01.12.2004 20:45
Opis
Liverpool kontynuował swoją drogę w Carling Cup po tym, jak niedoświadczony skład The Reds po heroicznej walce pokonał Tottenham w rzutach karnych w ćwierćfinale na White Hart Lane.
Florent Sinama-Pongolle strzelił decydującego karnego, ale każdy z zawodników Rafy był swoistym bohaterem meczu.
Po regulaminowym czasie gry było 0-0, chociaż sytuacji podbramkowych nie brakowało. Jeżeli ktoś zasługiwał na strzelenie bramki, to był to Liverpool, jednak Spurs jako pierwsi przełamali się i Defoe mógł cieszyć się na 12 min przed końcem dogrywki.
To był okrutny cios i chłopcom Beniteza z pewnością złamało by się serce, gdyby teraz odpadli. Jednak ten epicki pojedynek nie był jeszcze zakończony i na pięć minut przed końcem Pongolle poprowadził Liverpool do rzutów karnych.
Defoe, Henchoz, Carrick i Partridge trafili do siatki przed tym, jak Dudek obronił strzał Kanoute. Na nieszczęście Potter trafił w słupek, ale Brown przestrzelił ponad bramką. Pongolle jedynie dopełnił formalności i dał The Reds upragnione zwycięstwo.
Liverpool: Dudek, Warnock, Henchoz, Whitbread, Raven, Potter, Biscan, Diao, Nunez, Mellor, Sinama Pongolle.
Rezerwa - Foy, Kirkland, Partridge, Smyth, Welsh
Sędzia: Neale Barry