FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 997
Liverpool
LIV
FA Cup
16.02.2008 16:00
1:2
Barnsley
BAR

Bramki

Kuyt 32'
Foster 57'
Howard 93'

Składy

Liverpool

Itandje, Riise, Carragher (c), Hyypia, Finnan, Babel, Alonso, Leiva, Benayoun, Crouch, Kuyt
Arbeloa, Gerrard, Kewell, Martin, Pennant

Barnsley

Steele, Kozluk, Foster, Souza, Hassell, Leon, De Silva, Howard (c), Devaney, Ferenczi, Nardiello
Campbell-Ryce, Coulson, Odejayi, Togwell, Van Homoet

Opis

Anfield znów gościnne - Kompromitacja The Reds

Liverpool zakończył swój występ w FA Cup po bramce kapitana Barnsley, Briana Howarda, w ostatniej minucie.

Drużynie Beniteza została tylko Liga Mistrzów, jeżeli chcą zakończyć sezon 2007/08 z godnością.

The Reds muszą zdobyć siły na podróż do Włoch, gdzie zmierzą się z liderem, Interem Mediolan. Nie mogą sobie pozwolić na grę, jaką pokazali podczas meczu z drużyna z Championship.

Liverpool grał pięknie przez 12 minut - strzały Johna Arne Riise i Dirka Kuyta oraz główka Petera Croucha.

Yossi Benayoun w pewnych momentach grał bardzo dobrze. W 18 minucie stworzył piękną sytuacje dla Croucha. Kontrolował sytuacje, ale jego daleki strzał obronił debiutant Barnsley, Luke Steele.

Nadal sytuacje był marnowane. Ryan Babel pięknie przedarł się przez pole karne, ale piłka była za blisko bramkarza.

Później, Hyypia pozostał w tyle, a Daniel Nardiello był w świetnej sytuacji do strzelenia gola. Na szczęście nic groźnego się nie wydarzyło. Pięknie spisał się Intadje.

Powracający Xabi Alonso oddał daleki strzał, który niestety obronił bramkarz.

Dużo można by powiedzieć, jak ważne jest strzelenie pierwszej bramki i nareszcie to przyszło w 32 minucie po pięknej akcji Babela na lewym skrzydle.

Ominął wszystkich zawodników Barnsley zanim podał do Kuyta, który nie mógł nie wykorzystać sytuacji. To był jego pierwszy gol od początku grudnia.

Ale jeżeli ludzie na Anfield myśleli, że Liverpool dopiero zaczął strzelać, to się mylili.

Babel próbował i próbował, ale wszystko było blokowane. Jedynym problemem Bansley był Bobby Hassell.

Na szczęście dla niego, jego koledzy z drużyny sprawowali się perfekcyjnie. Niedbała obrona Andersona De Silvy, piłka posłana na prawą stronę i zdesperowany Stephen Foster, który uderzył nad rękami Itandje. Remis.

Znowu powróciliśmy.

Liverpool szybko zaczął się prezentować od bardzo dobrej strony. Ale Benayoun i Crouch tracili piłkę, kiedy wydawało się, że łatwo można trafić do siatki.

Lucas trafił w poprzeczkę. Benayoun ograł kilku piłkarzy i strzelił, ale bramkarz to po prostu obronił.

Na dodatek zawodnicy Barnsley czekali tylko na kontrataki.

Crouch po raz kolejny zmarnował świetną okazję, po podaniu Kewella. Drużyna, która przegrała we wtorek z Plymouth 3-0 czekała nadal.

Bramka dla Liverpoolu wisiała w powietrzu, ale niestety w 93 minucie kapitan Barnsley zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Manager, Simon Davey, do ostatnich minut czekał na upragniony remis.