LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 893
Everton
EVE
Premiership
19.04.2003 16:00
1:2
Liverpool
LIV

Opis

Chyba ktoś zapomniał powiedzieć Michaelowi Owenowi i Danny'emu Murphy'emu, że dzisiejszy mecz miał mieć tytuł "Wayne Rooney show". Gazety od dawna trąbiły, że derby miały być pokazem umiejętności tylko jednego zawodnika, podczas gdy piłkarze Liverpoolu mieliby pełnić jedynie drugoplanowe role. Jednak gdy te wszystkie głosy zachwytu nad cudownym dzieckiem Evertonu okazały się być tego dnia mało warte, Michael Owen postanowił nie tracić czasu i udowodnić, że jego tytuł najlepszego młodego napastnika Merseyside powinien pozostać niezagrożony. Tytuł strzelca najładniejszego gola dnia przypada jednak w udziale Danny'emu Murphy'emu, kibicowi Liverpoolu od wczesnych lat dziecięcych.

W meczu, który miał więcej momentów przestoju niż celnych strzałów i w którym drużyna Evertonu została zredukowana do liczby dziewięciu graczy, gdyż z boiska odesłani zostali Weir i Naysmith, Owen znakomitym rajdem zapewnił the Reds prowadzenie w pierwszej połowie meczu. Strzał Owena z 31. minuty, który zawdzięczamy również bardzo ciężkiej pracy Milana Barosa na skrzydle, a zarazem jego 98. gol w Premiership, może okazać się bardzo ważny dla drużyny na koniec sezonu. Całą akcję zaczął Emile Heskey z prawej obrony, wypuścił Barosa w długi rajd na skrzydle, młody Czech ograł Davida Unswortha i Alana Stubbsa, a następnie po lewej stronie znalazł Johna Arne Riise. Krótkie podanie Norwega trafiło pod nogi Owena, a piłka po cudownym uderzeniu Anglika znalazła się w siatce Richarda Wrighta.

W związku z pauzowaniem w derbach Samiego Hyypii i Stephane'a Henchoza Rafa Benitez zmuszony był na środku obrony wystawić Igora Biscana i Djimiego Traore, jednak nawet ta naprędce sklecona współpraca nie trwała długo. Zaledwie po siedmiu minutach Chorwat musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Nie mając na ławce rezerwowych żadnych obrońców Gerard Houllier postanowił przesunąć Jamiego Carraghera na środek, a nominalnego pomocnika Salifa Diao na prawą obronę.

To jednak nie był koniec złych wiadomości dla wszystkich kibiców the Reds. W jedenastej minucie wydawało się, że Jerzy Dudek nadciągnął sobie mięsień pachwiny. Polak został poddany szybkiej kuracji na boisku i przez moment wyglądało na to, że podąży za Igorem Biscanem do pokoju zabiegowego. Dudek jednak za wszelką cenę chciał pozostać na boisku, a słuszność swojej decyzji udowodnił absolutnie fenomenalną obroną strzału Gary'ego Naysmitha z rzutu wolnego.

Everton drugą połowę zaczął zdecydowanie lepiej, co w 51. minucie potwierdził strzałem Gravesen, który jednak szczęśliwie minął bramkę strzeżoną przez Jerzego Dudka. Wynik meczu zmienił się sześć minut później, kiedy do podyktowanego przeciwko The Reds podszedł David Unsworth. Na krawędzi pola karnego Gary'ego Naysmitha faulował Jamie Carragher. Był to niewątpliwie spory cios dla defensywy Liverpoolu, gdyż do tej pory obrońcy Gerarda Houlliera prezentowali się całkiem dobrze.

W 63 minucie Czerwonych na prowadzenie mógł wyprowadzić Milan Baros, jednak jego główka po podaniu Johna Arne Riise minęła bramkę Wrighta.

Minęła zaledwie minuta, a zwycięstwo w meczu zapewnił the Reds Danny Murphy. Był to jego pierwszy gol w derbach.

Mówi się, że derby mogą albo zniszczyć albo stworzyć piłkarza. Jeśli to prawda, to tego wieczora mogli wzmocnić się jedynie gracze Liverpoolu. Jamie Carragher oprócz jednej małej wpadki zanotował fenomenalny występ na środku obrony. Niczego nie można zarzucić Djimiemu Traore, którego Gerard Houllier i tak będzie brał pod uwagę przy wystawaniu składu, nawet gdy do gry powrócą Sami Hyypia czy Stephane Henchoz. Salif Diao mimo gry nie na swojej nominalnej pozycji był solidny w defensywie, a w ataku przypominał nawet Babbela. No i oczywiście Michael Owen! Ale o nim nie już lepiej nie mówmy, skoro te derby miały należeć do Wayne'a Ronneya...

Everton: Wright, Arteta, Stubbs, Weir (c), Yobo, Naysmith, Carsley, Gravesen, Watson, Campbell, Rooney. Subs - Alexandersson, Gemmill, Johnson, Simonsen, Tie

Liverpool: Dudek, Riise, Biscan, Traore, Carragher, Murphy, Gerrard (c), Hamann, Heskey, Baros, Owen. Subs - Arphexad, Cheyrou, Diao, Diouf, Smicer

Sędzia: Paul Durkin