Liverpool w ramach przygotowań przed sezonowych oraz do pierwszej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów rozegrał towarzyski mecz z Wrexham w sobotnie popołudnie na miejscowym stadionie Racecourse Ground. Wrexham obecnie gra w League Two (odpowiednik 4 ligi w Polsce) po tym jak w ostatnim sezonie zanotował spadek z League One. Rozpoczęcie meczu poprzedziła prezentacja pucharu Europy przez Stevena Gerrarda i Jamie Carraghera oraz chwila ciszy upamiętniająca zdarzenia w Londynie.

Rafael Benitez na mecz wziął 22 zawodników z pośród których wybrał pierwszy skład: 25 Reina - 3 Finnan, 23 Carragher, 4 Hyypia, 28 Warnock - 11 Potter, 16 Hamann, 8 Gerrard, 30 Zenden - 9 Cisse, 19 Morientes.

Spotkanie rozpoczęło się o 16:30. Na trybunach panowała dobra atmosfera i były przyzwoite momenty, kiedy fani próbowali przyśpiewek jednak słońce tego dnia robiło swoje. Mecz z Wrexham był okazją debiutu Jose Reiny i Bolo Zendena.

Początek meczu dość nieciekawy, gdyż w 7 minucie przegrywaliśmy 1-0. Obrona grała dość wysoko, przed polem karnym, moment nieupilnowania, prostopadła piłka i Mark Jones został sam na sam z Reiną. Hiszpan dość dziwnie chciał wejść w piłkę i został pokonany prostym zwodem, oczywiście nie winię go za utratę bramki gdyz w takich sytuacjach bramkarz ma bardzo małe szanse na obronę. Winę za bramkę ponosi raczej Hamann, który kompletnie nie upilnował Jonesa. Wyrównanie padło w 15 minucie. Dietmar Hamann odzyskał w środku futbolówkę, ta przeszła do Stevena Gerrarda który puścił w uliczkę Pottera a ten podał do Morientesa, który tylko dołożył nogę. Drugiego gola także zdobył Nando, który po rzucie rożnym wykonywanym przez Stevena Gerrarda umieścił głową piłę w siatce. Liverpool wyszedł na prowadzenia, mamy 2-1. W przerwie Benitez dokonał 9 zmian.

Skład na II połówkę: 1 Dudek - 3 Finnan, 21 Whitbread, 17 Josemi, 28 Warnock - 10 Garcia, 20 Welsh, 14 Alonso, 6 Riise - 5 Baros, 7 Le Tallec

Druga odsłona rozpoczęła się od podwyższenia wyniku na 3-1 przez Milana Barosa. W 51 minucie fatalny błąd popełnia bramkarz gospodarzy podajając praktycznie do nikogo, w całej sytuacji najlepiej odnalazł się Anthony Le Tallec, który przechwycił piłkę podając ją do Czecha, który przebiegł jakieś 20m, położył bramkarza i w swoim stylu wpakował piłkę do pustej bramki. Czwarta bramka to bezapelacyjny pokaz wielkiego talentu Alonso, który wspaniałym podaniem w pole karne uruchomił Milana Barosa. Czech doskonałym wolejem strzela swojego drugiego gola. Wysokie prowadzenie wprowadziło rozluźnienie w młodą obronę Liverpoolu (Raven, Whitbread, Josemi, Warnock). Zaledwie dwie minuty po bramce Barosa, wynik zmienia siê na 4-2 za sprawą Lee McEvily. Warnock w bardzo łatwy sposób przegrywa walkę o piłkę na lewej stronie, zawodnik Wrexham dogrywa piłke na 5 metr a tam McEvily strzela bramkę. Bramka na 4-3 po raz kolejny pokazała brak ogrania jednego z bocznych obrońców - tym razem David Raven został w bardzo dziecinny sposób ograny, zawodnik Wrexham dorzucił piłkę w pole karny a tam nogę dostawił tylko Rodney Jack.