WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1030
Norwich City
NOR
Premier League
28.04.2012 18:30
0:3
Liverpool
LIV

Bramki

Suarez 24
Suarez 28
Suarez 82

Składy

Norwich City

Ruddy, Drury (R. Martin 12), Ward, Naughton, R. Bennett, Johnson, Pilkington, Fox (Vaughan 46), E. Bennett, Howson, Morison (Holt 76)
Steer, Surman, Hoolahan, Wilbraham

Liverpool

Reina, Johnson, Jose Enrique, Agger, Carragher, Gerrard (Coates 85), Henderson, Downing, Shelvey, Suarez (Kuyt 85), Bellamy
Doni, Kelly, Skrtel, Maxi, Spearing

Opis

Liverpool zdołał w sobotnim spotkaniu z Norwich City wywieźć trzy punkty z Carrow Road, dzięki czemu zwyciężył w drugim z rzędu wyjazdowym starciu w Premier League. Absolutnym bohaterem meczu został Luis Suarez, który w kapitalnym stylu ustrzelił swojego pierwszego hat-tricka w barwach klubu z Merseyside.

Przed meczem obaj szkoccy menedżerowie nie szczędzili sobie pochwał. Paul Lambert przekonywał, iż Liverpool nadal jest wielkim klubem i cały czas posiada w swoim składzie bardzo utalentowanych zawodników, zaś Kenny Dalglish chwalił pracę jaką wykonuje Paul Lambert w Norwich.

Do wyjściowego składu powrócił przede wszystkim Steven Gerrard, który w ostatnim spotkaniu z West Bromwich Albion odpoczywał. W ataku od pierwszych minut w miejsce borykającego się z lekkim urazem Andy’ego Carrolla wystąpił Walijczyk Craig Bellamy. Na ławce rezerwowych znalazł się Martin Skrtel.

Początkowa faza spotkania na Carrow Road nie była zbyt interesująca i nie oglądaliśmy w niej specjalnie dogodnych sytuacji do otwarcia wyniku.

W 24. minucie padła pierwsza bramka dla Liverpoolu. Steven Gerrard odebrał piłkę na połowie gospodarzy, zagrał ją następnie do wychodzącego na wolą pozycję Luisa Suareza, a Urugwajczyk z zimną krwią pokonał Johna Ruddy’ego.

Chwilę później Suarez chciał się odwdzięczyć Gerrardowi za kapitalne podanie przy pierwszej bramce, wysuwając mu idealną piłkę na strzał w polu karnym, jednak uderzenie kapitana the Reds zostało zablokowane przez jednego z defensorów Norwich.

Liverpool nie zwalniał tempa i w 28. minucie Luis Suarez zdobył już drugą bramkę w tym meczu. Urugwajczyk z łatwością wbiegł z piłką w pole karne gości i popisał się znakomitym uderzeniem prawą nogą, nie dając przy tej sytuacji żadnych szans bramkarzowi Kanarków.

Po podwyższeniu rezultatu goście spuścili trochę z tonu, starając się spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Niezłą okazję do zdobycia bramka z rzutu wolnego miał Craig Bellamy, ale jego podkręcony strzał okazał się niecelny.

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni podopieczni Kenny’ego Dalglisha schodzili w dobrych nastrojach.

Kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie w poprzeczkę z bliskiej odległości głową trafił młody Anglik Jonjo Shelvey.

W 54. minucie miała miejsce jedna z ładniejszych akcji Liverpoolu w tym meczu. Steven Gerrard zszedł na lewe skrzydło, zagrał piłkę do wychodzącego mu za plecy Jose Enrique, a Hiszpan doskonale znalazł w polu karnym Shelveya, który jednak ponownie nie wykorzystał doskonałej sytuacji do zdobycia bramki.

The Reds w dalszym ciągu pragnęli podwyższyć rezultat spotkania na Carrow Road. Swojego szczęścia tym razem szukał Stewart Downing, który najpierw w prosty sposób minął obrońcę, a następnie oddał dobry strzał prawą nogą, ale John Ruddy wybił piłkę na rzut rożny.

Cztery minuty później idealną okazję do ustrzelenia hat-tricka miał Luis Suarez. Urugwajczyk założył siatkę defensorowi Norwich, wbiegł w pole karne i chciał przelogować bramkarza, jednak zrobił to nieprecyzyjnie.

Norwich nie kwapiło się zbytnio do wyrównania losów spotkania, oddając od czasu do czasu niegroźne strzały na bramkę Pepe Reiny.

Można było żałować wcześniej sytuacji Suareza, gdzie mógł, a tak naprawdę powinien trafić do siatki po raz trzeci, jednak w końcówce spotkania nikt już o tym nie pamiętał, gdy napastnik Liverpoolu zdobył cudowną bramkę z niemalże połowy boiska. Luis otrzymał długie podanie od Aggera, wygrał przebitkę z obrońcą, a następnie zauważył, iż bramka gospodarzy jest pusta i perfekcyjnym strzałem posłał futbolówkę do siatki.

Fani the Reds przez cały mecz znakomicie dopingowali swoich ulubieńców, a w końcowych minutach na trybunach można było usłyszeć "F**k off Chelsea FC, you ain't got no history", co oczywiście nawiązuje do zbliżającego się finału FA Cup na Wembley.

Liverpool odniósł pewne zwycięstwo na Carrow Road, przez co podbudował morale w zespole przed najważniejszym spotkaniem w sezonie, jakim bez wątpienia będzie finał z Chelsea, choć najpierw we wtorek czeka ich ligowe starcie z Fulham na Anfield Road.

Sędzia: Mark Halsey
Frekwencja: 26,819

Linki

Skrót