LIV
Liverpool
Premier League
14.12.2024
16:00
FUL
Fulham
 
Osób online 1490

Dlaczego ja?


Dietmar Hamann opowiedział o niecodziennym finale Ligi Mistrzów z 2005 roku, kiedy to Liverpool podjął wspaniałą walkę z AC Milanem pomimo wyniku 0:3 do przerwy.

Wszystko wskazywało, że The Reds będą przeżywać wstydliwą porażkę, po tym jak zostali przytłoczeni przez Włochów w pierwszej połowie, lecz Steven Gerrard poprowadził drużynę do pogoni za przeciwnikiem, która zakończyła się na rzutach karnych.

Hamann, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, opowiada jakie były jego pierwsze myśli, kiedy Rafa Benitez wypuścił go na boisko przy stanie 0:3.

- Dlaczego ja? – powiedział Hamann.

- Nie był to zbyt przyjemny moment na wejście na boisko.

- Nie możesz być przytłoczony przez takie coś. Miałem tyle szczęścia, że mogłem zagrać w finale Ligi Mistrzów, większość piłkarzy nie ma takiej okazji.

- Wchodzisz i masz nadzieje, że sytuacja się poprawi, wszystko ułożyło się po naszej myśli, a potrzebujesz tego jeśli grasz przeciwko takiej drużynie jak Milan.

Były reprezentant Niemiec był pierwszym zawodnikiem Liverpoolu, który podszedł do wykonania rzutu karnego tamtej nocy i bardzo dobrze pamięta tamtą chwilę.

Hamann dodał:

- Było ciut łatwiej bo Serginho spudłował pierwszego karnego, więc nawet jakbym ja też nie trafił to nadal były remis.

- Było to troszkę pomocne. To była wielka chwila, a mi udało się umieścić nas na prowadzeniu po raz pierwszy tamtej nocy.

- (Jerzy) Dudek obronił potem dwa karne – jednakże dlaczego rzut karny (Andrija) Szewczenki nie był powtórzony to nigdy się nie dowiem. Musiał być 3-4 metry przed swoją linią, kiedy obronił ten strzał!

- Myślę, że Steven Gerrard odetchnął z ulgą, ponieważ to on podchodziłby jako następny.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

SlawoLFC 12.12.2011 11:57 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Jurek90 12.12.2011 12:27 #
Z tego co pamiętam Didi doznał w finale złamania kości stopy. A mimo to dograł do końca i wykorzystał jedenastkę! Szacun!
Gall1892 12.12.2011 12:35 #
Slawo-LFC- nawet sam Dudek w swojej biografii o tym pisał, że wiedział jak to obronił, więc Didi gada swoje. Szczęście nam wtedy dopisało i o tym nikt nie zapomni. Tyle.
Matuszczak 12.12.2011 14:33 #
Przecież to żaden problem mówić o takich rzeczach. Dudek w swojej autobiografii pisał przecież, że wychodził świadomie. Przepisy rzutów karnych są naginane najbardziej ze wszystkich (szczególnie wbieganie w pole karne) i Jurek to wykorzystał. Wiedział, że sędzia nie będzie miał odwagi powtórzyć karnego w finale LM. W niczym nie umniejsza to jego wielkości ani wielkości widowiska:)
jarek67lfc 12.12.2011 16:10 #
Didi sie myli :) Jurek owszem wyszedl bardzo do przodu , karny powinien byc powtorzony bez dwoch zdan ale to bylo przy pierwszym karnym strzelanym przez Pirlo .....ale bylo jak bylo a na koniec calowalem sie z telewizorem :) ......

Pozostałe aktualności

Alisson graczem meczu z Gironą  (0)
11.12.2024 22:03, AirCanada, własne
McManaman o niedoszłym transferze Zubimendiego  (3)
11.12.2024 18:50, FroncQ, Liverpool Echo
Opinie prasy po wygranej z Gironą  (0)
11.12.2024 18:04, Wiktoria18, Liverpool Echo
Alisson szczęśliwy z powrotu do gry  (0)
11.12.2024 12:32, Redbeatle, liverpoolfc.com