EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1197
Tottenham Hotspur
TOT
Premier League
15.12.2013 17:00
0:5
Liverpool
LIV

Bramki

18 Suárez
40 Henderson
75 Flannagan
84 Suárez
89 Sterling

Składy

Tottenham Hotspur

Lloris, Walker, Dawson, Capoue, Naughton (46 Fryers), Sandro (30 Holtby), Paulinho (63 cz. k.), Dembele (60 Townsend), Lennon, Chadli, Soldado
Friedel, Lamella, Defoe, Sigurdsson

Liverpool

Mignolet, Johnson, Škrtel, Sakho, Flannagan, Lucas (78 Luis Alberto), Allen, Henderson, Coutinho (90 Moses), Sterling, Suárez
Jones, Agger, Touré, Aspas, Kelly

Opis

Od pierwszego gwizdka Jona Mossa i z każdą upływającą minutą okręt dowodzony przez Andre Villasa-Boasa nabierał coraz więcej wody. Goście więc bezczelnie przystąpili do ,,abordażu'', by ograbić Londyńczyków z pozostałych w strzępach resztek godności.

Nasi ruszyli z animuszem na swych oponentów, pełni werwy i zawziętości. W pierwszych minutach gry bardzo skrupulatny (co nie jest synonimem w piłkarskich realiach słowa ,,dobry'') sędzia mógł odgwizdać dwa rzuty karne - za domniemany faul Flannagana na Paulinho po rzucie wolnym z bocznego sektora boiska, oraz za podcięcie Suáreza przy próbie oddania strzału. W tej drugiej sytuacji było ewidentne przewinienie , wszakże miało ono miejsce moim zdaniem tuż przed polem karnym.

Następnie prawą flankę systematycznie ,,orał'' rajdami Sterling. Jego akcje siały spustoszenie i obrońcy Kogutów nie potrafili skutecznie zablokować nastolatkowi z numerem ,,31'' na plecach ,,wylotówki'' w pole karne Llorisa.

18 minuta meczu. Ochrzczony nowym przydomkiem lider klasyfikacji strzelców Premier League, tudzież ,,El Capitanero'', cofnął się w głęb boiska, by wziąć czynny udział w rozprowadzeniu akcji. Dostrzegł wychodzącego między obrońców Jordana Hendersona i posłał mu prostopadłą piłkę, którą jednak zdołał przeciąć ofiarny wślizgiem Michael Dawson. Waleczny Henderson zachował trzeźwość umysłu i dobiegł do bezpańskiej futbolówki, momentalnie kierując ją pod nogi rozpędzonej Czerwonej ,,7''. Luis wpadł w pole karne, ,,nawinął'' rozpaczliwie interweniującego Kyle'a Walkera i spokojnym mierzonym strzałem otworzył wynik spotkania. Lepszego początku nie można było sobie wyobrazić!

4 minuty później Urugwajczyk ponownie znajduje się w doskonałej sytuacji, lecz tym razem szczęście uśmiechnęło się do francuskiego bramkarza ekipy Spurs. Zabrakło milimetrów, by piłka przeszła pomiędzy nogami popularnego Hugo.

28 minuta. Luis wpada w ,,szesnastkę'', jest przy linii końcowej. Dostrzega ustawionego przed polem karnym Coutinho i świetnie, ,,mięciutko'' podaje do Brazylijczyka. Niestety, Philippe nieczysto uderza futbolówkę.. Ale zaraz zaraz, po koźle piłka nabiera niebezpiecznej paraboli... Poprzeczka! Ależ było blisko! Jeszcze nie koniec, jeszcze Liverpool w posiadaniu piłki.. Johnson! Co za petarda! Oddał strzał z 25 metrów minimalnie obok bramki! W polu karnym Kogutów było tak gorąco, że spokojnie jajecznice udałoby się tam zrobić bez jakiegokolwiek osprzętu kuchennego.

Chwilę później boisko musi opuścić z powodu urazu defensywny pomocnik Sandro. W jego miejsce zameldował się na placu gry Lewis Holtby i zaledwie kilkadziesiąt sekund później stanął przed dobrą okazją na wyrównanie, z tym że jego strzał przeleciał w bezpiecznej odległości obok słupka Simona Mignoleta.

5 minut do zakończenia pierwszej odsłony meczu. Sterling fenomenalnie przenosi ciężar gry na drugą stronę do Coutinho. Ten z pierwszej piłki uruchamia Hendersona, który urywa się Capoue! Hendo jest sam na sam z Llorisem! Prosto w bramkarza! Ale jeszcze Suárez nadbiega i próbuje przelobować zarówno bramkarza jak i defensorów! Ponownie górą golkiper gospodarzy, nieprawdopodobne! Jeszcze Henderson z woleja!! Gooooooooooooooooooool! Coś niebywałego! Sektor gości oszalał, Henderson oszalał! W pełni zasłużone 0:2!

Mimo pełnej kontroli boiskowych wydarzeń przez przyjezdnych, the Reds doprowadzili do sytuacji kuriozum. Mignolet źle przyjął piłkę i atakowany przez Roberto Soladado stracił równowagę. Hiszpan pewnie umieścił piłkę w siatce, jednak arbiter dopatrzył się faulu na belgijskim internacjonale. Śmiem twierdzić, że były napastnik Sevilli nie przekroczył przepisów..

Przerwa. Za wszelką cenę nie można dopuścić Tottenhamu do głosu. Trzeba ich ostatecznie stłamsić, bowiem tego dnia jesteśmy od nich klasę lepsi - zdawał się myśleć każdy sympatyzujący z drużyną z miasta Beatlesów.

Z biegiem czasu dowiedzieliśmy się, że nie o tylko o jedną klasę byliśmy tego dnia lepsi..

Drugie trzy kwadranse rozpoczęły się umiarkowanie obiecująco dla graczy w białych strojach. Przed szansą na gola stanął aktywny Soldado, jednak jego potężne uderzenie poszybowało nad poprzeczką.

Momentalnie wszystko wraca do normy, a po drużynie, która w czwartek pokonała 4:1 Anży Machaczkałę pozostały wyłącznie zgliszcza. Sterling delikatnie wrzuca w pole karne, tam jest Sakho, metr od bramki! Słupek!! Dobitka Škrtela poleciała hen wysoko..

63 minuta - Paulinho prawidłowo wyrzucony z boiska.

W 75 minucie byliśmy świadkami akcji, która jest do teraz na ustach wszystkich. Co tu dużo pisać, tym powinno się napawać wzrok!

Od tej chwili kanonada Liverpoolu trwała w najlepsze. Andre Villas-Boas był zdruzgotany, jego piłkarze rozbici, zaś tak uśmiechniętego Kenny'ego Dalglisha chciałoby się oglądać na każdym spotkaniu Czerwonych.

84 minuta. Tysiąc podań podopiecznych Rodgersa zwieńczone dobrym prostopadłym podaniem zmiennika Luisa Alberto do swojego imiennika z linii napadu. Precyzyjna podcinka i jest już 0:4. De-wa-sta-cja

Dobił konającego oponenta w ostatniej minucie doskonały, podobnie jak reszta drużyny Sterling, po ładnym prostopadłym zagraniu Suáreza i wykorzystaniu moment później okazji sam na sam z Llorisem.

Ten mecz przejdzie do historii. Byleby nie zaprzepaścić tego, co zyskaliśmy w niedzielę w Londynie. To nie tylko 3 punkty i prawie pół tuzina wbitych bramek. To nasza drabina Jakubowa, dzięki której powinniśmy piąć się nieustannie w górę. Byśmy mogli dalej wierzyć.

Sędzia: Jon Moss
Frekwencja: 36 345

Linki

Bramki
Skrót