FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 914
Liverpool
LIV
Europa League
18.02.2010 21:05
1:0
Unirea Urziceni
URZ

Bramki

Ngog 81'

Składy

Liverpool

Reina - Carragher, Skrtel, Agger, Aurelio - Aquilani, Mascherano - Kuyt, Gerrard, Riera - Ngog
Cavalieri, Kyrgiakos, Babel, Lucas, Insua, Degen, Pacheco

Unirea Urziceni

Arlauskis, Galamaz, Bilasco, Paraschiv, Paduretu, Onofras, Brandan, Bruno Fernandes, Maftei, Frunza, Apostol
Tudor, Mehmedovic, Rusescu, Nicu, Ricardo Vilana, Merinescu, Bordeanu

Opis

Zdobyta w końcówce meczu bramka Davida Ngoga pozwoliła Liverpoolowi odnieść zwycięstwo 1-0 nad Unireą Urziceni w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europy. Francuski napastnik z bliskiej odległości trafił do siatki rumuńskiego zespołu, ostatecznie łamiąc stawiającą opór obronę gości, a asystę zanotował Dani Pacheco, wprowadzony na kwadrans przed końcem.

Pomimo dominacji drużyny gospodarzy, mecz wydawał się zmierzać ku bezbramkowemu remisowi, bo Unirea zaciekle broniła się aż do momentu zdobycia prowadzenia przez Ngoga. Dzięki temu trafieniu the Reds pojadą do Bukaresztu na rewanż w przyszłym tygodniu z jednobramkową przewagą.

Liverpool wzmocniła obecność w wyjściowej jedenastce Jamiego Carraghera, jako że vice-kapitan the Reds zdążył dojść do siebie po urazie odniesionym w zeszłym tygodniu podczas meczu z Arsenalem. Benitez dokonał trzech zmian w pierwszym składzie w porównaniu z poprzednim spotkaniem, stawiając na Aquilaniego, Aurelio i Rierę, rezygnując natomiast z usług odpowiednio Lucasa, Insuy i Maxiego. Argentyńczyk nie może brać udziału w rozgrywkach Europa League w barwach Liverpoolu, ponieważ występował w Lidze Mistrzów w zespole Atletico Madryt.

The Reds nie kopali piłki w tych rozgrywkach od marca 2004 roku, kiedy prowadzeni przez Gerarda Houlliera zostali wyeliminowani przez Marsylię na Stade Velodrome.

Jednakże Liverpool może powiększyć statystykę triumfów w tym turnieju do czterech i stać się pierwszym zespołem, który podniesie ten sławny puchar po raz czwarty, co dałoby satysfakcję Benitezowi.

Jak również i fanom, którzy przyszli tłumnie stawili się dzisiaj na stadionie, głośno pokazując swoje niesamowite wsparcie dla zespołu. UEFA zaś kontynuowała swoją ideę, wprowadzając dodatkowego sędziego za każdą z bramek.

Liverpool zaczął z wysokiego C, kiedy Steven Gerrard już w 50. sekundzie meczu zmusił do wysiłki bramkarza gości po strzale z około 11 metrów po podaniu Dirka Kuyta.

Niedługo potem litewski golkiper został ponownie zatrudniony, tym razem przez Kuyta, który uderzał piłkę z prawej strony pola karnego z ostrego kąta po tym, jak bardzo długą piłkę zagrał z rzutu wolnego Fabio Aurelio.

Unirea podeszła do tego meczu po zwycięstwie w towarzyskiej potyczce z Northwick Victoria w poniedziałkowy wieczór, jednak Rumuni nie potrafili konstruktywnie rozegrać piłki w pierwszej odsłonie, dopiero w 25 minucie dając złapać piłkę Pepe Reinie po słabo wykonanym rzucie wolnym Sorina Frunzi.

Jednakże "Wilki Baraganu" konsekwentnie broniły dostępu do własnego pola karnego, zmuszając piłkarzy Liverpoolu do spróbowania szczęścia poprzez strzały z dystansu. Zawodnicy Unirei mieli przy tym sporo szczęścia, blokując dobre uderzenia Javiera Mascherano i Davida Ngoga, po których piłka wychodziła na rzut rożny.

Unirea dotrwała do gwizdka oznajmującego koniec pierwszej połowy pomimo przewagi w posiadaniu piłki graczy the Reds i obie ekipy zeszły do szatni przy widniejącym na tablicy wyników bezbramkowym remisie.

Druga odsłona rozpoczęła się ponownie od ataków gospodarzy, znów ostrzał bramki rywala rozpoczął Gerrard, tym razem niecelnie główkując po dośrodkowaniu Carraghera z prawej flanki.

Niedługo potem świetną interwencją popisał się Arlauskis, broniąc strzał Fabio Aurelio z lewej nogi z środka pola, tuż po przekroczeniu godziny gry na stadionowym zegarze.

Benitez zdecydował się na desygnowanie do gry Ryana Babela, w celu ożywienia ataku i holenderski skrzydłowy dobrze wprowadził się do gry podnosząc tempo spotkania dwoma energetycznymi wejściami z lewej strony boiska.

Unirea kontynuowała swój frustrujący sposób gry, a grupka kibiców tego zespołu zasiadająca w części trybuny Anfield Road End stawała się z minuty na minutę coraz głośniejsza.

Niemal całkowicie ucichła, kiedy w 70 minucie blisko zdobycia bramki po rzucie rożnym był Martin Skrtel, a niedługo potem po indywidualnej akcji o mały włos o trafienie otarł się David Ngog, strzelając tuż obok słupka.

Liverpool przybliżał się do zdobycia prowadzenia, strzał Gerrarda został obroniony przez Arlauskisa, następnie dobitka Ngoga, który uderzał piłkę w niedogodnej pozycji z około sześciu metrów wolejem, przeleciała ponad poprzeczką.

Jednakże Pacheco miał być tym, na którego postawi w tym momencie Benitez i hiszpański młodzian odegrał kluczową rolę po wejściu na boisko, pomagając the Reds zdobyć przełamanie i objąć prowadzenie na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania.

Dośrodkowanie Babela z lewej strony na długi słupek dotarło do Pacheco, który sprytnie odegrał piłkę do lepiej ustawionego Ngoga głową, wypracowując Francuzowi wspaniałą okazję, w której nie mógł się pomylić.

Chwilę potem Gerrard był o milimetry od podwyższenia prowadzenia, kiedy po doskonałym opanowaniu piłki na siedemnastym metrze uderzył z woleja prawą nogą, jednak piłka przeleciała tuż obok lewego słupka bramki Arlauskisa.

The Reds zmuszeni byli jednak zadowolić się skromnym, jednobramkowym zwycięstwem, dzięki któremu w przyszłym tygodniu pojadą do Bukaresztu mając przewagę i będąc faworytem do awansu do następnej rundy Europa League.

Sędzia: Eric Braamhaar
Frekwencja: 40 450