WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1191
Liverpool
LIV
Premiership
08.02.2003 13:30
1:1
Middlesbrough
MID

Opis

Trafienie Johna Arne Riise w 73 minucie uratowało Liverpoolowi remis 1-1. Houllier, który został odesłany przez lekarza do łóżka na najbliższy tydzień, nie był na Anfield. Jego zdrowie jeszcze się pogorszyło, kiedy zobaczył jak Geremi strzela bramkę w 1 połowie.

Przed rozpoczęciem meczu, na papierze wyglądało to jak wojna słabych statystyk. Liverpool, który liczy się tylko w Worthington Cup, a w lidze walczy o ligę mistrzów i Middlesbrough, który ostatni mecz na wyjeździe wygrał w grudniu 2002.

Niestety to obrona Liverpoolu została złamana jako pierwsza. Jonathan Greening szarżował na bramkę rywali, a Sami Hyypia faulował byłego gracza Manchesteru United. Geremi świetnie uderzył z rzutu wolnego nad murem, w okienko bramki Dudka.

Oprócz gola było jeszcze kilka ciekawych sytuacji w pierwszej połowie, o których warto wspomnieć. Liverpool miał kilka strzałów, między inymi Riise, Hamann i Diouf, którym nie udało się jednak Schwarzerowi. Jednak obie drużyny łatwo traciły piłkę w środku boiska.

W przerwie Phil Thompson wpuścił Barosa w miejsce Heskeya, który chyba złamał palec. Owen był najbliższy wyrównania po przerwie. Owen, który stał tyłem do bramki, szybko się odwrócił i uderzył, ale bramkarz Boro zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. Spudłował podobnie jak Heskey w pierwszej połowie.

W 54 minucie Baros próbował swojego szczęścia po rajdzie w pole karne rywala, ale niestety nie trafił.

Liverpool miał rożny za rożnym, kiedy próbowali wyrównać, ale Riggott był dziś niesamowity, a Schwarzer przy każdym strzale rzucał się w dobrą stronę, omeny nie wyglądały zbyt dobrze.

Vladimir Smicer wypracował świetną sytuację dla Salifa Diao po godzinie gry, Liverpool nie był zbyt skoncentrowany, by to strzelić. Boro również marnowało swoje sytuacje. Prawdę mówiąc, Dudek dwukrotnie był zmuszony do interwencji.

Kiedy nie możesz odebrać piłki Liverpoolowi, nie powinieneś tracić determinacji. Baros biegł przez całe boisko tylko po to, by zatrzymać się na ścianie obrońców, Diouf nie wykorzystał karnego.

Na 17 minut przed końcem spotkania, szczęście uśmiechnęło się do Liverpoolu. Owen znowu pobiegł pod pole karne Boro i przerzucił piłkę na drugą stronę, gdzie stał John Arne Riise, który się nie pomylił. Zaczynamy od początku.

Riise mógł strzelić kilka minut później, ale jego strzał był niczym w porównaniu do tego, co musiał zrobić Dudek 30 sekund później, kiedy piłka rykoszetem odbiłą się od obrońcy i napastnika w jednym z niewielu ataków Boro w drugiej połowie. Od momentu strzelenia bramki przez Riise, Middlesbrough sprawiało wrażenie, jakby oczekiwali na końcowy gwizdek.

Gerard Houllier nie pragnął zemsty, ale był zdesperowany by zdobyć 3 punkty, które bardzo by mu się przydały. Kiedy Liverpool podróżował do Riverside na początku listopada, the Reds byli na czele tabeli i byli niepokonani w lidze i mieli na koncie 9 zwycięstw.

Kiedy Gareth Southgate świętował zwycięstwo, niewielu fanów Liverpoolu spodziewało się, jak drastyczne skutki będzie miała ta porażka przez kolejne 2 miesiące. Jeśli porażka z Middlesbrough nie sygnalizowała końca sezonu dla nas, przyszedł on dość szybko.Po porażce z Boro, drużyna Gerarda Houlliera musiała czekać na zwycięstwo 2 miesiące.

Jeśli będziemy grać tak, jak graliśmy na początku sezonu, możemy go zakończyć w pierwszej czwórce.

Liverpool: Dudek, Riise, Henchoz, Hyypia, Carragher, Smicer (Diao), Hamann, Murphy, Diouf, Heskey (Baros), Owen

Middlesbrough: Schwarzer, Murphy, Lee, Mendieta, Riggott, Parnaby, Pogatetz, Boateng, Geremi, Job (Christie (Eustace)), Ricketts