WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 899
Liverpool
LIV
Premier League
20.11.2010 18:30
3:0
West Ham United
WHU

Bramki

Johnson 18

Kuyt (pen) 27

Maxi 38

Składy

Liverpool

Reina, Johnson, Konchesky, Carragher, Skrtel, Meireles (Shelvey 83), Maxi, Poulsen, Torres (Babel 84), Kuyt, Ngog (Aurelio 73)
Jones, Kyrgiakos, Kelly, Eccleston

West Ham United

Green, Gabbidon, Upson, Ilunga (Tomkins 76), Jacobsen, Boa Morte, Kovac, Noble, Cole (McCarthy 69), Piquionne, Obinna (Barrera 46)
Stech, Reid, Spector, Nouble

Opis

Liverpool pewnie pokonał w sobotę na Anfield West Ham United 3-0. The Reds powrócili w ten sposób na ścieżkę zwycięstw. Powracający do składu Glen Johnson zapewnił drużynie Hodgsona dobry początek spotkania kiedy w 18 minucie potężnym strzałem skierował piłkę wrzucaną z rzutu rożnego przez Raula Meirelesa do siatki.

Dirk Kuyt podwoił prowadzenie wykorzystując rzut karny podyktowany po zagraniu ręką Gabbidona, a Maxi Rodriguez swoim strzałem głową sprawił, że Liverpool schodził na przerwę z pewną, trzybramkową zaliczką

Liverpool nadal dominował w drugiej połowie. Choć podopieczni Hodgsona nie zdołali zdobyć więcej bramek, wynik spotkania sprawił, że przesunęli się na dziewiąte miejsce w tabeli ze stratą zaledwie trzech punktów do czwartego Boltonu.

Możliwości zestawienia pomocy the Reds zostały przed meczem bardzo ograniczone przez kontuzje Stevena Gerrarda i Jaya Spearinga oraz zawieszenie za czerwoną kartkę Lucasa Leivy.

Oznaczało to, że w wyjściowej jedenastce po raz pierwszy od porażki z Blackpool znalazł się Christian Poulsen. Partnerem Duńczyka w środku pola został Raul Meireles.

Jamie Carragher, który rozgrywał swoje 650 spotkanie w barwach Liverpoolu, pełnił pod nieobecność Gerrarda obowiązki kapitana zespołu.

Pomijając problem z kontuzjami, wiele z przedmeczowych wypowiedzi koncentrowało się na chęci powrotu the Reds na ścieżkę zwycięstw po tym, jak ich seria sześciu meczów bez porażki skończyła się przegraną 2-0 na Britannia Stadium.

Przed spotkaniem szyki Liverpoolu wzmocnione zostały przez Fernando Torresa, Martina Skrtela, Dirka Kuyta oraz Glena Johnsona.

Cała czwórka okazała się zdolna do gry po problemach z kontuzjami. Ostatni z wymienionych wywarł niemal natychmiastowe wrażenie kiedy jego dośrodkowanie zostało w pierwszej minucie wybite z linii bramkowej przez Heritę Ilungę.

Był to niewątpliwie żywy start gospodarzy. Już sekundy później David Ngog pokonał Danny’ego Gabbidona, jego strzał został jednak wybity końcami palców przez Roberta Greena. Następnie strzał Maxiego minimalnie minął bramkę.

Torres był bardzo bliski szczęścia w 10 minucie kiedy jego półwolej minął bramkę o centymetry. Radoslav Kovac został następnie zmuszony do heroicznego bloku po strzale z bliska w wykonaniu Hiszpana.

Presja wciąż wzmagała się wokół bramki West Hamu i w końcu w 18 minucie Johnson przechwycił dośrodkowanie Meirelesa z rzutu rożnego i potężnym strzałem z 12 jardów trafił do siatki Roberta Greena.

Liverpool zasługiwał na bramkę po mocnym początku, w trakcie którego goście rzadko kiedy wychodzili z piłką ze swojej połowy boiska. The Reds podwyższyli prowadzenie z rzutu karnego w 27 minucie.

Gabbidon dotknął piłki ręką kiedy Torres próbował minąć go i dostać się w pole karne, a Kuyt nie pomylił się i z zimną krwią wykonał jedenastkę.

Pomimo dwubramkowej przewagi the Reds nie odpuszczali. Gabbidon naprawił swój wcześniejszy błąd wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale Maxi Rodrigueza a Green wybronił uderzenie z rzutu wolnego Meirelesa.

Dopiero w 35 minucie Pepe Reina miał okazję sprawdzenia się. Hiszpan spokojnie wyłapał strzał głową Carltona Cole’a.

Gospodarze podwyższyli swoje prowadzenie trzy minuty później kiedy po wrzutce Paula Konchesky’ego Maxi skierował głową piłkę do bramki Greena.

Jeśli West Ham miał jakiekolwiek nadzieje na zmniejszenie przez the Reds tempa, zostały one szybko rozwiane kiedy Torres, Ngog i Maxi znów spróbowali szczęścia w pierwszych minutach po wznowieniu gry.

Maxi był bliski zdobycia czwartej bramki w 68 minucie, jego strzał trafił jednak w słupek ze złej strony.

W 72 minucie Green popisał się dwiema niesamowitymi interwencjami kiedy najpierw wybronił uderzenie uderzenie Torresa z 20 jardów, a następnie wybił piłkę po uderzeniu Poulsena.

Zmiennik Fabio Aurelio próbował potężnego strzału pod koniec spotkania, a Liverpool spokojnie dotrzymał prowadzenie do ostatniego gwizdka.

Sędzia: Lee Probert
Frekwencja: 43 024