EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1329
Liverpool
LIV
Champions League
27.08.2008 21:00
1:0
Standard Liège
STA

Bramki

Kuyt 118'

Składy

Liverpool

Reina, Aurelio, Carragher, Skrtel, Arbeloa, Benayoun, Gerrard (captain), Alonso, Kuyt, Torres, Keane.
Ławka - Spearing, El Zhar, Dossena, Cavalieri, Babel, Agger, Plessis

Standard Liège

Espinosa, Sarr, Onyewu, Camozzato, Bonfim Costa, Witsel, Defour (captain), Fellaini, Dalmat, Mbokani, De Camargo.
Ławka - Mikulic, De Vriendt, Jovanovic, Ingrao, Nicaise, Toama, Goreux

Opis

Kolejny dreszczowiec na Anfield - Dirk bohaterem!

Liverpool nadal ma szanse na kolejną chwalebną noc w Rzymie po tym jak gol Dirka Kuyta w dogrywce rewanżowego meczu ze Standard Liege na Anfield zapewnił the Reds awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

Czerwoni ostatni raz tryumfowali w wiecznym mieście 25 lat temu i ciągle mogą uczcić tą okrągłą rocznicę zdobywając szósty Puchar Europy.

Holender, który rozgrywał tego wieczora swój setny mecz w klubie, strzelił gola na wagę awansu po znakomitym podaniu Ryana Babela. Po dwóch godzinach frustracji trybuny Anfield w końcu miały powód do świętowania.

Początek meczu należał do gospodarzy, po zawiłej akcji Fernando Torresa, Yossiego Benayouna i Robbiego Keane'a mało brakowało, a Hiszpan wyszedłby na czystą pozycję, z kolei Dirk Kuyt mógł poradzić sobie lepiej po podaniu Fabio Aurelio z 30 metrów, które spowodowało, że Holender wyszedł z piłką aż za linie pola karnego.

Po raz kolejny tak jak dwa tygodnie temu w Belgii jednym z bohaterów spotkania okazał się być Pepe Reina, który już w siódmej minucie zmuszony był do interwencji po bardzo groźnym strzale Dieumerciego Mbokaniego.

Dzięki wspaniałej atmosferze na trybunach i nieustannym przez 120 minut spotkania dopingu miało się wrażenie, że walka toczy się zarówno na boisku, jak i poza nim.

Okazję do wybuchu radości The Kop mogło już mieć w 16 minucie, kiedy Yossi Benayoun zagrał piłkę do Stevena Gerrarda, lecz nasz kapitan zmarnował cały wysiłek Izraelczyka posyłając piłkę daleko poza bramkę Aragona Espinozy.

Mimo tych kilku groźniejszych sytuacji the Reds goście z minuty na minuty rośli w siłę i do tablicy po raz kolejny wywołany został Pepe Reina, który tym razem musiał powstrzymać zakusy na bramkę Igora De Camargo.

Każda z drużyn po kolei tworzyła akcje, tym razem kolej przyszła na Xabiego Alonso, który postraszył gości strzałem z woleje. Następnie swoich sił próbował Marcos Camozzato, którego strzał z 30 metrów z trudem obronił Pepe Reina.

W poprzednich pięciu kwalifikacjach do Ligi Mistrzów piłkarze the Reds nigdy nie byli tak spięci jak teraz, a nerwowa atmosfera na trybunach wydawała się oddziaływać również na ich grę, jako że goście raz po raz byli blisko zdobycia jakże cennej wyjazdowej bramki.

Dużo zamieszania w defensywie Liverpoolu spowodowało również dośrodkowanie w pole karne. Oguchiemu Onyewu udało się uniknąć pułapki ofsajdowej a także wygrać pojedynek z Pepe Reiną, jednak całe szczęście po rykoszecie piłka wyszła poza boisko.

Ostatnie 15 minut pierwszej połowy upłynęło pod znakiem wzajemnego poszanowania rywala, dlatego kibice zgromadzeni na Anfield nie mogli cieszyć się z dającej ulgę bramki do przerwy.

W drugiej połowie mecz przekształcił się w prawdziwie taktyczną bitwę, jako że oba zespoły starały się nie popełnić błędu który kosztowałby niemal pewne odpadnięcie z Champions League.

Benitez na wydarzenia na boisku zareagował zmieniając Yossiego Benayouna Ryanem Babelem. Posunięcie to mogło przynieść natychmiastowe skutki, jednak Torres wolał oddać strzał w zatłoczone pole karne niż podawać do niepokrytego po lewej stronie obrońcami Holendra.

Zaczął się doliczony czas gry a Liverpool nie przeprowadził żadnej godnej uwagi akcji. Może prócz Dirka Kuyta, który dopadłszy do bezpańskiej piłki oddał bardzo niecelny strzał z ok. 30 metrów.

W dogrywce the Reds nadal mieli przewagę w posiadaniu piłki, jednak i tak nie zdołali poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Espinozę.

W pierwszej części dogrywki godny odnotowania był jedynie strzał Gerrarda, w drugiej zaś zanim Dirk Kuyt nie zapewnił the Reds awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów, groźne uderzenie Alvaro Arbeloi i niepodyktowany rzut karny po faulu na wpuszczonym parę minut wcześniej na boisko Nabilu El Zharze.

Sędzia: Tom Ovrebo
Frekwencja: 43 889