FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 934
Beşiktaş
BEŞ
Champions League
24.10.2007 20:45
2:1
Liverpool
LIV

Bramki

Hyypia (samobój) 13'
Bobo 82'
Gerrard 85'

Składy

Beşiktaş

Ankan (c), Uzulmez, Toraman, Zan, Tandogan, Cisse, Kurtulus, Tello, Delgado, Okzan, Bobo
Avci, Diatta, Higuain, Ozmen, Yozgatli

Liverpool

Reina, Riise, Carragher, Hyypia, Finnan, Babel, Gerrard (c), Mascherano, Pennant, Kuyt, Voronin
Alonso, Benayoun, Crouch, Hobbs, Itandje, Leiva, Sissoko

Opis

Quo Vadis Liverpool?!

Nadzieje Liverpoolu związane z Ligą Mistrzów wiszą na włosku po samobójczym trafieniu Sammiego Hyypii i trafieniu Bobo w końcowej fazie meczu i przegranej 1-2 z Besiktasem w Stambule w środową noc.

Główka Stevena Gerrarda w 85. minucie dała The Reds nadzieję na powrót do gry, po tym jak Hyypia strzelił samobója, a drugiego gola dla Besiktasu zdobył Bobo. Jednak chłopcom Beniteza ta sztuka się nie udała i czeka ich teraz niezwykle ciężka wspinaczka po awans do fazy pucharowej.

Pechowy Hyypia nie mógł zrobić nic, aby uniknąć strzelenia drugiego gola samobójczego w drugim kolejnym meczu. Strzał Ozkana odbił się od niego i minął Reine, jednak w przeciwieństwie do meczu z Evertonem, Liverpoolowi nie udało się odrobić tej straty.

Liverpool rozpoczął ten mecz ze świadomością, że desperacko potrzebują trzech punktów, aby powrócić do rywalizacji o kwalifikację po zaskakującej przegranej z Marsylią, jednak dzisiejsza przegrana pozostawia ich na dole tabeli Grupy A.

Liverpool stracił bramkę w dziwacznych okolicznościach. Wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnany, gdy Carragher cudownie odebrał piłkę Bobo w polu karnym, jednak jego wybicie odbiło się od Finnana a piłka dostała się w posiadanie Ozkana. Jego strzał pokonał Reine w wybitną pomocą w postaci odbicia się od Hyypii. To był drugi samobój Fina w ostatnich dwóch meczach, jednak tu nie mógł nic zrobić.

The Reds dobrze odpowiedzieli na taki obrót sytuacji i powinni byli wyrównać przed przerwą, gdy bramkarz Besiktasu Ankan miał sporo szczęścia po tym, jak po jego błędzie piłkę wybito z linii bramkowej. Był on już jednak bohaterem, gdy sprytnie obronił strzał Gerrarda, kiedy ten przebił się przez szyki obronne tureckiej drużyny.

Druga połowa składała się głównie z pressingu Liverpool i grze z kontry Besiktasu. Liverpool zasługiwał na wyrównanie i niemal je osiągnął po atakach Gerrarda a potem Babela. Zamiast tego stracili drugą bramkę, gdy w 82. minucie Bobo znalazł trochę wolnego miejsca i zmieścił piłkę pod Reiną.

Steven Gerrard ożywił nadzieję na kolejny wielki come-back w Stambule, po tym jak jego uderzenie głową trafiło do siatki w 85. minucie, jednak ostatecznie ta noc skończyła się dla Liverpoolu dosyć marnie.

Sędzia: Claus Bo Larsen