LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 996
Wigan Athletic
WIG
Premier League
28.01.2009 20:45
1:1
Liverpool
LIV

Bramki

Benayoun 41'

Mido 83' (karny)

Składy

Wigan Athletic

Pollitt, Figueroa, Scharner, Boyce, Melchiot (kapitan), De Ridder, Brown, Cattermole, Taylor, Zaki
Rezerwowi- Camara, Watson, Kingston, Rodallega, Kapo, Edman, Koumas

Liverpool

Reina, Aurelio, Carragher, Skrtel, Arbeloa, Babel, Mascherano, Leiva, Benayoun, Gerrard (kapitan), Torres.
Rezerwowi- Alonso, Keane, Dossena, Riera, Cavalieri, Kuyt, Agger

Opis

Kolejny remis po słabej grze - Tytuł się oddala

Mimo prowadzenia po pierwszej połowie, Liverpool zaledwie zremisował na stadionie Wigan. Jednocześnie Chelsea pokonała Middlesbrough, co oznacza, że Liverpool znajduje się na trzeciej pozycji w lidze.

Graczem, który odebrał The Reds zwycięstwo, był Mido. Egipcjanin strzelił gola z rzutu karnego na osiem minut przed końcem spotkania. W pierwszej połowie, do bramki Wigan trafił Yossi Benayoun.

Karnego dał gospodarzom ewidentny faul Lucasa Leivy, po którym sędzia nie miał innego wyjścia, niż wskazać na 11 metr.

Dzisiejszy remis sprawił, że Liverpool zajmuje trzecie miejsce w tabeli Premier League, tracąc dwa punkty do Manchesteru United. Na drugim miejscu jest Chelsea z taką samą ilością punktów, ale lepszym bilansem bramkowym. Czerwone Diabły mają do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie.

Remis w meczu z Wigan nie był sprawiedliwy. The Reds mogą żałować dwóch straconych punktów, bo przez znaczną część spotkania dominowali.

Z powodu dużej ilości spotkań, które Liverpool ma do rozegrania na przestrzeni kilkunastu dni, Rafa Benitez zdecydował się na zmianę kilku piłkarzy w porównaniu z meczem przeciwko Evertonowi.

Zmiany te dotyczyły prawego skrzydła, gdzie Benayoun zmienił Kuyta, lewej obrony ( Aurelio za Dossenę) i środka pomocy. Miejsce Xabiego Alonso zajął Lucas Leiva.

Trener Wigan, Steve Bruce, nie miał możliwości swobodnego wyboru składu, ponieważ kontuzje złapali Chris Kirkland, Titus Bramble i Antonio Valencia. Za nich, na boisku zobaczyliśmy odpowiednio Mike’a Pollitta, Emmersona Boyce’a i Michaela Browna.

Początek meczu upłynął pod ciągłą dominacją The Reds. Swoją szansę miał Gerrard z rzutu wolnego, a także Benayoun, który popisał się dobrym rajdem z prawej strony.

Jedenastka Wigan zaczęła mecz znacznie mniej zorganizowana niż Liverpool. Javier Mascherano miał dużo miejsca w środku pola, a czwórka obrońców w czerwonych koszulkach wspomagała ataki kolegów.

W 11 minucie, z dobrej strony pokazał się Ryan Babel, który najpierw minął dwóch obrońców, podał do Gerrarda, a ten wrzucił piłkę prosto na głowę Torresa. Piłka po strzale Hiszpana odbiła się jednak od słupka.

Pięć minut później, ponownie okazję wypracował sobie Torres. Dzieciak dostał piłkę 20 metrów od bramki, stojąc do niej tyłem. Błyskawicznie obrócił się z piłką i uderzył, ale jego strzał minął bramkę Wigan.

Liverpool zdecydowanie dominował w pierwszej odsłonie, a piłkarze Wigan mięli problem z wyjściem poza własną połowę. Ich pierwsza bramkowa okazja miała miejsce w 25 minucie, ale strzał głową spokojnie obronił Reina.

Kolejną szansę zmarnował Benayoun, który nie trafił do siatki kilkanaście minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę.

Dwie minuty później, Lucas przesuwał się w stronę bramki Wigan, ale jego uderzenie z dystansu minęło bramkę w bezpiecznej odległości. Lucas powinien był lepiej przygotować sobie ten strzał, ponieważ obrońcy cofali się i nie wywierali na nim presji.

Po okresie przewagi, Liverpool dał prezent Wigan. Nagle, w polu karnym Reiny znalazło się pięciu niekrytych graczy w niebieskich koszulkach. Na szczęście dla Liverpoolu, Emmerson Boyce uderzył bardzo lekko i Reina obronił jego strzał.

Wigan zdecydowanie zaczynało się rozkręcać. W pewnym momencie, piłkarze Latics domagali się karnego, po rzekomym faulu Skrtela. Sędzia jednak oddalił ich protesty i gra była kontynuowana.

Spotkanie zaczęło być bardziej wyrównane, ale właśnie wtedy Yossi Benayoun pokonał bramkarza Wigan.

Środkiem boiska odważnie przebił się Javier Mascherano, podał w tempo prostopadle do Yossiego, a Izraelczyk minął Pollitta i strzelił z ostrego kąta do pustej bramki.

Benayoun pokazał, że bardzo dobrze gra mu się na JJB Stadium. Rok temu, strzelił tam jedynego gola w spotkaniu Wigan-Liverpool.

Czerwoni schodzili na przerwę z zasłużonym jednobramkowym prowadzeniem, chociaż tuż przed przerwą mogło być 2:0, ale strzał Gerrarda z 30 metrów minimalnie minął bramkę.

Druga połowa rozpoczęła się spokojnie, obie drużyny grały długimi podaniami, bez pośpiechu.

Fabio Aurelio próbował szczęścia z wolnego, Maynor Figueroa przeprowadził rajd na obronę The Reds, ale został powstrzymany. Oprócz kilku zagrań, przez pierwsze 15 minut drugiej połowy mało działo się na boisku.

Później, w Wigan ewidentnie coś zaskoczyło. Coraz dłuższe wypady na stronę Liverpoolu dodały im pewności siebie, którą widzieliśmy wcześniej w tym sezonie, w meczu na Anfield zakończonym 3:2 dla gospodarzy. Błyszczący w tamtym spotkaniu Amr Zaki nie był dziś tak widoczny.

Liverpool starał się atakować, kiedy tylko było to możliwe, a Wigan tylko czyhało na drobny błąd, aby ruszyć z kontratakiem.

Blisko podwojenia swojego dorobku bramkowego był w 65 minucie Benayoun, ale bramkarz Wigan obronił zarówno jego strzał, jak i próby Gerrarda, Torresa i Aurelio.

The Reds bardzo chcieli zdobyć drugiego gola i umocnić się na prowadzeniu, ale Wigan trzymało się dzielnie. W tej części meczu obudził się Zaki, którego zagrania wprowadzały coraz większy popłoch na prawej obronie Liverpoolu.

Od 71 minuty, więcej okazji do pokazania swoich umiejętności miał Ryan Babel, ponieważ Fernando Torres zszedł z boiska zmieniony przez Alberta Rierę. Wyglądało na to, że Benitez chce oszczędzać Torresa przed bardzo ważnym meczem z Chelsea.

Steven Gerrard miał kolejną okazję do gola w 74 minucie. Kapitan uderzył mocno z półwoleja, ale piłka minimalnie minęła bramkę.

Kolejnym, który zszedł z boiska był strzelec jedynej bramki, Yossi Benayoun. W 75 minucie zastąpił go Dirk Kuyt.

Kiedy obie drużyny zajmowały się głównie nie dopuszczaniem przeciwnika do własnej bramki i zanosiło się na brak kolejnych goli, Lucas podciął w polu karnym Jasona Koumasa.

Wykonujący jedenastkę debiutant w drużynie Wigan, Mido, bezbłędnie uderzył w prawy róg bramki Pepe Reiny. Na osiem minut przed końcem meczu, wynik znów był remisowy.

Strata gola była dla Liverpoolu gorzką pigułką. The Reds kontrolowali grę przez całe spotkanie, aby w końcówce stracić gola z karnego. O słuszności decyzji sędziego nie można jednak dyskutować. Każdy na boisku widział, że Lucas kopnął Koumasa.

W końcówce meczu, piłkarze Wigan złapali wiatr w żagle. Przeprowadzali groźne akcje, a Koumas potężnym uderzeniem z wolnego próbował pokonać Reinę.

Wynik nie uległ już jednak zmianie, a Liverpool musi pogodzić się z kolejną stratą dwóch bezcennych punktów.

Sędzia: Phil Dowd
Frekwencja: 21 237