EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1439
Olympique Marsylia
MAR
Champions League
11.12.2007 20:45
0:4
Liverpool
LIV

Bramki

Gerrard 4'
Torres 11'
Kuyt 47'
Babel 90'

Składy

Olympique Marsylia

Mandanda, Taiwo, Rodriguez, Givet, Bonnart, Zenden, Cana (captain), Cheyrou, Ziani, Valbuena, Niang
Zubar, Oruma, Faty, Mate, M'Bami, Nasri, Cisse

Liverpool

Reina, Riise, Hyypia, Carragher, Arbeloa, Kewell, Gerrard (captain), Mascherano, Benayoun, Torres, Kuyt
Crouch, Finnan, Hobbs, Itandje, Aurelio, Babel, Lucas

Opis

Pewna wygrana i awans!

Do listy najbardziej wartościowych wyjazdowych spotkań Liverpool może sobie dopisać kolejne. Poprzednie tak ważne mecze to m.in. Benfica ’84, Juventus ’05, Barcelona ’07. Jeszcze trzy mecze temu the Reds mieli na koncie 1 punkt i potrzebowali samych wygranych. Plan został wykonany. Dziś pokonali Ol. Marsylię 4:0.

Zwycięstwo Porto nad Besiktasem oznacza, że Liverpoolowi wystarczyło punktów, by zająć drugiej miejsce w swojej grupie.

W kolejnej fazie the Reds mogą się zmierzyć z Milanem, Realem, Interem, Barceloną oraz (prawdopodobnie) z Sevillą.

Mecz zaczął się wspaniale dla gości. Już w 4.minucie Steven Gerrard był faulowany w polu karnym przez Gaela Giveta. Sam poszkodowany był wykonawcą ‘jedenastki’, ale… bramkarz ten strzał obronił. Jednak wobec dobitki Anglika był już bezradny.

Rafael Benitez zamiast być ucieszonym z bramki, był bardzo wściekły na arbitra, że Givet nie został w żaden sposób ukarany za popełniony faul nie dostał żółtej kartki, ani też nie opuścił boiska.

Hiszpan uspokoił się dopiero siedem minut później, kiedy to Fernando Torres podwyższył na 2:0. ‘Dzieciak’ popisał się znakomita akcją, mijając rywali wyszedł na pozycję strzelecką i tej okazji nie zmarnował. Warto wspomnieć, że akcja zaczęła się od Harry’ego Kewella.

Po tym okresie przewagi gości, w końcu do głosu doszli gospodarze, jednak bez poważnego zagrożenia bramki Pepe Reiny.

Trener Marsylczyków zaczął przeprowadzać zmiany, licząc, że uda się jeszcze osiągnąć korzystny wynik.

A tymczasem Fernando Torres mógł strzelić kolejną bramkę. Przeszkodził mu jednak gwizdek sędziego, który uznał, że Hiszpan był na spalonym.

Chwilę później znakomitą okazję zmarnował Kewell, który uderzył minimalnie nad poprzeczką.

Trener gospodarzy wciąż miał nadzieję, przeprowadzając kolejne zmiany. Liverpool jednak, krótko po rozpoczęciu drugiej części gry nie pozostawił już żadnych wątpliwości Francuzom. Mandanda – bramkarz Marsylii – tak niefortunnie wybijał piłkę, że ta trafiła wprost do Kewella. Ten zagrał szybką piłkę na pole karne. Piłka przeleciała obok Torresa, na którym to właśnie głównie była skupiona uwaga obrońców. Hiszpan piłkę jednak przepuścił, a ta trafiła do Dirka Kuyta, który znalazł się w sytuacji sam na sam i jej nie zmarnował. 3:0.

Kiedy wynik był już niemal pewny Benitez postanowił oszczędzić kluczowych graczy. Najpierw zmienił Kewella, później Torresa.

Za tego drugiego wszedł Ryan Babel. I to właśnie on ustalił wynik spotkania, już w doliczonym czasie gry. Wygrał pojedynek biegowy z ostatnim obrońcą, minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.

Sędzia: Terje Hauge