LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 861
Espanyol
ESP
Towarzyski
02.08.2009 21:00
3:0
Liverpool
LIV

Bramki

Garcia 19'

Sahar 64'
Sahar 87'

Składy

Espanyol

Kameni, Garcia, Gonzalez (c), Pareja, Pillud, Garcia, De La Pena, Hurtado Perez, Nakamura, Alonso Vallejo, Tamudu
Alvarez, Callejon, Chica Torres, Corominas, Lola Smijlanic, Marquez, Roncaglia, Rossello, Ruiz, Sahar, Verdu

Liverpool

Reina, Insua, Carragher, San Jose Dominguez, Johnson, Benayoun, Leiva, Mascherano, Kuyt, Gerrard (c), Torres
Alonso, Babel, Cavalieri, Degen, Dossena, Kelly, Ngog, Plessis, Riera, Spearing, Woronin

Opis

Gładka porażka w Hiszpanii po słabej grze

Liverpoolowi nie udało się zmącić panującej na nowym stadionie Espanyolu atmosfery zabawy. Podopieczni Rafy Beniteza przegrali z hiszpańską drużyną 3-0. W pierwszej połowie Steven Gerrard dwa razy trafiał w słupek, jednak to gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie po golu Luisa Garcii.

Wczorajszy mecz zaczął się w iście karnawałowym stylu, a świętowaniu otwarcia nowego stadionu, mogącego pomieścić 40 tysięcy kibiców nie było końca.

Nie zapomniano jednak o kibicach gości, którzy na kilka chwil przed rozpoczęciem rywalizacji mogli usłyszeć wydobywający się z głośników dźwięk pieśni „You’ll never walk alone”. Smutne było tylko to, że piłkarze na boisko wybiegli z czarnymi opaskami, mającymi uczcić pamięć zmarłego niedawno Sir Bobby’ego Robsona.

Wraz z powoli zachodzącym nad Barceloną słońcem drużyna Espanyolu zdołała stworzyć sobie pierwszą okazję do strzelenia gola. Ivana Alonso, finalistę Pucharu UEFA z 2001 roku zdołał jednak powstrzymać Pepe Reina.

Pierwszy wybuch radości kibice gospodarzy mieli okazję zaprezentować w 12. minucie, kiedy wydawało się, że Jamie Carragher skierował piłkę do własnej bramki. Na szczęście okazało się, że futbolówka tylko minęła słupek.

Chwilę później Steven Gerrard o mało nie ściszył głośnego dopingu Hiszpanów. Kapitan the Reds popisał się swoim tradycyjnym, potężnym strzałem z dalekiej odległości, piłka jednak tylko porządnie zatrzęsła bramką Carlosa Kameniego po tym jak trafiła w poprzeczkę.

Zaledwie kilka sekund później Espanyol otworzył wynik meczu. W 19. minucie do siatki trafia Luis Garcia (nie mylić z byłym zawodnikiem Liverpoolu) i mamy 1-0 dla gospodarzy.

Przed upływem dwóch kwadransów Steven Gerrard ponownie uderzył w poprzeczkę. Tym razem wykonując rzut wolny po faulu Daniela Jarque na Fernando Torresie.

Hiszpańskim kibicom wydawało się, że ich klub podwyższył prowadzenie, kiedy piłka po strzale niezauważego przez Mikela San Jose Raula Tamudo trafiła do bramki Reiny. Okazało się jednak, że wysiłki napastnika Espanyolu na nic się zdały, gdyż sędzia odgwizdał ofsajd. Do przerwy było zatem 1-0.

Po rozpoczęciu drugiej połowy groźnym strzałem popisał się Verdu, lecz strzegący bramki Liverpoolu Pepe Reina zdołał wybić piłkę nad poprzeczkę. Po drugiej stronie boiska szansę na strzał po zablokowanym podaniu Gerrarda miał Philipp Degen.

Na boisku dokonano wielu zmian, jednak tylko Espanyol czerpał z nich profity. Byłemu graczowi Chelsea, Benowi Saharowi, udało się uniknąć zastawionej przez Liverpool pułapki ofsajdowej i skierować piłkę do siatki.

Wynik 2-0 skłonił Rafę Beniteza do zdjęcia z boiska takich piłkarzy jak Torres czy Gerrard. Na murawie pojawił się zaś Albert Riera, który dostał okazję do zmierzenia się ze swoim byłym klubem.

Na nic jednak zdały się wysiłki Liverpoolu by odrobić straty. Potężny strzał Ryana Babela z 10 metrów trafił prosto w… nogi Davida Ngoga.

Wynik meczu na 3-0 w 87. minucie ustalił ponownie Ben Sahar. Były napastnik the Blues w samej końcówce meczu był nawet bliski strzelenia hat-tricka, jednak piłkę spod jego nóg poza linię końcową zdołał wybić Martin Kelly.