FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 960
Benfica
BEN
Europa League
01.04.2010 21:05
2:1
Liverpool
LIV

Bramki

Agger 9'

Cardozo (k) 59'

Cardozo (k) 79'

Składy

Benfica

Julio Cesar, Luisao, Javi Garcia, Oscar Cardozo, Ramires, Aimar, Maxi Pereira, Carlos Martins, Fabio Coentrao, Di Maria, David Luiz
Moreira, Airton, Ruben Amorim, Nuno Gomes, Felipe Menezes, Sidnei, Alan Kardec

Liverpool

Reina - Johnson, Carragher, Agger, Insua - Lucas, Mascherano - Kuyt, Gerrard, Babel - Torres
Cavalieri, Benayoun, Kyrgiakos, Ngog, Plessis, El Zhar, Pacheco

Opis

Rzut karny wykonywany przez Oscara Cardozo na kwadrans przed końcem meczu przesądził o wygranej Benfiki 2-1 nad grającym w dziesiątkę Liverpoolem w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Europa League, rozgrywanym na Estadio da Luz w Lizbonie.

Daniel Agger wyprowadził the Reds na prowadzenie w ósmej minucie po zagraniu, którego nie powstydziliby się najlepsi napastnicy świata. Duńczyk otrzymał podanie od Stevena Gerrarda i w magiczny sposób piętą skierował piłkę do siatki obok bezradnego Julio Cesara.

Jednakże jeszcze w pierwszej części gry drużyna Beniteza musiała radzić sobie grając o jednego zawodnika mniej, kiedy to arbiter główny pokazał czerwoną kartkę Ryanowi Babelowi za przepychanki z Luisao.

Grając w przewadze Benfika naciskała w poszukiwaniu bramki wyrównującej - musiała jednak poczekać do 60. minuty, kiedy gola z rzutu karnego strzelił Cardozo po faulu Insuy na Pablo Aimarze.

Snajper Orłów po raz kolejny podszedł do wykonywania jedenastki na kilkanaście minut przed końcowym gwizdkiem po tym, jak w polu karnym ręką piłkę zagrał Jamie Carragher.

Liverpool wraca jednak na Merseyside, jak może się okazać, z bezcenną bramką zdobytą na wyjeździe, a sam mecz rewanżowy zapowiada się bardzo wyrównanie i ciężko wskazać na faworyta do awansu, zanim obie ekipy skrzyżują szable na Anfield.

Podopieczni Beniteza przystępowali do starcia w Lizbonie po prawdopodobnie swoim najlepszym meczu w tym sezonie do tej pory, w którym zdeklasowali Sunderland 3-0.

Rzeczywiście, w wyjściowej jedenastce the Reds zaszła tylko jedna zmiana, Lucas Leiva zastąpił niedostępnego na rozgrywki europejskie Maxiego Rodrigueza, a Rafael Benitez starał się ofensywnie ustawić zespół.

Oba zespoły spotykały się już wcześniej w swojej barwnej historii, the Kopites mogą pochwalić się efektownym zwycięstwem 4-1 w Lizbonie w drodze po Puchar Europy w 1984 roku, kibice Orłów natomiast wyeliminowaniem Liverpoolu w 1/8 finału Champions League w 2006, niecałe 12 miesięcy po pamiętnym triumfie w Stambule.

Jeszcze zanim Jonas Eriksson zagwizdał po raz pierwszy, kibice na Estadio da Luz świetnie się bawili, mimo tego, że obie drużyny wykorzystały pierwszą fazę gry na badanie siebie nawzajem.

Jednakże ósma minuta przyniosła pierwszą bramkę dwumeczu - i to właśnie Liverpool zdobył tak potrzebną bramkę na wyjeździe.

Steven Gerrard wywalczył rzut wolny z lewej strony pola karnego tuż przy linii, kiedy nieprzepisowo zatrzymywał go Luisao. Kapitan sam zabrał się za wykonanie stałego fragmentu, jednak zamiast dochodzącego dośrodkowania, którego spodziewała się Benfika, Gerrard posłał niskie podanie wzdłuż piątego metra, które wykończył w profesorski sposób Daniel Agger, zaskakując Julio Cesara i pewnie większość kibiców.

Benfika miała okazję do niemal natychmiastowego wyrównania, jednak po sprytnym dośrodkowaniu Di Marii Cardozo jakimś cudem nie trafił w bramkę, wcześniej urywając się spod opieki właśnie Aggera.

Niedługo potem Paragwajczyk wyskoczył najwyżej spośród zawodników w polu karnym, ale brakowało mu siły i dokładności i piłka po jego strzale daleko minęła bramkę.

Upłynęło kilkadziesiąt sekund i Cardozo znalazł się w bliźniaczej sytuacji, tym razem po dośrodkowaniu Fabio Coentrao główkował wprost w ręce Pepe Reiny.

Benfika jednak zaczynała dominować, Di Maria stwarzał kolegom dogodne sytuacje i to właśnie po jego dośrodkowaniu szansę oddania strzału głową miał Ramires, jednak jemu również zabrakło dokładności i przestrzelił ponad bramką.

22-latek spróbował wtedy samemu zaskoczyć Pepe Reinę i zdecydował się na strzał tuż zza pola karnego. Piłka po uderzeniu Argentyńczyka o centymetry minęła poprzeczkę.

Nadeszła 30. minuta i przedmeczowe założenia Liverpoolu nie miały już znaczenia, kiedy Eriksson wyrzucił z boiska Babela.

Luisao najpierw brutalnie sfaulował utrzymującego się przy piłce Torresa, za co zobaczył żółtą kartkę. Następnie wywiązała się dyskusja pomiędzy graczami obu drużyn, a Ryan Babel został ukarany za podniesienie dłoni na Brazylijczyka.

Na godzinę przed zakończeniem meczu the Reds stanęli przed nie lada zadaniem utrzymania prowadzenia, a pierwszy test nadszedł już kilka sekund później, kiedy Di Maria odważnie wbiegł w pole karne z lewej strony i tylko wybicie głową Aggera uchroniło Liverpool od straty gola po dośrodkowaniu Argentyńczyka. Chwilę później on sam oddał kolejny niecelny strzał.

Pomimo przeszkód wydawało się jednak, że Liverpool zdołał podwyższyć prowadzenie w 37. minucie, kiedy po wypiąstkowanym rzucie wolnym przez Julio Cesara piłkę do pustej bramki kopnął Torres i kiedy Hiszpan biegł już w stronę kibiców by z nimi świętować gola okazało się, że sędzia liniowy podniósł chorągiewkę i trafienie nie będzie uznane.

Torres znalazł się w dobrej sytuacji po szybkim wrzucie z autu Glena Johnsona i tylko interwencja w ostatniej chwili Davida Luiza uchroniła Benfikę od straty drugiego gola. Po drugiej stronie boiska również po wrzucie z autu szansę na oddanie strzału miał Javi Garcia, ale nieczysto trafił futbolówkę i ta przeleciała ponad bramką.

W doliczonym czasie gry żółty kartonik zobaczył Emiliano Insua za pociągnięcie za rękę Pablo Aimara i oznacza to, że nie zobaczymy Argentyńczyka w rewanżu na Anfield.

Jeszcze przed przerwą zagotowało się w polu karnym the Reds, najpierw Pepe Reina wypiąstkował piłkę za szesnasty metr, a kiedy dopadł do niej Di Maria i próbował strzału z woleja, bramkarzowi Liverpoolu z pomocą przyszedł Glen Johnson, wybijając futbolówkę. Podopieczni Beniteza na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Cardozo powinien jednak wyrównać już w 49. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Di Marii w doskonałej sytuacji główkował ponad bramką.

W 58. Agger faulował Cardozo przed polem karnym i do wykonania rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany, potężnym strzałem trafiając w słupek. Obrońcy the Reds nie zdołali wystarczająco oddalić zagrożenia i piłka wróciła w pole karne, a tam Emiliano Insua sfaulował zastawiającego się Pablo Aimara. Cardozo piekielnie silnie uderzył piłkę z jedenastego metra, nie dając Reinie żadnych szans na obronę mimo tego, że Hiszpan wyczuł stronę, w którą zamierzał Paragwajczyk strzelać.

Liverpool odpowiedział dośrodkowaniem Gerrarda do dobrze ustawionego Torresa w polu karnym, któremu jednak obrońcy Benfiki skutecznie uniemożliwili oddanie strzału. Sytuacja wywołała pewne kontrowersje a sam Hiszpan domagał się przyznania rzutu karnego.

El Nino jak nie w swoim stylu zmarnował sytuację sam na sam z Julio Cesarem po jednym z niewielu kontrataków Liverpoolu w drugiej połowie. Hiszpan rozpoczął atak jeszcze na własnej połowie, oddał piłkę do Kuyta i otrzymał ją z powrotem przed polem karnym rywala. Torres starał się oszukać bramkarza strzelając w krótki róg, jednak zrobił to niecelnie, a na jego twarzy widać było ogromne zmęczenie.

Trzy minuty później gospodarze wywalczyli drugi rzut karny, kiedy sędzia odgwizdał zagranie ręką Jamiego Carraghera, który na wślizgu starał się zablokować dośrodkowanie spod linii końcowej Di Marii. Ponownie do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Cardozo, tym razem technicznym strzałem umieszczając piłkę w siatce.

Ten strzał zapewnił Benfice zwycięstwo tego wieczora, jednak w kontekście rewanżu gol strzelony przez Aggera może okazać się bezcenny. W nadchodzący czwartek zapowiada się kolejna niezapomniana europejska noc przed the Kop.

Sędzia: Jonas Eriksson
Frekwencja: 62 629