WHU
West Ham United
Premier League
27.04.2024
13:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1200
Thai All Stars
TAS
Towarzyski
14.07.2015 15:00
0:4
Liverpool
LIV

Bramki

3' Marković 1:0

42' Sakho 2:0

51' Lallana 3:0

85' Origi 4:0

Opis

Mecz z tajskimi gwiazdami i zmagania z ciężkimi warunkami pogodowymi okazały się motywującym testem dla drużyny Brendana Rodgersa, która rozegrała swoje pierwsze spotkanie w ramach przedsezonowego tournee. Zespół z Merseyside nie dał szans swym rywalom, zwyciężając ich aż 4:0.

The Reds objęli kontrolę nad przebiegiem starcia już w pierwszych minutach, kiedy Lazar Markovic wpakował piłkę do siatki z niewielkiego kąta. Mamadou Sakho dołożył drugie trafienie strzałem głową, trzecią bramkę zdobył Adam Lallana, który popisał się znakomitym wykończeniem, a ostatniego gola zdobył w końcówce Divock Origi.

W składzie Liverpoolu od pierwszego gwizdka zadebiutowały trzy nowe twarze - Adam Bogdan, Joe Gomez i Danny Ings.

Po połowie meczu cała jedenastka została wymieniona, zapewniając miejsce dla kolejnych debiutantów, Nathaniela Clyne'a, Jamesa Milnera oraz Divocka Origiego.

Najlepszymi zawodnikami na początku spotkania byli Markovic i Teixeira. Po 90 sekundach gry Portugalczyk popisał się bardzo ciekawym strzałem z piętki po dośrodkowaniu Gomeza.

W trzeciej minucie meczu Serb pokonał bramkarza wychodząc na świetną pozycję po podaniu Teixeiry, który zapisał na swoje konto asystę.

Gospodarze odpowiedzieli zagrażając golkiperowi Liverpoolu w połowie pierwszej części spotkania, kiedy Mika Chunuonsee podszedł do rzutu wolnego i potężnie uderzył na bramkę Adama Bogdana. Na szczęście piłka poszybowała ponad poprzeczką.

Wydawało się, że Jordan Rossiter stworzył Ingsowi stuprocentową sytuację. Młody pomocnik popędził w kierunku linii końcowej, po czym dośrodkował. Niestety główka napastnika została obroniona przez bramkarza Tajów.

Chwile potem sędziowie pozbawili bramki 22-latka. Wbił piłkę z niewielkiej odległości do siatki, jednak uznano, że Sakho wcześniej faulował bramkarza.

Tajski golkiper, Warut Mekmusik, musiał zmagać się z następną sytuacją Liverpoolu. Z trudem wybił uderzenie głową Rossitera, którego celnym podaniem obsłużył Rickie Lambert.

Nie udało mu się jednak wybronić zabójczej główki Sakho. Francuz wybił się wysoko w powietrze i zgarnął dośrodkowanie z rzutu rożnego wykonanego przez Teixeirę, a piłka poszybowała milimetry przy słupku bramki gospodarzy.

Po przerwie razem z radykalną zmianą składu nastąpiła radykalna zmiana pogody. Urwanie chmury i nasiąknięta murawa sprawiły, że piłkarze musieli jeszcze bardziej wytężyć siły.

Złe warunki nie potrafiły powstrzymać Adama Lallany przed idealnym wykończeniem sytuacji strzeleckiej. Anglik otrzymał precyzyjne podanie od Jordana Hendersona i skierował piłkę w prawy dolny róg bramki.

Kapitan the Reds sam miał okazję wpisać się na listę strzelców, kiedy w 65. minucie podbił futbolówkę, chcąc pokonać bramkarza i umieścić ją w siatce. Osiągnął to pierwsze, ale niestety nie powiodło mu się z drugim.

Origi zaprezentował serię udanych zagrań. Belg miał sporo pecha, ponieważ jego strzał z 15 metrów zatrzymał się na słupku. Niedługo potem świetnie kontrolował piłkę i znakomicie poradził sobie w sytuacji jeden na jednego, jednak uderzył dokładnie w to samo miejsce obramowania bramki.

W ostatnich minutach meczu Divock Origi w końcu odnalazł drogę do siatki. Zasłużony gol padł po precyzyjnym dośrodkowaniu Jordana Hendersona z rzutu różnego i silnym uderzeniem głową Belga.

Liverpool zdobył w Bangkoku cztery bramki i wyrusza do Brisbane w doskonałych nastrojach.

Frekwencja: 46.626

Linki

Marković 1:0
Sakho 2:0
Lallana 3:0
Origi 4:0