Osób online 1025

Jak Bill Shankly zmienił moje życie


Ronnie Moran, jedna z legend klubu, człowiek, który związany jest z LFC od ponad 60 lat, wspomina jednego z największych trenerów w historii the Reds i oddaje mu hołd.

Po raz pierwszy spotkałem Shanksa w grudniu 1959, kiedy dołączył do zespołu. Byłem w klubie od 1949, a w 1952 podpisałem profesjonalny kontrakt.

Shanks zmienił moje życie, grając i pracując dla niego nauczyłem się naprawdę bardzo wiele. Gdyby nie przyszedł do Liverpoolu FC, kto wie co by się stało. Zmienił klub na lepsze i zmienił go na zawsze.

Pamiętam pierwszy mecz pod jego wodzą, kiedy na Anfield przegraliśmy 0-4 z Cardiff. Schodziłem z boiska w przerwie razem z Alanem A’Courtem, myśląc, że będziemy mieli tutaj spore kłopoty. Szybko jednak uświadomiłem sobie, że Shankly nie jest typem faceta, który daje za wygraną.

Był po prostu świetny i nie lubił przegrywać jakiegokolwiek meczu, nawet podczas treningu, gdy graliśmy po ośmiu w składzie. Była tam kiedyś jedna gra, w której przegrywaliśmy 0-2 i ktoś powiedział do niego, że już 12:15, a to czas, kiedy kończymy. Odpowiedział, że nie skończymy póki nie wygramy. Graliśmy dalej, ale szczęśliwie do 13:00 udało nam się zdobyć 3 gole.

Wszyscy uwielbiali dla niego grać. Wiedziałeś, że w każdym meczu musiałeś walczyć na 110 procent.

Gdy zbliżałem się do ostatnich dni mojej zawodniczej kariery byłem w rezerwach, a on wziął mnie do swojego sztabu. Poprosił mnie do swojego gabinetu jednego z ostatnich dni sezonu, myślałem, że zamierzał powiedzieć mi, że mój czas w Liverpoolu się skończył. Zazwyczaj dowiadywałeś się tego z listu, który dostarczano do twoich drzwi. To mówiło czy zostajesz w klubie, czy nie.

Wszedłem do jego gabinetu, a Bill powiedział:

- Usiądź synu! Czy chciałbyś dołączyć do mojego sztabu I pracować z juniorami?

Odpowiedziałem: - Tak, to nie byłoby takie złe, ale czy mogę dać jutro ostateczną odpowiedź?

Nie miał z tym żadnego problemu. Wróciłem do domu, porozmawiałem z żoną, a ona nie chciała się nigdzie przenosić, więc następnego dnia powiedziałem Shankly’emu, że podejmuję się tej pracy.

Pracowałem z dzieciakami przez 3 lata, później z kolei, drużynę rezerwę przejął Joe Fagan. Poprosił mnie bym mu w tym pomógł. W 1971 Joe dołączył do pracy z pierwszym zespole, a ja przejąłem drużynę rezerw. 3 lata później, w 1974 dołączyłem już do pierwszej drużyny i kiedy Bill przeszedł na emeryturę, zacząłem pracować razem z Bobem i Joe.

Jednym z powodów, przez które Shankly był tak popularny wśród naszych fanów było to, że przez cały czas mówił prawdę.

Po prostu kochał futbol. Ze swojego domu miał widok na boisko treningowe Evertonu i często opowiadał im jak oglądał ich trening i jak wszystko robili w zły sposób!

On nauczył nas wszystkich myślenia o tym, co robimy, gdzie jesteśmy i co chcemy osiągnąć. Jeśli zawodnicy nie byli gotowi do ciężkiej pracy i tego nie robili, byli poza zespołem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Anfield żegna Matipa i Thiago - zdjęcia  (0)
20.05.2024 00:56, AirCanada, liverpoolfc.com
Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (8)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore