegrane zostaną derby Merseyside.

The Reds podchodzili do spotkania z odwiecznym rywalem bardzo pewni siebie, wygrali bowiem siedem meczów poprzedzających ten pojedynek. Co więcej, Benitez wystawił dokładnie taką samą jedenastkę, jaka stanęła naprzeciwko Reading.

Tymczasem jego odpowiednik w zespole United postanowił zagęścić środek pola, wystawiając Wayne'a Rooneya jako samotnego napastnika.

Krycie strzelca 33 bramek w tym sezonie, Cristiano Ronaldo, przypadło Fabio Aurelio, co jednak nie zniechęciło Brazylijczyka. Już w drugiej minucie ośmieszył on portugalskiego skrzydłowego sprytnym zwodem. Przyjezdni kibice byli zdecydowanie rozbawieni.

Kilka minut później później serca podeszły im jednak do gardeł, ponieważ Rooney uwolnił się spod opieki Jamiego Carraghera, po czym próbował posłać piłkę obok wychodzącego Pepe Reiny, jednak hiszpański bramkarz wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.

Były bramkarz Villarealu w dziesiątej minucie znów musiał się wykazać, ponieważ Rooney po raz kolejny przedarł się przez defensywę the Reds. Chwilę później na niebie pojawiły się czarne chmury dla the Reds, gdyż Javier Mascherano został ukarany żółtą kartką za faul na Paulu Scholesie.

Pojawił się też jednak pozytyw: w osobistej potyczce Aurelio z Ronaldo było już 2-0, po tym jak Brazylijczyk uwolnił się spod opieki rywala w polu karnym United, ale zamiast wyłożyć piłkę któremuś z kolegów, lewy obrońca wybrał złą opcję i podarował piłkę jednemu z kibiców.

Była to podpowiedź dla Fergusona, by przesunąć swoją największą gwiazdę na lewą flankę, gdzie Ronaldo szybko minął Xabiego Alonso, jednak zatrzymał się na Mascherano.

Niedługo później nadeszła najlepsza okazja dla skrzydłowego United. Znalazł sobie odrobinę miejsca, lecz piłka po jego uderzeniu głową trafiła w słupek. Gdyby jednak padł gol i tak by się nie liczył, ponieważ asystent sędziego podniósł chorągiewkę.

Kolejna chwila paniki miała miejsce w 33 minucie, gdy Giggs dośrodkował wzdłuż bramki. Wyglądało na to, że nie ma żadnego zagrożenia, jednak Reina wypuścił piłkę z rąk, lecz w samą porę zdążył naprawić swój błąd.

Torres i Steven Gerrard nie mieli zbyt wielu okazji, by wykazać się z drugiej strony boiska, jednak raz udało im się stworzyć zagrożenie. Strzał kapitana z linii pola karnego mógł przynieść bramkę. Sam zainteresowany najprawdopodobniej nie wiedział o tym, że piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od Nemanji Vidica, zanim przeleciała centymetry nad poprzeczką.

Chwilę później padł pierwszy gol. Scholes podał na skrzydło do Rooney'a, a ten opanował piłkę, rozejrzał się, po czym dośrodkował w pole karne. Reina popełnił błąd przy wyjściu, piłka w gąszczu głów odbiła się od Browna i wpadła do pustej siatki.

Jeśli to było złe wydarzenie dla Liverpoolu, jak nazwać to, co nadeszło później? Sędzia Steve Bennett ukarał Torresa żółtą kartką za dyskusje, co nie spodobało się Mascherano, który podbiegł do rozjemcy, by przedstawić swoje zdanie na ten temat.

W innym meczu z całą pewnością na tym by się skończyło, jednak w czasach, gdy wokół sędziów jest niemałe zamieszanie, decyzja faceta w czerni o sięgnięciu do kieszeni po raz drugi nie może uchodzić za niespodziewaną.

Po tym incydencie miały miejsce bardzo nieprzyjemne sceny. Zdenerwowany Argentyńczyk, który – co pokazały powtórki – został potraktowany zbyt surowo, został doprowadzony do porządku dopiero przez Beniteza. Wcześniej nie udało się to ani Gerrardowi, ani Alexowi Millerowi

Tuż po wznowieniu gry kolejny Hiszpan wkroczył do akcji. To Pepe Reina powstrzymał Ronaldo, któremu w końcu udało się oszukać Aurelio.

Następnie sędzia Bennett ponownie sięgnął do kieszeni, ponieważ Arbeloa przytrzymał za ramię wychodzącego na czystą pozycję Andersona. Całe zdarzenie miało miejsce na linii pola karnego, jednak United otrzymali tylko rzut wolny. Do piłki podszedł Ronaldo, lecz jego strzał nie trafił w światło bramki.

Nie było jednak chwili wytchnienia dla bramkarza the Reds. Kilka minut później Rooney znalazł się w sytuacji sam na sam już trzeci raz w tym spotkaniu, jednak znów górą z tego pojedynku wyszedł Reina.

Liverpool był teraz bardzo głęboko cofnięty, jako że Gerrard odgrywać musiał rolę defensywnego pomocnika.

Reina został zmuszony do wykonania jeszcze dwóch interwencji na najwyższym poziomie. Najpierw powstrzymał rezerwowego, Carlosa Teveza, a następnie Ronaldo, który ośmieszył defensywę przyjezdnych domagającą się odgwizdania spalonego.

Jednak chwilę później nikt już nie powstrzymał reprezentanta Portugalii. Dośrodkowanie z wynikłego z poprzedniej sytuacji rzutu rożnego zamienił on na bramkę. Minął najpierw Alonso, po czym głową skierował piłkę w prawy narożnik bramki Liverpoolu.

Dwie minuty później gwóźdź do trumny zespołu the Reds wbił Nani, który przyjęciem piłki zgubił defensorów LFC na krawędzi ich pola karnego, po czym silnym uderzeniem pokonał bezradnego Reinę.

Bramkarz zespołu z Merseyside może być zawiedziony swoją postawą przy pierwszej bramce, jednak jego interwencje na przestrzeni całego meczu wskazywały na to, iż nie zasłużył na trzykrotne wyciąganie piłki z siatki.

Pomimo wyniku i nieuchronnego zawieszenie Mascherano, the Reds zajmują ciągle czwarte miejsce w tabeli ligowej i wciąż wszystko w ich rękach, jeśli chodzi o podróż do Moskwy.

Sędzia: Steve Bennett
Frekwencja: 76 000