FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 389
Fulham
FUL
Premier League
19.04.2008 16:00
0:2
Liverpool
LIV

Bramki

Pennant 17'

Crouch 70'

Składy

Fulham

Keller, Konchesky, Hughes, Hangeland, Stalteri, Dempsey, Bullard, Murphy, Davies, McBride, Healy
Bocanegra, Nevland, Warner, Andreasen, Kamara

Liverpool

Reina, Riise, Hyypia, Skrtel, Finnan, Benayoun, Mascherano, Leiva, Pennant, Crouch, Voronin
Carragher, Torres, Aurelio, Alonso, Itandje

Opis

Czwarte miejsce na srebrnej tacy

Liverpool powiększył do ośmiu punktów swoją przewagę nad Evertonem dzięki bramkom Jermaine'a Pennanta i Petera Croucha, które dały the Reds spokojne zwycięstwo z Fulham na Craven Cottage.

Zwycięstwo Czerwonych to jest świetnym przygotowaniem do wtorkowego spotkania z Chelsea w ramach półfinału Ligi Mistrzów, a tymczasem porażka Wieśniaków, to dla nich kolejny krok do spadku.

Porażka Evertonu z Chelsea dała the Reds szansę na ukończenie sezonu na czwartym miejscu z o wiele większą przewagą punktową. Na horyzoncie mecz Ligi Mistrzów, więc Rafa Benitez wystawił kilku rezerwowych piłkarzy.

Waga meczu, który we wtorek odbędzie się na Anfield jest znana wszystkim, toteż Benitez zastosował rotację i choć zmienił ośmiu piłkarzy w porównaniu do składu z poprzedniego meczu, zespół, który wystawił, i tak był silny. Gerrard usiadł na trybunach, Torres na ławce, lecz powracający po zawieszeniu Javier Mascherano wyszedł w podstawowej jedenastce.

Początek spotkania należał do gospodarzy, jednak nie potrafili oni w znaczący sposób zagrozić bramce Reiny. Zespół Roy'a Hogdsona był bardzo podbudowany pierwszym wyjazdowym zwycięstwem w tym sezonie, które odniósł na stadionie Reading, jednak brakowało mu ostatniego podania.

Takich problemów nie miał Liverpool, który był bliski bramki już w swoim pierwszym ataku, gdy Crouch główkował po centrze Pennanta. Był to znak, że the Reds rozgrzewają się i mają zamiar wykonać swoje zadanie. W 17 minucie zasłużenie wyszli na prowadzenie dzięki bramce Pennanta, która była jego drugą w tym sezonie.

Architektem był Lucas Leiva. Podał on na dobieg do Pennanta w okolice prawego narożnika pola karnego. Anglik przyspieszył, po czym z około 10 metrów uderzył w prawy róg bramki Kellera.

Liverpool miał teraz fundamenty, na których mógł budować wygraną. The Reds nie zamierzali ustąpić i w 27 minucie Paul Stalteri musiał przeciąć zagranie Riise, które w innym wypadku skończyłoby się bramką.

Druga połowa zaczęła się podobnie, jak pierwsza skończyła, czyli od przewagi Liverpoolu. W 50 minucie Woronin był bliski podwojenia prowadzenia the Reds, jednak podanie od Croucha ostatecznie do niego nie dotarło.

Drugi gol dla Liverpoolu wydawał się być jedynie kwestią czasu. Fulham miało problemy z wyprowadzeniem składnej akcji, a the Reds kontrolowali sytuację na murawie. Osiem punktów przewagi nad Evertonem stawało się coraz realniejsze.

Wszystko zmierzało w dobrym kierunku, jednak historia wielokrotnie pokazywała, że jednobramkowa przewaga nigdy nie jest bezpieczna, szczególnie w Premier League. Przypomniał o tym Dempsey, którego strzał głową wylądował tuż obok niewłaściwej strony słupka.

Szansa Dempsey'a okazała się być pobudką dla ludzi Rafy. Peter Crouch w 70 minucie sprawił, że nie mogło już być mowy o emocjonującej końcówce. Pennant podał do Petera, który stał na linii pola karnego, a ten wpadł w „szesnastkę” i strzałem między nogami Kellera przypieczętował wygraną the Reds.

Mając zwycięstwo w kieszeni, Liverpool ze spokojem rozegrał ostatni kwadrans. To zwycięstwo oznacza, że the Reds wyrównali już zeszłoroczny końcowy dorobek punktowy (69 oczek) i na domowe spotkanie w Lidze Mistrzów udają się w dobrych nastrojach.

Sędzia: Martin Atkinson