WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1050
Liverpool
LIV
Premier League
13.12.2008 16:00
2:2
Hull City
HUL

Bramki

McShane 12'

Carragher 22' (sam.)

Gerrard 24'

Gerrard 32'

Składy

Liverpool

Reina, Arbeloa, Hyypia, Carragher, Dossena, Mascherano, Alonso, Benayoun, Gerrard, Riera, Kuyt.
Ławka - Cavalieri, Agger, Keane, Ngog, Lucas, El Zhar, Babel

Hull City

Myhill, McShane, Zayatte, Turner, Ricketts, Mendy, Ashbee, Boateng, Geovanni, Barmby, King.
Ławka - Warner, Garcia, Cousin, Giannakopoulos, Marney, Halmosi, Windass

Opis

Po dzisiejszym meczu Liverpool nie może być pewny zachowania pozycji lidera.

The Reds przegrywali już 2:0 po golu McShane'a i samobójczym trafieniu Carraghera. Do remisu doprowadził niezawodny Steven Gerrard, który zdobył jeszcze przed przerwą dwie bramki

Piłkarze Rafy Beniteza mogli w spokoju czekać na jutrzejszy mecz Chelsea z West Hamem, ale nie wykorzystali szansy na ucieczkę wicemistrzom Anglii.

Podobnie jak tydzień temu na Ewood Park i w środku tygodnia w Holandii, Liverpool podchodził do dzisiejszego meczu z nadzieją na utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli Premier League. We wtorek walczyli za to o zwycięstwo w grupie Ligi Mistrzów.

Niestety, mimo iż na wyjazdach radzimy sobie doskonale, ostatnie wyniki na Anfield nie mogły napawać optymizmem tym bardziej, że Hull City ma fantastyczny bilans meczów poza własnym stadionem.

Z 15 bramkami strzelonymi na wyjazdach, podopieczni Phila Browna ustępowali pod tym względem jedynie Chelsea. Po wyjazdowych zwycięstwach nad Arsenalem, Newcastle, Tottenhamem i West Bromem, pewne siebie Tygrysy przyjechały na Anfield.

Pierwszą wartą odnotowania sytuację, podopieczni Browna stworzyli sobie już w piątej minucie, kiedy to bliski powodzenia po strzale głową był Ian Ashbee.

To wywołało natychmiastową reakcję Liverpoolu. Zarówno Yossi Benayoun, jak i Albert Riera mieli swoje okazje, ale oba ich strzały zostały zablokowane. Po chwili jeszcze raz próbował Riera, jednak jego strzał minął długi słupek bramki strzeżonej przez Myhilla.

The Reds starali się uniknąć trzeciego z rzędu bezbramkowego remisu u siebie, (co zdarzyłoby się po raz pierwszy w historii) i mogli wyjść na prowadzenie w 10 minucie, kiedy Dirk Kuyt spóźnił się o ułamek sekundy z dostawieniem nogi po dobrym uderzeniu z wolnego Xabiego Alonso.

Chwilę później Paul McShane wyskoczył wyżej w polu karnym niż Andrea Dossena i głową skierował piłkę do siatki bezradnego Pepe Reiny.

Liverpool bardzo chciał jak najszybciej wyrównać i prawie się to udało. Mało brakowało, a Kuyt zakończyłby okres niemocy strzeleckiej i skierował piłkę do siatki po wspaniałym podaniu Dosseny.

Hull cofnęło się do obrony, a w trakcie jednego z nielicznych ataków podwoiło prowadzenie. Marlon King wspaniale przerzucił piłkę do Bernarda Mendy’ego na prawą stronę, a ten posłał piłkę po ziemi wzdłuż bramki tak niefortunnie dla The Reds, że Carragher skierował piłkę do własnej siatki.

Zarówno kibice gości, jak i fani Liverpoolu nie wierzyli własnym oczom.

Potrzebna była natychmiastowa reakcja, jeżeli Benitez i spółka chcieli uniknąć kompromitacji na Anfield. Wtedy właśnie po raz kolejny do boju ruszył Steven Gerrard.

W 24 minucie podanie Dirka Kuyta zablokował obrońca, jednak piłka spadł prosto pod nogi stojącego na piątym metrze Gerrarda, a pomocnik z zimną krwią skierował piłkę do siatki.

To wydarzenie odmieniło Liverpool. Zawodnicy poczuli, że mogą dokonać kolejnego powrotu i zaczęli coraz intensywniej nękać obronę Tygrysów.

Zaowocowało to już 8 minut później. Dośrodkowanie z prawej strony, piłka odbija się od głowy Kuyta, Yossi z półobrotu podaje do Gerrarda, który bez problemu doprowadza do remisu.

Liverpool szukał swojej szansy na trzeciego gola jeszcze przed przerwą, ale obie drużyny zeszły do szatni z dwoma golami na koncie.

Druga połowa to całkowita dominacja The Reds. Nie dawali Hull chwili wytchnienia i wydawało się, że bramka może paść w każdej chwili.

Gerrard kilka razy przedzierał się środkiem, a Dirk Kuyt szukał swoich szans na skrzydle.

Najlepszą okazję do wyjścia do strzlenia bramki miał Sami Hyypia. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Gerrard, ale potężny strzał głową Fina wylądował na słupku bramki Hull.

Co jakiś czas goście także próbowali zagrozić bramce Reiny, ale nigdy nie stworzyli dogodnej sytuacji do gola. Tygrysy nie bały się Liverpoolu i za każdym razem, kiedy gospodarze atakowali, oni szykowali się do kontry.

Wejście w 77 minucie doświadczonego napastnika Deana Windassa pokazało, że Hull walczy o 3 punkty. Jednak Rafa Benitez także robił zmiany, odpowiednio wprowadzając Nabila El Zhara, Ryana Babela i Lucasa Leivę.

Mimo zmasowanych ataków Liverpoolu, Hull twardo broniło remisu.

Mecz mógł być bardzo ciekawy dla postronnego obserwatora, ale dla graczy i kibiców The Reds jest po prostu tragedią z powodu trzeciego z rzędu remisu na własnym stadionie.

Sędzia: Alan Wiley
Frekwencja: 43 835