Osób online 937

ZAPOWIEDŹ MECZU


Ostateczna walka Liverpoolu o awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów rozpocznie się, gdy The Reds będą rywalizować o zwycięstwo z węgierskim Debreczynem wtorkowego wieczoru w ramach przedostatniej kolejki spotkań fazy grupowej rozgrywek. Drużyna Rafy Beniteza jest od kilku tygodni w fatalnej formie, a potwierdza to fakt, że piłkarze z Liverbirdem na piersi wygrali zaledwie jedno z ostatnich 10. spotkań, a w tabeli grupy E Ligi Mistrzów zajmują trzecie miejsce tracąc 5 punktów do drugiej Fiorentiny oraz 6 do prowadzącego Lyonu.

Forma Liverpoolu stopniowo wzrasta, ale wciąż jest daleka od normy i idealnie pokazuje to przykład zremisowanego spotkania z Manchesterem City 2-2. Mimo to, piłkarze oraz trener wciąż wierzą w znaczną poprawę gry drużyny i twierdzą, że jeszcze nie wszystko stracone, choć tak naprawdę szanse Czerwonych na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów są matematyczne.

Zespół z Anfield Road będzie musiał w najbliższym spotkaniu radzić sobie bez niezawodnego snajpera – Fernando Torresa. Hiszpan wciąż leczy przewlekłą kontuzję i nie zdąży wykurować się na to spotkanie. Na boisku nie zobaczymy również Ryana Babela oraz Philippa Degena, ale świetną wiadomością jest powrót Glena Johnsona oraz Daniela Aggera. Obaj gracze mają wzmocnić defensywę Liverpoolu, która ostatnio poczyna sobie fatalnie.

Debreczyn – aktualny mistrz Węgier – zajmuje obecnie piątą lokatę w rodzimej lidze, natomiast w Lidze Mistrzów jest za Liverpoolem nie posiadając ani jednego oczka. Podopieczni Andrasa Herczega mogą stanowić dla gości z Anglii niemałe zagrożenie, gdyż we wcześniejszych meczach sprawili trochę kłopotów Fiorentinie i Lyonowi, a także wygrali swoje 2 ostatnie spotkania ligowe. Obie drużyny mierzyły już swoje siły w tym sezonie w meczu na Anfield. Wtedy lepszy był Liverpool, który wygrał po ciężkich męczarniach i bramce pracowitego Holendra, Dirka Kuyta.

Ciekawostką jest, że Debreczyn VSC to pierwszy klub od czasów Ferencvaros i sezonu 1995/96, który zakwalifikował się do fazy grupowej najbardziej elitarnych rozgrywek w Europie, natomiast Liverpool FC występuje w nich corocznie i po raz pierwszy za kadencji Rafy Beniteza jest blisko odpadnięcia przed fazą pucharową. Stanie się tak, jeśli The Reds nie wygrają jutrzejszego spotkania. Nawet jeśli Anglicy wygrają z węgierską drużyną, a Lyon (który ma już zapewniony awans) przegra swój mecz z Fiorentiną, to będą musieli wracać zasmuceni do swych domów.

Z pewnością kibice Liverpoolu na całym świecie marzą o zupełnie odwrotnym scenariuszu i będą dopingować swą drużynę do zwycięstwa. Pierwszy gwizdek już jutro o 20:45.

C'mon u Reds! MAKE US DREAM!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

PSG przygląda się sytuacji Konaté  (0)
30.05.2024 16:54, AirCanada, L’Equipe
Quansah: Spełniam kolejne marzenie  (0)
30.05.2024 16:45, AirCanada, liverpoolfc.com
Southgate ocenia Jonesa i Quansaha  (0)
30.05.2024 15:12, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Sezon Liverpoolu w statystykach  (1)
30.05.2024 12:30, Mdk66, liverpoolfc.com
Klopp o problemach Origiego poza The Reds  (3)
29.05.2024 23:41, B9K, thisisanfield.com
Trio z Liverpoolu w kadrze Oranje  (0)
29.05.2024 21:28, AirCanada, liverpoolfc.com