Osób online 1275

Do roboty


W ostatnich miesiącach przeszliśmy pod wodzą Dalglisha długą drogę jednak niedzielna porażka ze Spurs pokazuje, jak duży dystans został jeszcze do pokonania przed rozpoczęciem nowego sezonu.

Ostatni mecz był jak zimny prysznic dla wszystkich, którzy dali się ponieść fali huraoptymizmu po ostatnich znakomitych wynikach.

Zatrudnienie Kenny’ego na stałe było świetnym i jedynym możliwym ruchem właścicieli po tym, jak odmienił nasz zespół o 180 stopni.

Teraz jednak czas pomyśleć o długofalowych planach i jeśli Liverpool chce się liczyć w przyszłym roku, potrzebuje kilku klasowych wzmocnień. Decydująca dla naszych nadziei będzie letnia współpraca Dalglisha z Comollim.

W 1987 roku Kenny wzmocnił Liverpool w jednym okienku o takie postaci jak Peter Beardsley, John Barnes i Ray Houghton. Będzie miał zapewne nadzieję powtórzyć ówczesny sukces transferowy tego lata.

Dobrze było usłyszeć pozytywne słowa trenera o relacjach i współpracy z Comollim. Wydaje się być zadowolony z jego pomocy, ale to wciąż menedżer musi mieć ostatnie słowo w sprawie nowych zawodników.

Przed Kenny’m także wyzwanie jak najlepszego wykorzystania Andy’ego Carrolla na boisku. Kiedy był kontuzjowany Suarez i Kuyt naprawdę dobrze się porozumieli i stworzyli dobrą parę w ataku.

Między napastnikami czasem wszystko zaskoczy w jednym momencie. Tak się stało między Luisem i Dirkiem, ale jeszcze nie między Luisem i Carrollem.

Wciąż trzeba wykonać sporo pracy i potrzebujemy ludzi, którzy będą w stanie dorzucić Andy’emu takie piłki, jakich potrzebuje w polu karnym. Każdy wie, że potrzebni są skrzydłowi i jestem przekonany, że Kenny zadba o tę strefę boiska w pierwszej kolejności.

W niedzielę zbyt często widzieliśmy Carrolla schodzącego głęboko po piłkę. Nie chcemy widzieć go w pomocy czy biegającego po jednej lub drugiej flance. W pewnym momencie pierwszej połowy walczył nawet o piłkę przy naszym narożniku.

Chcę widzieć Andy’ego Carrolla na plecach środkowych obrońców przeciwnika, prowadzącego naszą linię ataku i utrudniającego życie całej drużynie rywali.

On jest celem dośrodkowań, Suareza rolą jest wypełnianie pustej przestrzeni i tworzenie ciągłego zagrożenia.

Carroll chciał pomagać podchodząc bliżej linii pomocy, jednak nie przyniosło to drużynie żadnych korzyści.

Trzeba oddać honory Kogutom, którzy zasłużyli na zwycięstwo.

Strzelili szybko bramkę, naprawdę dobrze się bronili, szybko dopadali do piłki i nigdy nie pozwolili prowadzić gry podaniami tak, jak chciał Liverpool.

Luka Modric był fenomenalny w środku pola. Chorwat napędzał całe show.

Ze strony The Reds zobaczyliśmy niewiele kreatywności i podań, które mogą rozmontować obronę przeciwnika.

Nie było to miłe pożegnanie z Anfield po całym sezonie, ale musimy pamiętać, gdzie byliśmy jeszcze w styczniu.

Osiągnęliśmy znaczny postęp, ale prawdziwa praca dopiero się zaczyna.

John Aldridge

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Van Dijk: Życie toczy się dalej  (0)
19.05.2024 21:53, Fsobczynski, thisisanfield.com
Arne Slot pożegnany w Rotterdamie  (0)
19.05.2024 21:51, Vladyslav_1906, Liverpool Echo
Galeria zdjęć z pożegnania Jürgena Kloppa  (0)
19.05.2024 21:46, Bartolino, liverpoolfc.com
Klopp: Teraz jestem jednym z was  (6)
19.05.2024 20:35, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
19.05.2024 20:31, Zalewsky, SofaScore