EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1207
PSV Eindhoven
PSV
Champions League
09.12.2008 20:45
1:3
Liverpool
LIV

Bramki

Lazovic 36'

Babel 45'

Riera 69'

Ngog 77'

Składy

PSV Eindhoven

Isaksson, Salcido, Brechet, Marcellis, Culina, Dzsudzsak, Simons (C), Bakkal, Mendez, Lazovic, Amrabat.
Rezerwowi - Ramos, Nyland, Manco, Pieters, Wuytens, Rodriguez, Koevermans

Liverpool

Cavalieri, Dossena, Carragher (C), Agger, Arbeloa, Riera, Mascherano, Leiva, Babel, Keane, Ngog.
Rezerwowi - Gerrard, Alonso, Kelly, Darby, Spearing, Benayoun, Reina

Opis

Liverpool przypieczętował kwalifikację do czołowej 16-tki Ligi Mistrzów w tym sezonie zwycięstwem 3-1 nad PSV Eindhoven po bramkach Ryana Babela, Alberta Riery i Davida N'Goga.

The Reds przystępowali do meczu na Philips Stadium w Eindhoven wiedząc, iż pierwsze miejsce będzie ich tylko wtedy, gdy Atletico Madryt osiągnie słabszy rezultat punktowy z Marsylią bądź wygra gorszą różnicą bramek.

Mimo to Liverpool był bezpieczny ze strony tego korespondencyjnego pojedynku, bowiem Atletico ugrało jedynie remis 0-0 na Olympique Stadium we Francji.

Wynik oznacza, iż podopieczni Rafaela Beniteza będą mieli łatwiej w następnej rundzie, grając rewanż 1/8 finału w swojej fortecy na Anfield w lutym.

W pierwszych dziesięciu minutach następowało rozponanie przeciwnika i ataków na bramkę nie uświadczyliśmy, lecz Babel kilkukrotnie znalazł się w sytuacji, którą mógłby próbować zamienić na bramkę.

Mascherano pokazał, kto będzie rządził na środku już po pierwszych 90. sekundach. Kapitan Argentyny przejął piłkę, po czym szybko oddał ją na skrzydło do Ryana Babela. Holendererski napastnik, który w tym meczu grał na prawym skrzydle, postraszył obronę PSV kąśliwym rajdem, lecz został zatrzymany przez Jeremiego Brecheta.

PSV nie pozwalało jedynie atakować, a Nordin Amrabat wywalczył rzut wolny po tym, jak Jamie Carragher musiał go faulować jakieś 20 metrów od linii końcowej. Lecz Diego Cavalieri zaliczył pewny start i przeciął dośrodkowanie.

Kolejna szarża Babela to 11 minuta i płaskie dośrodkowanie między nogami Carlosa Salvido w pole karne PSV, lecz nim piłka odnalazła Robbiego Keane'a, odbiła się od któregoś z obrońców i Holendrzy wyekspediowali piłkę na drugi koniec boiska.

Amrabat spowodował jeszcze więcej kłopotów drużynie the Reds, gdy minął Jamiego Carraghera i oddał piłkę do niekrytego Timmy'ego Simonsa, którego strzał został bezpiecznie sparowany przez Cavalieriego. Najwięcej zagrożenia pod bramką Brazylijczyka sprawiał właśnie Amrabat - już kilka sekund później miał okazję strzelić pierwszą bramkę, lecz kąt był zbyt ostry i strzelał niemal zza linii końcowej.

Co prawda początek meczu był nieco niepewny, lecz PSV z każdą minutą nabierało nieco pewności siebie i w 15. minucie zaczęli grać ofensywniej.

Liverpool wydawał się liczyć na kontry po wciągnięciu Holendrów na swoją połowę, lecz w 37. minucie musiał zmienić swoje założenia taktyczne, bowiem Danko Lazovic wykorzystał okazję nadarzającą się po rzucie rożnym i strzelił pierwszą bramkę.

Niekryty Lazovic dostał piłkę pod nogi po tym, jak wybicie po dośrodkowaniu piłki głową przez Mascherano odbiło się od któregoś z piłkarzy PSV. Strzał z bliskiej odległości nie dał zbyt dużo szans Cavalieriemu na obronę.

To była pierwsza tak klarowna sytuacja w tym meczu w wykonaniu podopiecznych Huuba Stevensa. Po tym, jak męczyli Jamiego Carraghera i Daniela Aggera przez pierwsze pół godziny, zasługiwali na tak ładną sytuację i mieli szczęście ją wykorzystać.

Ale Liverpool pokazał swoją jakość i wyrównał już osiem minut później po wspaniałym uderzeniu głową Ryana Babela.

Lucas Leiva ustawił piłkę do wznowienia 40 metrów od bramki, w pobliżu bocznej linii i świetnym dośrodkowaniem odnalazł Babela, który pokonał bramkarza gospodarzy. Trafienie to zamknęło I połowę.

Na rozpoczęciu drugiej połowy był remis, tak więc obydwa zespoły, kontynuujące grę w tych samych składach, szukały swoich okazji już od pierwszego gwizdka - PSV atakiem pozycyjnym, Liverpool natomiast - licząc na kontrataki.

Już po paru chwilach dominacja Liverpoolu była jasna, z powodu całej serii okazji bramkowych, jakie sobie stworzyli w przeciągu paru minut.

Keane niemal wypuścił N'Goga sam na sam w 48. minucie, lecz podanie Irlandczyka było odrobinę zbyt silne dla Francuza.

Irlandzki strzelec zagrał naprawdę dobry początek II połowy i miał okazję strzelić po niskim dośrodkowaniu Babela w 50. minucie, a także próbował zagrać grę wzajemną ze swoim francuskim parterem z ataku w polu bramkowym, lecz N'Gog posłał piłkę obok bramki.

Babel przypomniał jeszcze lewemu obrońcy PSV, Carlosowi Salvido, jak groźne mogą być jego zagrania, gdy ściął ze skrzydła i strzelił płasko około metr za daleko, by zdobyć gola. Była 60. minuta.

Lecz PSV przypomniało o sobie już moment później i Alvaro Arbeloa musiał interweniować wybijając piłkę na róg. Zdradliwe dośrodkowanie było przeznaczone dla Lazovica, lecz Hiszpan wolał nie ryzykować i wybił piłkę głową dla bezpieczeństwa.

W tym momencie Albert Riera przypomniał o swoich umiejętnościach. Był jakieś 25 metrów od bramki, gdy przymierzył i silnym strzałem w samo okienko pokonał Andreasa Isakssona. Cóz za strzał!

PSV nie mogło odpuścić, bowiem liczyli na udział w Pucharze UEFA. W każdym momencie wypatrywali okazji na popełnienie błędu przez któregoś z czwórki defensorów Liverpoolu. Lecz z każdą chwilą to oni zostawiali więcej luk w swoich szeregach obronnych i Liverpool musiał to wykorzystać.

David N'Gog strzelił swoją pierwszą bramkę w oficjalnym meczu pierwszego zespołu w 78. minucie po chwili dekoncentracji PSV. Francuski napastnik dostał wspaniałe podanie od Robbiego Keane'a i pięknym strzałem z woleja ustalił wynik meczu na 3-1.

W tym momencie boss Liverpoolu pozwolił zaprezentować się młodym zawodnikom z drużyny rezerw. Stephen Darby pojawił się na boisku za Arbeloę w 70. minucie, Jay Spearing za Rierę w 78., a Martin Kelly za Jamiego Carraghera w 81. Opaskę kapitańską przejął Javier Mascherano.

PSV do końca próbowali szukać okazji, lecz koncentracja Liverpoolu była na wysokim poziomie i nie pozwolili sie zaskoczyć.

Babel, Lucas, Riera i Keane - Ci gracze zasłużyli na pochwały po tym meczu i to głównie im Liverpool zawdzięcza zwycięstwo w grupie D. Ile jest ono warte, dowiemy się dopiero w lutym.

Sędzia: Nikolaj Iwanow
Frekwencja: 35 000