LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 869
Vålerenga
VÅL
Towarzyski
05.08.2008 19:00
1:4
Liverpool
LIV

Bramki

Alonso 19'

Zajic 48'

Torres 49'

Benayoun 60'

Ngog 84'

Składy

Vålerenga

Perkins, Jepsen, Muri, Reid, Storbaek, Berre, Heastad, Strand (c), Zajic, Holm, Shelton.
Rezerwowi - Bolthof, Dos Santos, Fellah, Haidar, Jalland, Nouri, Singh.

Liverpool

Cavalieri, Dossena, Agger, Carragher, Arbeloa, Benayoun, Alonso, Gerrard, Kuyt, Keane, Torres.
Rezerwowi - Spearing, Hyypia, Reina, Plessis, Darby, Insua, Pacheco, Nemeth, Ngog, El Zhar.

Opis

Spokojne zwycięstwo z Valerengą

Liverpool spokojnie wygrał z Valerengą w Oslo i przedłużył swój wynik meczów bez porażki w okresie przygotowań do siedmiu spotkań.

Zwycięstwo 4-1 zawdzięczamy bramkom Xabiego Alonso, Fernando Torresa, Yossiego Benayouna i Davida Ngoga. The Reds wykonali kolejny krok w okresie przygotowań na pierwszy mecz o stawkę w sezonie, który przypada podczas kwalifikacji Ligi Mistrzów w Belgii.

Przed meczem na stadionie w stolicy Norwegii przybywało ludzi aż do rozpoczęcia meczu, jednak gospodarze lepiej weszli w rytm towarzyskiego spotkania. Po ostrożnych manewrach w pierwszych 10 minutach wydawało się, że Liverpool ma przed sobą trudny sprawdzian.

Pierwsi bramce rywala zagrozili the Reds, kiedy Fernando Torres strzelił nisko tuż obok słupka.

Taki obraz meczu pozostał do końca pierwszej połowy, a kilka sekund później Xabi Alonso uderzył z dystansu nad poprzeczką. Sytuację zapoczątkował Dirk Kuyt na prawej stronie, który dośrodkował piłkę, a piłkarz Valerengi wybił piłkę tylko połowicznie.

Kwestią czasu było, kiedy Liverpool zdobędzie pierwszą bramkę. Po tym jak Steven Gerrard strzelił z 30 metrów nad bramką, the Reds zasłużenie wyszli na prowadzenie dzięki wyśmienitej bramce Alonso.

Robbie Keane dostał piłkę po sprytnej akcji na prawej stronie i wycofał ją do Alonso, który strzelił nad bezradnym bramkarzem w długi róg bramki.

To był drugi gol Hiszpana w lipcu, po tym jak znakomicie wykonał rzut karny podczas wygranej 4-0 z Rangers cztery dni wcześniej.

Liverpool z łatwością rozgrywał zawody tego dnia i nawet strata kapitana Stevena Gerrarda, który prawdopodobnie doznał nawrotu kontuzji pachwiny w 28 minucie nie przeszkodziła w dominacji do końca pierwszej części.

Keane był blisko otworzenia swojego worka z bramkami w Liverpoolu, ale jego strzał z 18 metrów przeleciał obok bramki. Adrian Reid obrońca Valerengi odetchnął z wielką ulgą, kiedy jego niefortunna interwencja głową skończyła się na słupku własnej bramki.

Norweski zespół praktycznie nie istniał w ataku podczas pierwszej połowy, dlatego wszyscy byli mocno zaskoczeni, kiedy Valerenga wyrównała rezultat meczu dwie minuty po wznowieniu gry.

Znakomita akcja na szybkości po prawej stronie otworzyła obronę Liverpoolu i Bojan Zajic umieścił piłkę nad bramkarzem Pepe Reiną i wywołał wielką radość wśród swoich kolegów z drużyny.

Kibice gospodarzy upatrywali już wymarzoną drogę do zwycięstwa, jednak ta bramka zadziałała jak dzwonek dla naszego zespołu i w ciągu minuty Liverpool wrócił na prowadzenie dzięki kolejnej wspaniałej bramce Fernando Torresa.

Hiszpański napastnik doszedł do podania Dirka Kuyta, minął obrońcę Valerengi i spokojnie strzelił obok bramkarza gospodarzy.

Od tego momentu Liverpool powrócił do takiej gry, jaką prezentował w pierwszej połowie. Niecałą minutę później Keane znowu przeklinał swoje szczęście, po tym jak strzelił po ziemi obok bramki.

To było trudne spotkanie dla Irlandczyka, który ciągle nie strzelił bramki dla nowego klubu, chociaż kilka razy pokazał przebłyski talentu, którym będzie wspomagał drużynę Rafaela Beniteza w nowym sezonie.

Trener Liverpoolu ponownie w połowie meczu wprowadził wielu rezerwowych, jednak wcześniej Yossi Benayoun podwyższył na 3-1 po cudownej solowej akcji w 60 minucie.

Reprezentant Izraela przeszedł trzech obrońców zanim oddał strzał nad bramkarzem w drugi korner bramki Valerengi.

Liverpool zdobył nawet czwartą bramkę, kiedy rezerwowy David Ngog wpadł w pole karne i trafił do siatki w swoim drugim meczu.

Bramki zdobywali więc ci sami piłkarze, którzy wpisali się na listę w meczu z Rangers w weekend. To podkreśla silną kadrę jaką dysponuje Benitez w nowym sezonie.

Sędzia: Nieznany