LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1039
Liverpool
LIV
Premier League
01.12.2008 21:00
0:0
West Ham United
WHU

Składy

Liverpool

Reina, Dossena, Hyypia, Carragher, Arbeloa, Riera, Gerrard (captain), Alonso, Benayoun, Kuyt, Keane.
Ławka - Mascherano, Insua, Kelly, Ngog, Babel, Leiva, Cavalieri

West Ham United

Green, Ilunga, Collins, Upson, Neill (captain), Faubert, Mullins, Parker, Behrami, Cole, Bellamy.
Ławka - Noble, Boa Morte, di Michele, Tristan, Collison, Lastuvka, Davenport

Opis

Frajerstwo Liverpoolu - Kolejny remis na Anfield

Liverpool nie wykorzystał doskonałej okazji do odskoczenia czołówce w ligowej tabeli i tylko zremisował na Anfield Road z West Hamem. Kibice mogli czuć niezwykłą frustrację opuszczając stadion tego wieczoru. The Reds zmarnowali naprawdę kilka świetnych okazji do zdobycia co najmniej jednego gola.

Spotkanie samo w sobie było raczej jednostronnym widowiskiem, co uwidoczniło się szczególnie w drugiej połowie, kiedy Czerwoni raz po raz naciskali przyjezdnych.

Rafa Benitez dokonał 4 zmian w składzie w porównaniu z ostatnim występem w Lidze Mistrzów z Marsylia.

Pierwszą dogodną okazję zmarnował Sami Hyypia, gdy główkował minimalnie nad poprzeczką po dośrodkowaniu z rożnego kapitana Liverpoolu - Stevena Gerrarda.

Steven miał w tej połowie także swoje 2 okazje. Raz po rzucie wolnym, po rykoszecie piłka o centymetry minęła poprzeczkę.

Później Gerrard ładnie wkręcił dwóch obrońców WHU, ale jego uderzenie z pola karnego, poleciało dobry metr obok lewego słupka golkipera gości.

Dobrą okazję miał też Kuyt, lecz jego strzał głową był zbyt słaby i mało precyzyjny, by zaskoczyć Greena.

Goście zaatakowali naprawdę groźnie raz w pierwszej połowie. Bellamy urwał się obrońcom i spróbował strzału z 26 metrów i Reine, który kontrolował lot piłki uratował słupek.

Napór gospodarzy był widoczniejszy zdecydowanie w drugiej odsłonie.

Benitez zmienił kompletnie niewidocznego i odciętego od podań Keane'a i wprowadził Ngoga.

Najlepszą szansę w tej odsłonie miał Yossi Benayoun, który z kilku metrów uderzył futbolówkę po długim rogu, ale kapitalną paradą popisał się angielski bramkarz.

Liverpool napierał, ale tego dnia będący w przeciętnej dyspozycji Gerrard nie pomógł zespołowi.

Uderzenia Stevena szybowały wysoko nad poprzeczką a i jego podaniom zabrakło tego wieczoru często dokładności.

W końcówce na placu boju pojawił się Ryan Babel i też miał swoją szansę.

Uderzenie Holendra było jednak minimalnie niecelne i Liverpool musiał obejść się tego wieczoru smakiem.

Jesteśmy liderem Premier League i to chyba jedyny pozytyw, jaki możemy wyciągnąć po wizycie Młotów na Anfield.

Sędzia: Peter Walton
Frekwencja: 41 169