Osób online 1048

Henry: Przyszliśmy, by zwyciężać


Po sfinalizowaniu procesu przejęcia Liverpoolu nowy właściciel, John Henry, przekonuje – przyszliśmy tutaj, aby zwyciężać. Grupie Henry’ego, NESV, nareszcie udało się ostatecznie przejąć The Reds za kwotę 300 milionów £ po tygodniu zamieszania dotyczącego sprzedaży klubu.

Zarząd Liverpoolu już w zeszłym tygodniu przyjął ofertę Henry’ego, który jest także właścicielem zespołu baseballowego Boston Red Sox, ale transakcja została wstrzymana przez duet Amerykanów – Toma Hicksa i George’a Gilletta, którzy sprzeciwiali się sprzedaży.

Poprzedni właściciele, Hicks i Gillett, usunęli ostatnią przeszkodę stojącą na drodze NESV poprzez zniesienie zakazu blokującego ofertę NESV, który wydał sąd w Teksasie, w końcu godząc się z porażką w walce o utrzymanie władzy w klubie.

Henry przyznał, że jest dumny z objęcia sterów Liverpoolu, ale odmówił podania jakichkolwiek celów, które będą przyświecały nowym właścicielom.

- Jestem dumny – powiedział Henry. – Przed nami wiele pracy i nawet nie mogę wyrazić, jak bardzo się cieszę, że w końcu zakończyliśmy transakcję.

Zapytany, ile jest warta umowa, Henry dodał – Właściwie to nie mam pojęcia jaka jest wartość tej umowy. To zależy od dnia.

- Nie mamy zbyt wiele do powiedzenia, mam nadzieję, że nasze czyny przemówią za nas.

- Mamy zamiar wysłuchać wielu osób, przed nami wiele nauki.

- Jest zbyt wcześnie, by powiedzieć, co będziemy robić, ale jesteśmy tu po to, aby wygrywać. W naszej tradycji leży wygrywanie – jesteśmy (Boston Red Sox) na drugim miejscu pod względem wydatków wśród klubów Major League Baseball i przyszliśmy by wygrywać, zrobimy wszystko, co jest do tego konieczne.

Henry przyznał, że nie obejrzy z trybun niedzielnego derby Merseyside na wyjeździe z Evertonem, gdyż chciałby, aby jego pierwsze przeżycia jako właściciela Liverpoolu miały miejsce na Anfield.

- Sądzę, że lepiej będzie dla nas, by nasza pierwsza przygoda z kibicami miała miejsce na naszym stadionie.

Prezes Liverpoolu Martin Broughton wierzy, że przejęcie klubu było warte tygodnia negocjacji i wizyt w sądzie.

- Jak wie każdy kibic Liverpoolu, najbardziej nadszarpującym nerwy sposobem na wygranie meczu jest rzut karny, ale w końcu, kiedy uda się osiągnąć dobry rezultat, okazuje się, że warto było czekać. A my uzyskaliśmy dobry rezultat.

- Zawsze wiedzieliśmy, że postępujemy właściwie, że sprawiedliwości stanie się za dość. Uważam, że to co udało nam się osiągnąć, to właśnie sprawiedliwość.

Broughton potwierdził także, że pozostanie w klubie, pełniąc „rolę pośrednika” podczas pierwszych etapów zarządzania klubem przez Henry’ego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Southgate ocenia Jonesa i Quansaha  (0)
30.05.2024 15:12, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Sezon Liverpoolu w statystykach  (1)
30.05.2024 12:30, Mdk66, liverpoolfc.com
Klopp o problemach Origiego poza The Reds  (3)
29.05.2024 23:41, B9K, thisisanfield.com
Trio z Liverpoolu w kadrze Oranje  (0)
29.05.2024 21:28, AirCanada, liverpoolfc.com
Koumas powołany do kadry Walii  (0)
29.05.2024 17:26, Fsobczynski, liverpoolfc.com