EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1431
Middlesbrough
MID
Premier League
28.02.2009 16:00
2:0
Liverpool
LIV

Bramki

Alonso (samobój) 31'

Tuncay 63'

Składy

Middlesbrough

Jones, Pogatetz, Wheater, Huth, Hoyte, Downing, Arca (kapitan), Bates, O'Neil, Aliadiere, Sanli
Turnbull, Johnson, Emnes, King, Alves, Walker, Taylor

Liverpool

Reina, Aurelio, Hyypia, Skrtel, Carragher, Babel, Alonso, Mascherano, El Zhar, Gerrard (kapitan), Kuyt
Darby, Benayoun, Leiva, Cavalieri, Riera, Dossena, Ngog

Opis

Szara ligowa rzeczywistość - Szanse na mistrzostwo niemal zerowe

Gol Tuncaya oraz samobójcze trafienie Xabiego Alonso doprowadziły Liverpool do porażki w Middlesborough w sobotni wieczór.

The Reds zmarnowali okazję na zwycięstwo nad walczącymi o utrzymanie podopiecznymi Garetha Southgate'a. Strata do Man Utd wciąż wynosi 7 punktów, ale Diabły mają mecz w zapasie.

Co gorsza, 15 minut przed końcem spotkania plac gry, z podejrzeniem kolejnej kontuzji, opuścił Steven Gerrard.

Liverpool jechał do Middlesborough w glorii chwały po zwycięstwie na Santiago Bernabeu, ale piłkarzom LFC nie udało się odnieść pierwszego od 2002 roku zwycięstwa na Riverside. Tymczasem Boro odnieśli pierwsze zwycięstwo od 14 spotkań.

Powrót Gerrarda do składu z pewnością był dla ekipy Beniteza dużym wzmocnieniem, Madrycie. Rafa dokonał 4 zmian w porównaniu ze składem, który wywalczył wygraną w Madrycie. Poza Gerrardem, w pierwszej jedenastce znaleźli się Hyypia oraz Babel, ktorzy zastąpili kontuzjowanych Arbeloę i Torresa. Nabil El Zhar po raz pierwszy pojawił się na murawie od początku.

The Reds rozpoczęli z animuszem - już w pierwszym kwadransie zmarnowali trzy dogodne okazje bramkowe.

W 8 minucie, po wymianie podań z Kuytem, spudłował El Zhar. Reprezentant Maroka, z bliskiej odległości, strzelił praktycznie w Brada Jonesa. Dobijał najpierw Babel, później Kuyt - obaj bezskutecznie.

Niedługo potem Kuyt znalazł się nawet w lepszej sytuacji. Hyypia dostrzegł Fabio Aurelio na lewej stronie. Brazylijczyk posłał dokładne dośrodkowanie w pole karne, ale Jones ponownie był górą i poradził sobie ze strzałem Kuyta.

Nieco później w dobrej sytuacji znalazł się Babel, ale strzelał z ostrego kąta i bramkarz nie miał problemów z obroną.

Liverpool był lepszy, ale nie potrafił udokumentować tego bramką. Gerrard trafił w boczną siatkę. Z dystansu próbował Alonso. Wciąż bez skutku.

Zawodnicy Southgate'a stworzyli tylko jedną groźną okazję, kiedy to Gareth O'Neill poradził sobie z Aurelio, a bramce dla gospodarzy zapobiegł jedynie refleks Pepe Reiny.

W 31 minucie przyjezdni fani przeżyli niezbyt miłe chwile, gdy po rzucie rożnym wykonywanym przez Downinga, piłkę do własnej bramki skierował Xabi Alonso.

W pierwszej połowie to Liverpool był lepszą drużyną, ale to Boro wygrywali 1:0.

Po zmianie stron, pierwszą okazję miał grający na, nietypowej dla siebie pozycji prawego obrońcy, Martin Sktel. Jego strzał z daleka przeszedł nad bramką.

Chwilę później Gerrard wyłożył El Zharowi piłkę jak na tacy, ale Marokańczyk fatalnie przestrzelił.

Krótko rozegrany rzut rożny, pomiędzy Gerrardem, a El Zharem, zakończył się odgwizdaniem spalonego. Jak się okazało, można to było uznać za podsumowanie wieczoru, który dla Rafy Beniteza musiał być niezwykle frustrujący.

W 63 minucie sytuacja ze złej zrobiła się gorsza. Piłkę stracił Babel, umożliwiając Jeremiemu Aliadiere ofensywne wejście, zakończone podaniem do Tuncaya, który trafił do bramki the Reds.

Liverpool próbował natychmiast odpowiedzieć, ale po podaniu Gerrarda, do siatki nie trafił Kuyt.

W 73 minucie Pepe Reina obronił strzał Marlona Kinga.

Wobec porażki na Riverside i wygranej Chelsea z Wigan, Liverpool spadł na 3 pozycję w tabeli Premier League.

Sędzia: Rob Styles
Frekwencja: 33 724