FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1568
The New Saints
TNS
Champions League
19.07.2005 20:45
0:3
Liverpool
LIV

Bramki

Cisse 26'

Gerrard 85'

Gerrard 86'

Składy

The New Saints

Doherty ,Baker ,Evans (Jackson 78' ) ,Holmes ,Naylor ,Beck (Ward 68' ) ,Hogan ,Chris King, Ruscoe ,Toner ,Wood (Lloyd Williams 58' ), Lawless.
Niewykorzystane zmiany: Acton,Leah,Wilde

Liverpool

Liverpool FC: Reina, Finnan, Carragher (Whitbread 54'), Hyypia, Riise, Potter, Alonso (Gerrard 67'), Hamann, Zenden, Cisse, Le Tallec (Garcia 58'). Rezerwa: Carson, Josemi, Warnock, Whitbread, Gerrard, Garcia, Morientes.

Opis

Podobnie jak w pierwszym meczu, wczoraj królował Steven Gerrard. Mimo, że Anglik wszedł na boisko dopiero 20 minut przed końcem meczu, to zawładnął murawą. Strzelił dwa gole w dwie minuty, a druga bramka padła, zanim stacje telewizyjne zdążyły pokazać wystarczającą ilość powtórek poprzedniej.

Trener Total Network Solutions, Kenny McKenna, żartował nawet, że Rafa Benitez postąpił okrutnie wprowadzając czerwonego króla na boisko, kiedy mistrzowie Walii byli tak zmęczeni. Gerrard bardzo przyczynił się do tego, że Liverpool wygrał w dwumeczu 6-0, no cóż - strzelił pięć bramek.

Gerrard dzielił pozycję najlepszego strzelca The Reds w zeszłym sezonie z Milanem Barosem i Luisem Garcią. Wszyscy mieli na końcie 13 zdobytych goli. Warto zaznaczyć tutaj, że Gerrard jest...lepszym strzelcem od Petera Croucha, napastnika, który właśnie dołączył do Liverpoolu, a zeszłym sezonie zdobył o jedną bramkę mniej od Stevena. Póki co Gerrard strzelił dwa gole w pięciu meczach, czegoś takiego może pozazdrościć mu niejeden dobry snajper.

Póki co para Gerrard - Alonso funkcjonuje znakomicie. Xabi posyła dalekie piłki do napastników, a Steven - jak widać - zdobywa bramkę za bramką.

Bolo Zenden, głównie w pierwszej połowie, grał bardzo dobrze na lewym skrzydle, był bardzo efektywny. Boudewijn wyrasta na najlepszy nabytek letni Beniteza.

Coraz gorzej jest niestety ostatniej linii, czyli napadowi. Fernando Morientes, po tym, jak strzelił dwa gole w spotkaniu z Wrexham, marnuje każdą dogodną sytuację. Lepiej jest już z Djibrillem Cisse, który również zniwecza dużo dobrych akcji, ale trzeba mu przyznać, że gole strzela - i to często (dwa z Bayerem Leverkusen i jeden z TNS). Anthony Le Tallec skupia się póki co na asystach, ale o ile mecze z Bayerem Leverkusen i Total Network Solutions wyszły mu nieźle, o tyle w rewanżu z Walijczykami wypadł kiepsko.

Milan Baros nie gra, ponieważ ma odejść, więc jego grę ciężko ocenić. Neil Mellor nie dostał póki co szansy, a Florent Sinama-Pongolle jest kontuzjowany. Czy więc Peter Crouch, który w zeszłym sezonie zdobył mniej bramek od Stevena Gerrarda, będzie zbawieniem dla napadu Liverpool FC? To się okaże, aczkolwiek jest to podsumowanie meczu, a nie artykuł o przydatności Croucha.

Mecz z początku był nudny, jednak przeważali goście. W 26 minucie Djibril Cisse strzałem pod słupek pokonał bramkarza TNS - Gerarda Doherty'ego. Trzeba przy okazji zaznaczyć, że golkiper Walijczyków uratował swoich kolegów z zespołu od sromotnej porażki broniąc całą masę niezwykle groźnych uderzeń The Reds.

Ogólnie TNS bardzo walczyło, ale w drugiej połowie zdecydowało się przyjąć taktykę defensywną, dzięki czemu Doherty po raz kolejny mógł się wykazać - i to zrobił. Już na samym początku Liverpool miał cztery wielkie szanse, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Później Dietmar Hamann ustawił piłkę na jedenastym metrze, i kiedy wszystkim zdawało się, że już jest 2-0, Doherty obronił.

Mimo, że TNS broniło się, to miało kilka okazji. Steven Beck, który posiada e-season ticket (dzięki temu można oglądać wszystkie mecze, wywiady itp.) na oficjalnej stronie Liverpoolu, Liverpoolfc.tv, uderzył w słupek. Później szansę zmarnował jeszcze John Toner, który mimimalnie przestrzelił. Chwilę później Jamiego Wooda zmienił Mark Lloyd-Williams i skierował piłkę do siatki, ale gol nie został uznany, ponieważ sędzia boczny dopatrzył się spalonego.

Obydwa mecze pierwszej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów, to pokaz umiejętności Stevena Gerrarda. W 85 minucie ładnym strzałem zza pola karnego pod sam słupek angielski pomocnik pokonał Doherty'ego, a zaledwie minutę później bardzo mocnym uderzeniem zrobił to po raz drugi. I tutaj można się dopatrzyć błędu golkipera TNS, który już właściwie miał piłkę w rękach. Może to trema?

Pod koniec meczu Total Network Solutions prowadziło iście desperackie ataki, ale nic z nich nie wyszło.Teraz Liverpool zmierzy się z mistrzami Litwy, drużyną FBK Kaunas. Na pewno będzie ciężej, ponieważ w dwumeczu FBK pokonało HB Torshavn 8-2. Jednak to Liverpool jest faworytem, bo jak nim nie być ze Stevenem Gerrardem, czy Xabim Alonso w składzie. Spytajcie AC Milan.

Sędzia: Bertolini
Frekwencja: 8 009