FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1547
Liverpool
LIV
Premier League
26.09.2009 16:00
6:1
Hull City
HUL

Bramki

Torres 12'

Geovanni 15'

Torres 28'

Torres 47'

Gerrard 61'

Babel 88'

Babel 90'

Składy

Liverpool

Reina, Johnson, Carragher, Skrtel, Insua, Lucas, Gerrard, Benayoun, Kuyt, Riera, Torres
Cavalieri, Voronin, Aurelio, Kyrgiakos, Babel, Mascherano, Ngog

Hull City

Myhill, McShane, Sonko, Cooper, Dawson, Geovanni, Boateng, Kilbane, Hunt, Vennegoor of Hesselink, Ghilas
Warner, Barmby, Altidore, Marney, Zayatte, Cousin, Olofinjana

Opis

Torres szaleje, a Liverpool wysoko wygrywa

Liverpool pokonał dzisiaj na własnym boisku Hull City w meczu 7 kolejki Barclays Premier League. The Reds urządzili dzisiaj Tygrysom piekło trafiając do ich siatki aż 6 razy. Hattricka zdobył szalejący Fernando Torres, wspaniałą bramkę strzelił Steven Gerrard, a wprowadzony z ławki Ryan Babel pokonał bramkarza gości 2 razy. Na trybunach zasiadał współwłaściciel klubu, George Gillett.

Było to szóste zwycięstwo z rzędu the Reds, którzy zajmują obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. Tuż za Chelsea, która dzisiaj uległa Wigan Athletic 1-3.

Rafa Benitez wystawił do gry najlepszy skład przeciwko ekipie Phila Browna, a to dlatego by uniknąć powtórki rozczarowania z ubiegłego sezonu, kiedy to the Reds zremisowali na Anfield z Hull 2-2.

Poradzenie sobie z defensywą gości nie zajęło graczom Liverpoolu dużo czasu, bo już w 30 sekundzie meczu Gerrard podał prostopadle do Torresa, jednak Hiszpana ubiegł Boaz Myhill. Już wtedy jednak można było wywnioskować, jaki przebieg będzie miało to spotkanie.

Następnie dwóch obrońców Hull minęło się z piłką po płaskim dośrodkowaniu Alberta Riery i tylko słabe przyjęcie futbolówki przez Torresa uchroniło ich od straty bramki. Goście zostali poważnie ostrzeżeni.

Zegar wskazywał ledwie 12 minutę meczu, kiedy Riera ponownie dośrodkował piłkę w pole karne Hull. Tym razem Torres opanował piłkę bez zarzutu, przełożył piłkę na lewą nogę i strzelił w długi róg nie dając szans bramkarzowi gości.

Więc drużyna z pięcioma zwycięstwami z rzędu prowadziła w meczu z zespołem, który wygrał zaledwie dwa razy w roku. Czy Hull powinno się załamać?

Może. W ciągu trzech minut tablica wyników znów wskazywała remis, po tym jak najpierw Dirk Kuyt, potem Martin Skrtel nie dali rady wybić dośrodkowania z prawej strony. Piłka po odbiciu głową przez tego drugiego spadła prosto do niepilnowanego Geovanniego, który z 8 metrów się nie myli.

Liverpool odpowiedział natłokiem dobrze przeprowadzonych ataków, świadomy tego, że im dłużej utrzymywałby się wynik remisowy, tym trudniej byłoby zdobyć 3 punkty. Pośpiech the Reds przyniósł efekt w 28 minucie, kiedy Torres zdobył siódmą bramkę w sezonie.

Yossi Benayoun dostrzegł Hiszpana na krawędzi pola bramkowego, jednak to trafienie to zasługa klasowego zachowania Fernando. Torres nawinął najpierw Kamela Ghilasa, potem Myhilla i miał przed sobą bramkę. Niezupełnie pustą, bo byli w niej dwaj obrońcy Hull, jednak to dla El Nino nie problem. The Reds odzyskali prowadzenie.

Reprezentant Hiszpanii skompletował hattricka trzy minuty po zmianie stron, ponownie Benayoun zaliczył asystę posyłając dobre prostopadłe podanie, które oszukało pułapkę ofsajdową Hull. Torres nawinął Sonko podobnie jak przy pierwszej bramce, następnie uderzył lewą stopą między nogami McShane'a i obok bezradnego Myhilla.

Nasz numer 9 bliski był zdobycia czwartej bramki, jednak piłka po jego uderzeniu głową spadła "na dach" bramki gości. Dośrodkowywał Martin Skrtel.

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. W 61 minucie meczu Gerrard wykonywał rzut rożny z lewej strony boiska. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne obrońcy Hull wybili ją przed pole, tuż pod nogi Insuy. Ten zwrócił ją do kapitana, który fantastycznym uderzeniem "za kołnierz" bramkarza Tygrysów podwyższył wynik na 4-1. Gol z pewnością może kandydować na miano bramki miesiąca w Premier League.

Skoro 3 punkty były już pewne, Benitez zdecydował się dać odpocząć Torresowi i wprowadził w jego miejsce Babela na 22 minuty przed końcem meczu. Niedługo potem z boisko opuścili również Gerrard, którego zastąpił Javier Mascherano, i Yossi Benayoun, za którego na plac gry wybiegł Andrji Woronin.

Babel powinien znaleźć się na liście strzelców jż w 78 minucie, kiedy po dośrodkowaniu Woronina miał czystą pozycję do strzału. Holender nie trafił jednak w piłkę głową.

Role odwróciły się kilka chwil później, bo tym razem to Babel wrzucał piłkę, a Ukrainiec próbował strzału. Piłka po jego uderzeniu z szesnastego metra z woleja przeleciała jednak ponad bramką.

Kolejnym graczem, który stworzył zagrożenie pod bramką rywali był Riera. Jego podkręcone uderzenie lewą nogą z pola karnego przeleciało tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Myhilla. Niedługo potem szczęścia w podobnej sytuacji próbował Johnson, jednak Anglik również nie zdołał trafić w światło bramki.

Ostatnie słowa należały jednak do Babela. Pierwszy jego gol padł w 88 minucie, kiedy to po prawej stronie urwał się Dirk Kuyt i wspaniale dośrodkował w pole karne, stwarzając tym samym swojemu rodakowi wyborną sytuację do strzelenia bramki. Ryan nie pomylił się i z około 5 metrów posłał piłkę do siatki obok bezradnego Myhilla. Drugi gol Holendra to dziwaczny rykoszet po strzale Alberta Riery, po którym piłka przelobowała bramkarza gości.

Sędzia: Peter Walton
Frekwencja: 44 392