III sparing i znów bez wygranej

Ryan Babel strzelił jedynego dla Liverpoolu gola w zremisowanym 1-1 sparingu z reprezentacją Tajlandii. Mecz ten odbył się na Rajamangala Stadium w środowe popołudnie.

Holenderski gracz zdobył pierwszą bramkę w meczu, starając ustawić the Reds na jak najlepszej pozycji w drodze do zwycięstwa. Niestety w drugiej połowie spotkania Sutee pokrzyżował plany ekipy Rafaela Beniteza, a mecz zakończył się remisem.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, piłkarze zostali przedstawieni premierowi Tajlandii - Abhisitowi Vejjajiva, a opóźnienie meczu zdawało się wpłynąć na koncentrację naszych piłkarzy, kiedy to w 2 minucie Diego Cavalieri dał gospodarzom fantastyczną okazję do strzelenia gola.

Datsakorn Thonglao miał pustą bramkę, po tym jak nasz bramkarz źle wykopał piłkę, jednak Tajlandczyk nie zdołał umieścić futbolówki w siatce.

Na całe szczęście już kilka minut później Ryan Babel zdobył prowadzenie dla Liverpoolu.

Fantastyczne długie podanie Jamie'go Carraghera otworzyło drogę do bramki Ryanowi Babelowi. Holender przyjął piłkę i zostawiając obok obrońcę pokonał Kosina Hathairattanakolla.

Po tym jak Rafael Benitez wyraził pochlebną opinię na temat czarnoskórego gracza na powitalnej konferencji w poniedziałek, skrzydłowy był praktycznie wszędzie. Okazję do strzelenia drugiej bramki miał już w 12 minucie, jednak tym razem bramkarz Tajlandii obronił strzał stopami.

Warta uwagi była również akcja Krisztiana Nemetha, który jak na treningu slalomem ominął dwóch rywali, jednak wykończenie przez niego akcji było bardzo rozczarowujące.

Benitez w przerwie spotkania przeprowadził 10 zmian.

W 72 minucie Tajlandczycy wyrównali wynik spotkania po uderzeniu Sutee.