WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1272
Liverpool
LIV
Champions League
26.11.2008 20:45
1:0
Olympique Marsylia
MAR

Bramki

Gerrard 23'

Składy

Liverpool

Reina, Aurelio, Carragher, Agger, Arbeloa, Riera, Alonso, Mascherano, Kuyt, Gerrard (kapitan), Torres.
Rezerwowi - Benayoun, Kelly, Babel, Dossena, Leiva, Cavalieri, Keane

Olympique Marsylia

Mandanda, Taiwo, Hilton, Ziani, Bonnart, Zubar, Cana (kapitan), Cheyrou, Ben Arfa, Niang, Kone.
Rezerwowi - Rodriguez, Valbuena, Samassa, Kabore, Grandin, Riou, Zenden

Opis

Awans Liverpoolu, ale po słabym meczu

Po bramce Stevena Gerrarda i zwycięstwie 1:0 nad Olympique Marseille na Anfield Road, Liverpool znalazł się w czołowej szesnastce tegorocznej edycji Champions League.

Kapitan the Reds strzelił w dzisiejszym meczu jedynego gola, dzięki czemu Rafa Benitez wyrównał, należący do Boba Paisley'a, rekord 39 zwycięstw w europejskich pucharach.

Liverpool przegrywa z Atletico tylko różnicą bramek, a w szóstej kolejce spotkań zawodnicy z miasta Beatlesów będą starali się wywalczyć pierwsze miejsce w grupie, co pozwoliłoby im na uniknięcie w losowaniu jednej z rozstawionych drużyn.

W dzisiejszym meczu Rafa poprowadził ekipę LFC po raz 65. w europejskich rozgrywkach pucharowych, a jego pierwsze spotkanie - z Grazer AK w 2004, pamięta tylko 2 zawodników z całej jedenastki, która dzisiaj wybiegła na murawę Anfield.

Steven Gerrard powrócił do składu po spowodowanym kontuzją odpoczynku w meczu z Fulham. Powrót był udany - po 23 minutach gry Stevie strzelił swoją ósmą bramkę w tym sezonie.

Steven był niekryty na lewej stronie boiska i wykorzystując dośrodkowanie Alvaro Arbeloy stylowo uczcił dziesiątą rocznicę swoich występów w pierwszym składzie the Reds.

Trochę wcześniej Fernando Torres szarżował prawą stroną boiska i dośrodkował na głowę do Kuyta, który sprawdził formę Mandandy w bramce.

Marsylczycy zareagowali kreatywnie. Po nieudanej próbie piąstkowania Pepe Reina mógł odetchnąć z ulgą, bo piłka, uderzona głową przez Ronalda Zubara, przeszła obok słupka.

Później Mandandę strzałem z narożnika pola karnego próbował zaskoczyć Albert Riera.

Pierwsze 45 minut meczu zostało zdominowane przez the Reds.

Druga połowa rozpoczęła się od dążeń gości do wyrównania. Mamadou Niang dwukrotnie zatrudniał Reinę strzałami z dystansu.

Liverpool starał się utrzymywać przy piłce, ale po upływie godziny gry zawodnicy Erika Geretsa mogli mówić o pechu. Fantastycznej szarży i dośrodkowania Hatema Ben Arfy nie miał kto sfinalizować.

Urodzony w Tunezji zawodnik był motorem napędowym wszystkich najlepszych akcji, mających zmusić do kapitulacji defensywę Liverpoolu.

Najpierw po jego uderzeniu z rzutu wolnego najwyższy kunszt pokazał Pepe Reina, a później świetnie w defensywie spisywali się Kuyt oraz rezerwowy Andrea Dossena.

Ofensywne poczynania Liverpoolu nie wyglądały fenomenalnie. Druga bramka uspokoiłaby nerwy i byłaby dla LFC golem nr 300 w europejskich pucharach, ale, jak się okazało, wystarczyła jedna, aby zapewnić Liverpoolowi awans do przyszłorocznej fazy rozgrywek.

Sędzia: Olegario Benquerenca
Frekwencja: 40 024