EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1341
Liverpool
LIV
Premiership
17.11.2002 15:00
0:0
Sunderland
SUN

Opis

Liverpool nie wykorzystał szansy na powrót na fotel lidera w Premiership po frustrującym, bezbramkowym remisie ze słabym Sunderlandem na Anfield.

Pomimo przewagi, którą the Reds wypracowali sobie posiadaniem piłki od pierwszej minuty meczu do ostatniej, nie mogli znaleźć drogi do bramki Czarnych Kotów, próbując zapomnieć o rozczarowywującym odpadnięciu z Ligi Mistrzów we wtorek.

Gerard Houllier dokonał 2 zmian w wyjściowej ‘11’ z meczu w środku tygodnia. Markus Babbel wykonał kolejny krok, by w pełni powrócić do zdrowia, grając w pierwszym składzie w meczu ligowym po raz pierwszy od sierpnia 2001, zajmując miejsce Johna Arne Riise, podczas gdy krytykowany Steven Gerrard, spodziewanie, zasiadł na ławcę rezerwowych, ustępują miejsce Salifowi Diao, który zagrał połowę meczu w Bazylei.

Zwycięstw dawałoby Liverpoolowi pozycję lidera i zaatakowali od pierwszych minut. Babbel mógł szybko dać swojej drużynie prowadzenie, ale jego strzał z czystej pozycji po podaniu Danny’ego Murphy’ego, powędrował wysoko nad bramką.

Dziesięć minut później Murphy był bliski zdobycia bramki, uderzając ze skraju pola karnego, ale piłka trafiła w poprzeczkę bramki, której pilnował Macho.

W jednostronnej pierwszej połowie, Czarne Koty tylko parę razy stworzyły zagrożenie i gra toczyła się głównie na połowie gości.

Murphy, który był najlepszym zawodnikiem Liverpoolu w pierwszych 45 minutach meczu, dośrodkował w 26 minucie z rzutu wolnego i Michael Owen zmusił Macho do najładniejszej interwencji w meczu, kiedy niemiecki bramkarz wybił piłkę po główcę Owena obok słupka.

Owen i Murphy znów zrobili akcję chwilę później. Tym razem podawał Owen, ale Macho znów popisał się dobrą obroną i nie dał strzelić the Reds.

Zaledwie chwilę po przerwie potrzebował Liverpool, by znów zacząć atakować i w drugiej połowie znów bramka Sunderlandu została oblężona.

Salif Diao dośrodkował piłkę na środek boiska i napastnicy the Reds szukali drogi do bramki, ale obrona Wearsidera wciąż skutecznie broniła i ataki nie przynosiły efektów.

Wprowadzenie El Hadjiego Dioufa jako trzeciego napastnika w 66 minucie było śmiałym posunięciem, ale zrezygnowanie z usług Milana Barosa, który był w lepszej formie i również siedział na ławcę zaskoczyło kibiców.

Pierwsza akcja Dioufa zakończyła się strzałem obok bramki Sunderlandu. The Kop było coraz bardziej sfrustrowane i gra na czas ze strony przeciwników na pewno im nie sprzyjała.

W 83 minucie Macho w końcu został pokonany, ale młody George McCartney był tam, gdzie być powininen i wybił piłkę głową z linii i był tylko rzut rożny. Bramkarz Czarnych Kotów wypiąstkował piłkę nad poprzeczkę po strzale głową Murphy’ego.

Liverpool był bardzo blisko zwycięstwa i równo z końcowym gwizdkiem kibice gospodarzy pokazali swoje niezadowolenie z meczu.

Niestety zaliczyliśmy stratę 2 punktów i zdobyliśmy zaledwie jeden i był to tydzień na Anfield, o którym każdy chce jak najszybciej zapomnieć.

Liverpool: Dudek; Carragher (Riise 66), Hyypia, Traore, Babbel; Murphy, Diao, Hamann, Smicer (Diouf 66); Heskey, Owen

Sunderland: Murphy; McCartney, Breen, Kule, Welsh; Elliott, Collins, Whitehead, Smith; Le Tallec, Stead