LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 976
Birmingham City
BIR
Premier League
26.04.2008 16:00
2:2
Liverpool
LIV

Bramki

Forssell 33'

Larsson 57'

Crouch 63'

Jaidi 75' (samobój)

Składy

Birmingham City

Taylor, Murphy, Jaidi, Ridgewell (kapitan), Kelly, Kapo, Nafti, Muamba, Larsson, Forssell, McFadden
Doyle, Queudrue, Zarate, McSheffrey, Jerome

Liverpool

Reina, Riise, Hyypia (kapitan), Skrtel, Finnan, Benayoun, Plessis, Leiva, Pennant, Crouch, Voronin
Gerrard, Kuyt, Insua, Carragher, Itandje

Opis

Świetny Pennant - Liverpool remisuje

Liverpool, grający bez kilku kluczowych zawodników, odrobił dwubramkową stratę i wywalczył jeden punkt w wyjazdowym spotkaniu z Birmingham City na St Andrews.

Tym samym podopieczni Rafaela Beniteza są o krok od zapewnienia sobie czwartego miejsca w lidze.

Bramka Petera Croucha w drugiej połowie oraz samobójcze trafienie obrońcy City Raidi Jaidi zdecydowały, że mecz zakończył się remisem 2:2.

Wcześniejsze gole Mikaela Forssella oraz Sebastiana Larsona postawiły the Reds w obliczu poniesienia piątej ligowej porażki w tym sezonie.

Ale 150 ligowy mecz LFC pod wodzą Rafy Beniteza zakończył się bez porażki, a Everton musi wygrać u siebie z Aston Villą, aby zachować jakiekolwiek szansę na finisz w pierwszej czwórce rozgrywek. Nawet jeśli tak się stanie the Toffees będą musieli zwyciężyć we wszystkich pozostałych spotkaniach i dodatkowo mieć lepszy od Liverpoolu bilans bramkowy.

Rafael Benitez dokonał 9 zmian w porównaniu ze składem, który we wtorek grał z Chelsea w Champions League. Poza meczową szesnastką znalazł się Fernando Torres.

To oznaczało, że szansę na zabłyśnięcie otrzymał Peter Crouch, a El Nino będzie musiał poczekać jeszcze przynajmniej tydzień, jeśli ma zamiar wyrównać rekord Ruuda van Nisterlooya - najwięcej bramek strzelonych przez zagranicznego zawodnika, w jego pierwszym sezonie w Premier League - 23 gole.

Mimo zmian w składzie oraz absencji Hiszpańskiego super-strzelca to Liverpool był drużyną, która lepiej rozpoczęła mecz. Już w piątej minucie miejscową publiczność postraszył Lucas.

John Arne Riise zagrał na lewe skrzydło do Andrija Woronina. Ukrainiec dośrodkował do Lucasa, ale jego woleja z narożnika pola karnego obronił Maik Taylor.

W odpowiedzi Mikael Forsell zaprezentował próbkę swoich umiejętności Samiemu Hyypii i Martinowi Skrtelowi. Żonglował piłką w narożniku pola karnego po czym oddał strzał, który powinien sprawić wiele problemów Pepe Reinie, ale Hiszpan był dobrze ustawiony.

Ta akcja dodała pewności siebie podopiecznym Alexa McLeish'a, którzy tydzień temu przegrali na wyjeździe 1:5 z Aston Villą.

Birmingham zdominowali pozostałą część pierwszej, mało widowiskowej połowy spotkania.

W 27 minucie Olivier Kapo przechytrzył Steve'a Finnana i z prawej strony zagrał niebezpieczną piłkę wzdłuż bramki LFC, ale na szczęście dla the Reds, żaden z zawodników gospodarzy nie wykończył tej akcji.

Goście nie wyciągnęli wniosków z tej sytuacji i 6 minut później City cieszyli się z prowadzenia.

Były napastnik Evertonu - James McFadden ograł Johna Arne Riise, po czym świetnie podał na długi słupek do nie krytego Michaela Forsella, który zdążył przyjąć piłkę i zimną krwią strzelić obok Reiny.

Liverpool powinien przed przerwą wyrównać, ale odważny strzał Petera Croucha z 25 metrów i rzut wolny wykonywany przez Riise nie znalazły drogi do siatki.

Goście wyszli na drugą połowę pełni wigoru, ale pomimo utrzymywania się przy piłce zawodnicy LFC nie grzeszyli kreatywnością i w 55 minucie stracili kolejną bramkę, gdy gospodarze wywalczyli rzut wolny tuż przed polem karnym Liverpoolu.

Sebastian Larsson uderzył fantastycznie. Piłka przeleciała nad murem i wpadła w lewy górny róg bramki. Pepe Reina był bez szans.

Kibicom gospodarzy trudno było uwierzyć w dwubramkową przewagę ich ulubieńców, ale tylko nieliczni sądzili zapewne, że osłabiony Liverpool zdoła jeszcze cokolwiek wywalczyć.

Ale od czego Peter Crouch?

Napastnik reprezentacji Anglii nie był zbyt widoczny w tym spotkaniu, ale w 63 minucie strzelił swoją 11 bramkę w tym sezonie.

Architektem bramki był były zawodnik gospodarzy - Jermaine Pennant, który odzyskał piłkę w środku pola i zagrał z klepki z Benayounem. Reprezentant Izraela podał do Croucha, a ten z strzałem z 10 metrów zapewnił LFC gola kontanktowego.

Od tego momentu goście zaczęli grać wyraźnie lepiej, którzy powinni wyrownać szybciej, ale strzały Benayouna oraz Woronina były minimalnie niecelne.

Co się odwlecze to nie uciecze.

W 75 minucie akcję LFC rozpoczął Pennant, zagrał na prawo do Lucasa, Brazylijczyk dośrodkował na głowę Benayouna, a piłka po strzale Izraelczyka odbiła się od Jaidi i wpadła do siatki.

Mecz mógł zakończyć się dla Birmingham City jeszcze gorszym wynikiem, ale zawodnicy Liverpoolu marnowali okazje bramkowe.

Sędzia: Peter Walton
Frekwencja: 29 252