Kluczowe momenty...

- Rashford daje prowadzenie Czerwonym Diabłom w 14. minucie spotkania

- Manchester United wychodzi na dwubramkowe prowadzenie

- W 66. minucie po dośrodkowaniu Mané do własnej siatki trafia Bailly

- Klopp przeprowadza 2 ofensywne zmiany

- Liverpool ulega odwiecznemu rywalowi i traci do niego 5 punktów

Pierwsza połowa...

Po nerwowym początku w wykonaniu Liverpoolu na prowadzenie wyszli gospodarze.

W 14. minucie pojedynek główkowy z Lovrenem wygrał Lukaku, a następnie futbolówka trafiła do Rashforda. Anglik ograł Alexander-Arnolda, a następnie precyzyjnym strzałem nie dał żadnych szans Kariusowi.

Chwilę później po rzucie rożnym niecelnie uderzył głową Van Dijk.

W 24. minucie było już 2:0 dla manchesteru United.

Po raz kolejny wszystko zaczęło się od dalekiego wybicia piłki przez golkipera Czerwonych Diabłów i wygrania pojedynku przez Lukaku. Belg zagrał następnie do Maty, którego próbował powstrzymać Van Dijk. Piłka po próbie przerwania akcji przez Holendra powędrowała jednak do Rashforda, który po raz kolejny wpisał się na listę strzelców.

Tuż przed przerwą z przewrotki chybił niepilnowany Mata. Jak pokazały powtórki zawodnik Manchesteru United był na pozycji spalonej, czego nie wychwycił sędzia liniowy.

Druga połowa...

Po przerwie liverpoolczycy ruszyli do odrabiania strat.

Bliski zdobycia bramki kontaktowej był Van Dijk, jednakże po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przeniósł piłkę ponad poprzeczkę.

Następnie w dwóch bardzo kontrowersyjnych przypadkach karnego dla Liverpoolu nie podyktował Craig Pawson. Najpierw przytrzymywany w polu karnym był Salah, a następnie po dośrodkowaniu Robertsona piłkę ręką odbił Valencia.

W 66. minucie spotkania naciski ze strony The Reds przyniosły wymierny rezultat w postaci bramki kontaktowej.

Po dośrodkowaniu Mané piłkę próbował wybijać Bailly, lecz w efekcie umieścił ją we własnej bramce.

Po straconym golu gospodarze cofnęli się głębiej i odpierali kolejne ataki Liverpoolu.

Klopp zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę i na murawę weszli Wijnaldum oraz Solanke, którzy zastąpili Arnolda i Robertsona.

Po groźnej akcji Czerwonych Diabłów kluczowym blokiem popisał się Dejan Lovren.

Pod koniec spotkania liverpoolczycy wielokrotnie próbowali swoich i mieli do wykorzystania kilka rzutów rożnych, jednakże nie potrafili strzelić wyrównującej bramki